Idzie bez ruchu bez nitki na gladkim ciele
idzie bez krzty skrepowania bez kropli wyzwania
na krawedzi gdzie nie ma bezwstydu juz a wstydu jeszcze
idzie prosta jak wieza z kosci sloniowej ktorej nie ma
Tak ja uchwycil pan Klimt nie wiem co bylo potem
moze zakupy pranie moze polegiwanie
az pan malarz wypacykuje rozowa martwa nature
zreszta, po co zaraz wyrzekac, pewnie wiedenka w porzadku
albo goralka spod Elmau, albo jeszcze ktos.
Tak uchwycilem ja ja w albumie, na ktory stac mieszczan
szybko poszedlem dalej nie mrugnawszy powieka, czy ONA
jedno spojrzenie dalej jest jeszcze ta, ktora mam ja
|
|
|
|