Title: Centurie
Date of release: March 26, 1998
Label: Metal Mind Productions

1. Spiritus flat ubi vult (3:27)
2. Michel de Nostredame (6:47)
3. Velvet (4:07)
4. Excalibur (7:44)
5. Kuznia (1:49)
6. Czakramy (10:25)
7. Pokuszenie (12:00)
8. Nantalomba (4:21)




SPIRITUS FLAT UBI VULT

(music S. Brzezinski; lyrics A. Lassa)

Stuk, Puk.
Zegar wybil polnoc juz.
Wiruje stol, a okno drzy.
Kazdy z nas ma mokre rece.
Czy to strach, czy deja vu?
Astralna postac z mroku juz przenika drzwi.
Duch dazy tam, dokad chce.
Jesli mysl jest niesmiertelna,
Wiec On takze musi trwac.

Jest czas na piekne slowa,
Jest czas, by kochac sie.
na papilarnych liniach, zycie rzezbie swe.
Duch dazy tam, dokad chce.
Poza czasem trwa.

Duch dazy tam, dokad chce.
Kazdy wymiar zna.

Stuk, puk,
Zegar wybil polnoc znow.
   


MICHEL DE NOSTREDAME -
MISTRZ Z SALON

(music S. Brzezinski; lyrics A. Lassa)

W ciszy swej, gdzies na wiezy posrod ksiag
Ubrany w madrosc gwiazd, odkryl los.
Cokolwiek zdarzy sie, tym wierniej spelni czas.
Byl okiem Boga,
Pytaniem, ktore trwa po kres,
Centurie i ja po kres.

Zbrodnie w nas, a na Ziemi pokoj Dusz,
Skradzione serca zlu.
Pytasz mnie czy wszechswiat zbawi nas,
gdy slonce stopi sie?
Wizja spelnia sie, a na niebie zloty kruk,
Kiedy spojrzy w oczy twe zniknie strach.
"Cogito Ergo Sum"
Czy wierzysz jeszcze w nas?

Byl okiem Boga,
Pytaniem, ktore trwa.
Moj mistrz, centurie i ja.
bastiony legna w gruz.
Rzekami plynie krew.
Powietrza coraz mniej.
Okultyzm rani mnie.
Kiedys przyjdzie jutro,
Zakwitna kwiaty w naszych snach.
Jak przedtem nigdy, potem nigdy tak.
Jak nigdy tak.
   


VELVET
(music S. Brzezinski; lyrics A. Lassa)

Tak wolno plynie czas.
Gdzies poza nim nasz sekret.
Nie ma nic,
Nawet ptakow nie ma juz.
tam, gdzie byl nasz raj.

To nie byl tylko sen.
Pamietam kazdy dzien.

Donikad pragne isc.
Tam, gdzie zza chmur aksamit.
Cieply deszcz zaplatany w moim snie,
Raj odnajdzie nasz.

To nie byl tylko sen.
Pamietam kazdy dzien.
   


EXCALIBUR
(music S. Brzezinski; lyrics A. Lassa)

Piesn trwa, Uther i syn.
Tam gdzie bogini jeziora,
Z glebin dna tchnela w nich moc,
By walczyc za kraj, za tron.
snij sen z perel i roz.
Wciaz mam oczy we mgle.
swiety miecz, chwala i stal.
Jak calun dotknie mnie.
Wroc dni legend i czci,
Tam, gdzie Druidow imiona.
Krol Pan prawo nam dal,
By walczyc za krew, za kraj.
snij sen z perel i roz.
Wciaz mam oczy we mgle.
Grzechy w nas, rozum moj spi,
Na wieki wiekow juz.
A kiedy dziecie ze snow przez weza glowe,
Chor dziewic w satynie, bez tchu,
Oczy smoka uspia jego moc.
Senna mgla przytulila nas, i w ramionach trwa.
Jak milosny akt mandragory jad, ukaszenie zla.
Na przymierza znak, ukojenie dusz wroci znow.
swiety Graal pelen krwi.
A gdy syren spiew zwabi miecza blask, Celtow brzeg.
Gloria bedzie w nas.
  .


