![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
WIDMO BROCKENU POEZJA |
||||||||||
GDY PRZYJDZIE PORA... | ||||||||||
Mariusz Zaruski | ||||||||||
A kiedy przyjdzie na mnie pora, Azebym, smutnych dróg wedrowiec, Opuscil ziemski ten manowiec I padnie moich dni zapora, Chcialbym swój w Tatrach miec grobowiec; Odwieczna z szarych want komora, Ta sama jutro, co i wczora. Gdzies w dali zbyrka kierdel owiec, Lomoca w zlebach spadle glazy, Od scian odbite tysiac razy Napelnia echem swiat bajeczny, I patrza dumnie i surowo Turnie schylone nad ma glowa... Tam byl spal cichy i bezpieczny. *** Od trosk i smutków tego swiata Bezpieczny spalbym wsród kamieni. Za zgaslym kregiem krag promieni Zapada w otchlan, plyna lata, Zlotem sie mieni turni szata... A gdy skwarach, w czas jesieni Na wirchach trawa sie sczerwieni I rozgwar ludzki z gór ulata, Graniami szedlbym tak jak drzewiej- Od Kiezmarskiego po Rohacze- W doliny patrzec, staczac boje W halnego wichru dzikim wiewie, Sluchac, jak woda w scianach placze... O serce, serce! Tatry moje! |
||||||||||
POWRŇT DO PROZA I POEZJA |