Chasydzi w Lelowie     


       Mało komu znane małe miasteczko Lelów leżące 45 km od Częstochowy, pogrążone jest w letargu. Ożywia się ono tylko pod koniec stycznia za sprawą egzotycznych gości, którzy przyjeżdżają tutaj dosłownie z czterech stron świata: z Kanady, ze Stanów Zjednoczonych, Belgii, Holandii, Anglii, Australii, Izraela czyli z miejsc, gdzie żyją chasydzi cadyka z Lelowa.
    Dawid Biedermann z Lelowa (ur. 1746 zm. 28.01.1814), syn Salomona. Cadyk i założyciel dynastii chasydzkiej. Początkowo żarliwy kabalista, pod wpływem Elimelecha z Leżajska zainteresował się chasydyzmem. Studiował u Mojżesza Lejba z Sasowa, a później u "Widzącego" z Lublina, gdzie uważany był za najwybitniejszego ucznia. Jest autorem ksiąg: Migdal Dawid oraz Kodesz ha-Lulim. Dawid odcisnął piętno na ruchu chasydzkim głównie przez swą duchowość, nie należał bowiem do przywódców o wielkich zdolnościach agitacyjnych. Cadyk Dawid nauczał: "ktokolwiek, człowiek czy lud, nie dostąpi poznania własnych błędów, ten nie dostąpi zbawienia. W takiej mierze możemy być zbawieni, w jakiej poznamy sami siebie". Po śmierci został pochowany na miejscowym cmentarzu żydowskim. Jego grób mieści się na zapleczu jednego ze sklepów wybudowanych na terenie dawnego cmentarza żydowskiego. Miejsce spoczynku cadyka ustalono pod koniec lat 80. Rabin z Jerozolimy poprosił kierownika sklepu o przeniesienie wyrobów metalowych i chasydzi, wyznawcy Dawida, zaczęli kopać. Po paru godzinach odsłonili fundament. Znaleźli czaszkę, piszczele nóg i pojedyncze kostki rąk cadyka. Odłożyli łopaty, zapalili świece i odmówili kadisz. Rabin ułożył szczątki i przykrył je ziemią. Autentyczność szczątków potwierdzono na Uniwersytecie Jerozolimskim. Żydzi porozumieli się z władzami gminy, by w pomieszczeniu na tyłach sklepu urządzić ohel - nagrobną kapliczkę. Po paru miesiącach zbudowano grobowiec i oddzielono ścianą od reszty sklepu. Odtąd chasydzi lelowscy każdego roku przyjeżdżali na grób swego nauczyciela, by modlić się i czerpać siły z mistycznego z nim kontaktu.
       Przed wojną zwolennicy cadyka z Lelowa tworzyli znaczącą grupę chasydzką. Holocaust doprowadził niemal do całkowitej zagłady tej społeczności. Lelów zamieszkały przez około 40 proc. przez Żydów został dotknięty okrutnym piętnem wojny. Z ośmióset lelowskich Żydów ocalało jedenastu, a i oni poszli w rozsypkę.
 Zła ręka zniszczyła ślady wielowiekowej obecności w Lelowie. Wszystkie nagrobki z miejscowego cmentarza usunięto. Na jego terenie wybudowano kilka sklepów gminnej spółdzielni. Synagogę lelowską zamieniono na fabryczkę produkującą świece, a łaźnia rytualna służy za magazyn kartofli.
       Ale chasydzi cadyka z Lelowa nie zapomnieli prastarych zwyczajów. Rok rocznie w rocznicę śmierci swego nauczyciela przyjeżdżają do tego miasteczka, aby pomodlić się przy jego grobie. Chasydzi lelowscy, choć większość z nich mieszka w Izraelu używają w kontaktach między sobą wyłącznie języka jidysz, a nie hebrajskiego. W ten sposób skrajnie religijne grupy chasydzkie w Izraelu dystansują się od idei syjonistycznych i współczesnego państwa żydowskiego.
   Przez wiele lat przy grobie cadyka z Lelowa trwała głucha cisza. Nie słychać było smutnych żydowskich melodii śpiewanych przez chasydów. W końcu lat osiemdziesiątych zaczęli się pojawiać zwolennicy sławnego cadyka. Obalenie komunizmu przyniosło ułatwienie w podróżowaniu do dawnych krajów socjalistycznych. Chasydzi - zwolennicy różnych wybitnych caddyków przyjeżdżają znowu na ziemie polskie. Odwiedzają opuszczone cmentarze, chylące się ku ruinie synagogi. Modlą się na grobach swoich nauczycieli.

            Źródła:

  • Tomasz Kuberczyk "Chasydzi w Lelowie" Słowo Żydowskie 23.02.1996
  • Marcin Wodziński "Groby Cadyków w Polsce" Wrocław 1998
  • Hanna Krall "Dowody na istnienie" Kraków 1999