---

  Srodek grudnia Swieta £ucja dnia przyrzuca

 A zabiera trzykroc tyle dlugo jeszcze

Na £ysawa Gore leca czarownice

usnieg czerwony zielone ulice

 Zaraz wracam kurz grubieje na wywieszce

 I uSlask caly klnie Wojtaska buca.

 A to pieron tak nas wywiesc w pole

 Zlapac gizda wbic na rozen prac pyrlikiem niby psa

Niespodzianka nagle ferie w szkole

Czarna wstazka na kopalni kole

 A pod ziemia kamieniem robole.

 Prad odcieli coraz gorzej nie rozroznic nocy dnia

O moj Boze o nasz Boze jakze strajk ten dlugo trwa.

 

Nie Spiewajcie chlopcy piesni tej

 nikt nie slyszy a Bog i tak dojrzy

 Nasze zycie juz Fontanie

A piesn zywa pozostanie

 Az Swit przyjdzie jak Piatek Alojzy.

 

To tez minie naplyna dni jasne

Sam zaluje, ze ich nie dozyje_

 Po nich lata wlasne ciasne, ciasne

Zeby w Sciane albo stryk na szyje.

Sejm po sejmie i po bucach buce

 Kto dozyje, ten wyjdzie na franta

 Splyna psince szumowiny

Glupie ojce chytre syny

Madre wnuki w dzien na Swieta £ucje_

W kalendarzu wydrukuja: dzien Palanta.

 

Dla nas juz sie zakonczyl czas pieski

 usmierc na kartki i zon lkania ciche

 Zwyciezylismy. Skarbnik Zabrzeski

 Zaprowadzi nas na wieczna szychte.

W gorze wiater strach ze Sniegiem miecie

Niesmak zywym Czesc dla waszych kosci

BadZcie- dumni, ze nie dozyjecie

 Kto przezyje ten nam pozazdrosci.

 Ptaki ptakom przez wieki zagwarza;

Wytrwac ten raz a potem juz+ lekko.

Wiecznych snow o Polsce z ludzka twarza !

--- Bog powiedzial czy samo sie rzeklo?

1993

 

 

Spisss treeeeeesci

Wersja w jednym pliku

Ady k sobie!

Naprzod marsz!