![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
WIDMO BROCKENU Proza |
||||||||
Biada profanom! Mariusz Zaruski |
||||||||
Duch gór unosi sie ponad ta orla kraina i
zazdrosnie strzeze jej skarbów. Dla ludzi, którzy z czystym sercem, przepelnionym miloscia i podziwem dla jej królewskiego przepychu, wstepuja w progi tej gotyckiej swiatyni, pelen jest laskawej dobroci i troskliwosci. Jak ojciec kieruje ich krokami na zawrotnych wyzynach, wskazuje chwyty na litych skrzyzalach, stopom daje oparcie na listewkach krzesanic a strudzonym miesniom moc stali. On uchyli od czlowieka glaz, przeszywajacy powietrze ze zlowieszczym furkotem , odbiwszy go od sciany zlebu , lawinie snieznej kaze przewalic sie mimo... A kiedy mrok nocy oczom droge przesloni, on wskaze krzak kosodrzewiny na calopalenie, azeby zyciodajnym cieplem podtrzymac tetno w zamierajacym juz ciele. Blogoslawieni sa wierni! Lecz biada profanom! Tym, którzy przekraczaja progi jego swiatyni, niosac w duszy echa rozgwaru zycia tak dalekiego i tak obcego... Których usta klamia, gdy mówia: tak, to jest piekne, a mysli bladza po kwiecistych bulwarach. Duch gór, wladca tej prastarej dziedziny, na pierwszej perci pokrwawi im stopy, a kiedy stawy spojrza na nich z dolu modrymi swymi oczyma, odbierze im sile ducha , ze drzec poczna na ciele, jak lisc osiki. Zdradliwie zneci ich na sniegi zlodowaciale, drzemiace w czelusciach zlebów, azeby rzucic zakrwawione ich ciala na piargi. Albo otoczy ich zimna siapawica i przykuje do sciany na powolne konanie. |
||||||||
POWRÓT DO PROZA I POEZJA |