KUZNIA
(music S. Brzezinski; lyrics A. Lassa)

Przechodze przez tunel.
Zamieniam sie w deszcz.
Energie wyzwalam.
I kocham Twoj seks.

A caly swiat znow nie rozumie,
Co wewnatrz mnie tkwi.
Jak potrafie zyc.
Zmieniam swa skore,
Codziennie przed snem.
Gatunek nie minie,
Bo mamy w sobie dzikosc serc.
   


CZAKRAMY
(music S. Brzezinski & M. Blaszczyk; lyrics A. Lassa)

Czy wiesz jak zgubic sie, by nie czuc juz nic.
Przed nami ktos juz chcial zagubic sie w tym.
Miodu smak na jezyku mam,
Chce polizac twoja plec.
Wstydze sie, by odczuwac cos.
Zapamietac Twoja krew.
Za gdy sen zaprowadzi nas do anielskich bram,
Moze tam czeka mnie, nietykalny stan u podnoza bram.
Kiedy tam dotknie mnie strumien swietych slow,
Ukojenie dusz.
Moze tam czeka mnie.
I lepi sie do pelnych ust. pajeczyn Twych splot.
Napij sie czegos zlego znow.
Moj fetysz to Ty.
A gdy sen zaprowadzi nas do anielskich bram.
Kiedy tam dotknie mnie strumien swietych slow,
Ukojenie Dusz.
Moze tam, czeka mnie, na roztoczach piekny dzien.
A gdy tam, przejdzie mnie, przez czakramy blogi dreszcz,
Chaos budzi sie, a na swiecie dluga noc.
Karma obrzedem smaga mnie.
Ludzi los.
Dla pogardy wiecej nie chce juz zyc.
A to co niczym jest, niech stanie sie tym.
A gdybym przyrzekl gdzies, zrozumiec bez slow.
Ludzi los. Czakramy.
Chaos budzi sie, demon rodzi sie.
Ludzi los..
   


POKUSZENIE
(music S. Brzezinski; lyrics A. Lassa)

Jest w Twoich oczach chlod.
Jad, ktory ssie moj glod.
Wbij swoje zeby jak,
Waz - pokuszenia smak.

Pozwol mi byc jedna chwila,
Wierszem poezji i snem.
Caluj mnie tak abym nigdy,
Nie bal sie smierci i lez.
Podaj mi dlon bym pamietal.,
Palce drapiace do krwi.
Kolysz mnie znow biodrami.
Tancz, poki starczy mi sil.
Kochaj mnie tak by motyle,
Zadza przeszyly Twoj brzuch.
Otruj mnie znow migdalami.
Zapamietaj, zapamietaj moj bol.
Otruj mnie znow.

Ukrzyzowane wspomnienia nie pozwola zapomniec.
Nawet wowczas, gdy odkryje
wszystkie sciezki Twojej filozofii
i przeslucham calego Bacha,
nietykalna stanie sie tylko cisza miedzy nami.

Rzucam do Twych stop moje zycie, ktore jest
herezja ,opetaniem i kosciolem duszy mej.
Za dotyk Twoich ust sprzedam kazdy dzien.
I umrzec na Twym brzuchu tylko chce.
Teraz juz wiem, nadejdzie swit,
A aksamit Twego ciala umknie mi.
Pozwol mi byc istnieniem swym.

Pozwol mi znow czytac z Twych ust.
Byc kazdym Twoim snem.
Kolysz mnie czule w rytm naszych serc.
Tancz, gdy za oknem deszcz.

Na pokuszenie prowadz mnie wiec,
Odkryj swe ramiona bym poddal sie.

Caluj mnie wiec, bym nigdy juz,
Nie musial sie lekac sie.
Gdy slonce zgasnie,
Odnajde Cie gdzies.
na pokuszenie prowadz mnie wiec,
Odkryj swe ramiona bym poddal sie.
  .


NANTALOMBA
(music R. Ratajczak)

Nantalomba, eee
Idö wolo kognouma, eee.
 




[Main] [Biography] [News]