
LinkExchange Member
THE JAM
Jestesmy czarna owca nowej fali...
Thu Aug 05 23:28:56 1999
P WELLER - THE HIGHLIGHTS & HANG UPS
pics taken from http://www.jetlink.net/~lambreta/
covers taken from http://www.skynet.co.uk/~kefansu/the_jam/frames.html
...tak mowil w 1977 roku o grupie The Jam jej lider - Paul Weller.
Rzeczywsicie - ich mocherowe marynarki, biale koszule z waskimi krawatami, waskie i zawsze odprasowane "w kancik" spodnie odbiegaly od mody prezentowanej przez punkrokowcow.
Firmy plytowe odpowiadaja na coraz wieksze zainteresowanie czadem. Jednakze - nie tylko promuja nowych wykonawcow, ale probuja pzrypomniac pionerow, ktorzy przecierali szlaki w polowie lat 70. W ciagu ostatnich 2-3 lat ukazaly sie skladankowe plyty The Sex Pistols i The Clash. O The Jam (przynajmiej w Polsce) mowilo sie mniej. Warto jednak przypomniec, ze odnosili oni nie mniejsze sukcesy od wspomnianej dwojki. Pod koniec 1979 roku na swym koncie mieli ponad 300 tys singli sprzedanych w UK.
Po The Beatles i Slade byl to kolejny rekord. W 1991 Polydor wydal ich Greatest Hits, a w 1992 Extras - zbior nagran demo i utworow ze stron B SP. Ostatnio ukazalo sie kolejne wspominkowe wydawnictwo - Live Jam. Plyta zawiera wczesniej nie publikowane nagrania koncertowe. Zespol slynal z dynamicznych, zywiolowych wystepow. Na wielu zdjeciach Weller uwieczniany byl we wspanialych wyskokach. Ostatni koncert zagrali w grudniu 1982 w Wembley Arena.
Mozna powiedziec, ze historia grupy zaczela sie
od taty Paula Wellera.
John Weller imal sie wielu zajec. Byl bokserem, wlaczyl w Korei, pracowal na budowie, byl gornikiem... Kiedys w jednym ze sklepow w rodzinnym Woking, kupil synowi gitare. Nastepnie zapisale go na nauke gry. Lekcje dawal mu niejaki Smith - mowi John. Kosztowaly funciaka. To byla niezla sumka jak na owe czasy. Smith nauczyl Paula 35 akordow i powiedzial, ze ma talent. Wellerowie postanowili pojsc za ciosem. Junior zalozyl zespol, a senior zostal jego menadzerem. Bylo to w 1972. Ostatecznie sklad The Jam uzupelnili Rick Buckler (bebny) oraz Bruce Foxton (bas, spiew). Laczyla ich jedna idea - chcieli byc byc znanym i dobrym zespolem.
Pierwsze koncerty w Londynie zagrali w Red Cow i Nashville Rooms pod koniec 1976. Ktoregos wieczoru - wspomina John Weller. W Nashville Rooms pojawil sie przedstawiciel Polydora - Chris Parry. W klubie wrzalo. Ponad 500 rozentuzjazmowanych dzieciakow szalalo przy kazdym numerze. Chris natychmiast zaproponowal nam nagranie demo. Pierwszy termin nie wypalil, bo IRA podlozyla bombe w poblizu studia na Oxford St. Caly zagrozony rejon byl zamkniety. Nastepny termin wyznaczono 2 tyg pozniej. Nie mielismy juz problemow. Parry nie mogl przegapic trzeciej okazji. Wczesniej nie wyszly mu negocjacje z The Sex Pistols i The Clash, a jego szefowie - widzacy w punku zyle zlota, naciskali na podpisanie kontraktu z przedstawicielem tego gatunku muzyki. Nic dziwnego, ze kontrakt opiewajacy na sume 6 tys funtow zostal podpisany szybko i bez klopotow.

Weller okazal sie utalentowanym i niezwykle plodnym tworca. W 1977 ukazaly sie az dwa LP. Pierwszy w maju (In The City), a drugi w listopadzie (This is The Modern World). Producentowi - Vic'owi Coppersmith-Heaven'owi postawiono 3 warunki. Material mial byc nagrany glosno, szybko i tanio. Vic zrobil to na tyle sprawnie, ze The Jam zaproponowali mu dalsza wspolprace i razem wyprodukowali kolejne 3 plyty.
Pierwszy LP dostal dosc przychylne recenzje. Na liscie przebojow doszedl do pozycji 20. Ujawnil tez fascynacje zespolu muzyka lat 60. Lubiano ich porownywac do The Who, gre Wellera do gry Townsenda. W polowie 1977 trio mialo juz za soba udane, miesieczne tournee po UK, zakonczone koncertem w Hammersmith-Odeon. Wyprzedano wszystkie bilety. Druga plyta nie zyskala uznania w oczach krytykow, natomiast fani kupowali ja b chetnie. Tak mowil kiedys P Weller: przemysl muzyczny ma jeden cel - sprzedac jak najwiecej plyt. Dla nich najlepiej byloby, gdybys spiewal o dziewczynach i samochodach. To niesamowicie irytujace jesli sluchasz zespolow grajacych rzeczy, ktore nic nie mowia nastolatkom i nic dla nich nie znacza. Nie chodzi mi tylko o kapele typu Led Zeppelin. Najgorsze jest to gowniane disco. Disco zniszczylo duzo naprawde dobrej muzyki.
Jak wielu podobnych buntownikow Weller krzyczal przeciw "staremu", spiewal o dwulicowosci politykow, zyciu klasy pracujacej i innych problemach gnebiacych rowiesnikow. Swe poglady wyrazal m in w programach realizowanych dla BBC, oraz w artykulach pisanych do wlasnego magazynu Jamming. Chociaz The Jam wyplynal na fali popularnosci punk rocka, Weller wyraznie sie od niego dystansowal. Oto co powiedzial n/t: Wiekszosc punkowych rzeczy to bylo pozerstwo, blazenada i gowno. The Sex Pistols, The Clash i moze The Jam mieli cos do powiedzenia. Reszta kapel, ktore powstaly pozniej spiewala o kolejkach po zasilek i dzieciakach walesajacych sie po ulicy tylko dlatego, ze to dawalo kontrakt na nagranie i windowalo ich na listach przebojow. Jakby dla poparcia tych slow, na jednym z koncertow Paul spalil prowokacyjnie na scenie punkowy fanzin Sniffing Glue, a w wywiadzie dla NME powiedzial, ze w kolejnych wyborach bedzie glosowal na Konserwatystow. Jak wiadomo wiekszosc srodowiska punkowego popierala opozycyjna Labour Party. Weller byl jednak zawsze socjalista i jest nim nadal. Twierdzi tez, ze nadal jest Modsem. The Jam odcinajac sie od punk rocka nie pozostali zawieszeni w ideoologicznej prozni. Nawiazywali do tradycji The Who i Small Faces. Stad tez wzial sie ich image, czyli garnitury prosto z Carnaby St.
Rok 1978 byl dosc udany. Wydali 3 plyte All Mod Cons, ktora przywrocila ich do lask krytykow i przyniosla przeboj Down In The Tube Station At Midnight. Musialem wielokrotnie powstrzymywac Wellera przed wyrzuceniem tego kawalka z plyty - mowi Coppersmith-Heaven. Pomimo, iz byl napisany i ukoczony, nie moglismy go odpowiednio zaaranzowac na 3 osobowy sklad. Na szczesnie po wielu staraniach udalo sie i wyszedl klasyczny dzemowy numer.
Down In The Tube Station At Midnight byl punktem zwrotnym w karierze grupy. Odtad ich popularnosc rosla wprostproporcjonalnie do wydawanych plyt. The Jam spiewali rowniez kawalki innych wykonawcow m in Kinks (Davis Watts - spiewal Foxton). Settings Sons wydany w 1979 umocnil pozycje zespolu na rynku brytyjskim. Weller potraktowal ten LP jako pewna calosc tekstowa. Tematem przewodnim byly problemy spoleczno polityczne w UK. Eaton Rifles poswiecona jest demonstracji Prawo Do Pracy. Odybal sie ona w Windsor i zgromadzila wielu ludzi. Piosenka byla sporym przebojem i doszla do 3 miejsca na liscie.
W nagraniu Setting Sons uczestniczyl Merton Mick - znany pozniej jako Mick Talbot - pianista The Style Council.
Piaty LP Sound Affects wydany zostal w 1980, gdy zespol byl u szczytu popularnosci.
Going Underground
od razu wyladowal na I miejscu listy przebojow. Bylem tym zaszokowany - wspomina Weller. Kolejnym numerem jeden byl Start przypominajacy miejscami Taxman Bitelsow. To byl okres, gdy brzmienie The Jam nieco nawiazywalo do czworki z Liverpoolu. Na kolejnej plycie The Gift slychac wyraznie, ze Weller znalazl sie pod znacznym wplywem muzyki spod znamu Motown i Star. Jest na niej duzo soulu i funky. Jest duzo sekcji detej. Fani czekali na te plyte 2 lata. The Gift byl jedynym LP The Jam, ktory doszedl do I miejsca listy sprzedazy. Zawiera kolejny singiel numer jeden - Precious/Town Called Malice. Byla to plytka z dwoma stronami A.
Warto pamietac, ze obok The Sex Pistols i The Clash - The Jam byli niezwykle istotnym elementem sceny punkowo-nowo falowej w UK. Weller pisal nietuzinkowe piosenki, a The Jam nie stronili od bogatszych aranzacji swych kawalkow. M in w Absolute Beginners i Trans-Global Express uzyli deciakow, w Beat Surrender pianina, itd... Duzy wplyw na ich plyty mial producent - Vic Coppersmith. Potrafil znalezc dla The Jam indywidualne i oryginalne w tamtych czasach brzmienie.
Same sukcesy. Bylo coraz lepiej, zarabiali coraz wiecej pieniedzy. Jednak Weller mial swoje wlasne ambicje. Postanowil rozwiazac zespol. Chcial to juz zrobic podczas sesji The Gift, ale odwiodl go od tego pomyslu ojciec. Wedlug Pete'a Wilsona - producenta ostatniej plyty, Paul chcial sie rozwijac muzycznie i uwazal, ze dotychczasowi partnerzy beda mu w tym przeszkadzac. To byl duzy wstrzas, gdy dowiedzielismy sie o tym - wspomina B Foxton. Spodziewalismy sie, ze zaproponuje nam pare miesiecy przerwy na odpoczynek i zlapanie oddechu. Od chwili, gdy w 1973 znalazlem sie w grupie idea byla prosta - byc wielkim. OK, bylismy cholernie popularni na wyspach, ale przeciez wlasnie zaczynaly sie otwierac przed nami Stany. Mielismy jeszcze duzo do zrobienia. A co na to Weller? Naprawde nic mnie nie obchodzi co ktokolwiek mysli na moj temat.
O rozwiazaniu zespolu bylo glosno w calej Anglii. Wiadomosc te podano nawet w glownych wieczornych wiadomosciach TV. Weller mial juz inne pomysly, inne plany. Nie ulegl naciskom fanow i nie zmienil decyzji. Wkrotce powstal The Style Council, ale to inna historia...
Grzegorz Kluska
1993
sprawdz tez:
P WELLER - THE HIGHLIGHTS & HANG UPS
The Sex Pistols Reunion Show - Londyn
TOP of thE pAge
PRZESZUKAJ STRONY AMP
|