![]() |
Pierścień, krzyż Atlantów |
Postanowiłem
tematowi Pierścienia Atlantów poświęcić osobna stronę, ponieważ
uważam ze jest to jedno z najciekawszych "zjawisk" w współczesnej
ezoteryce, staje się on rodzajem symbolu, a ludzie pracujący nad
swoim rozwojem duchowym zaczynają się rozpoznawać w tłumie innych
właśnie po tym symbolu. Oczywiście nie ma żadnych dowodów że wzór
pierścienia pochodzi naprawdę z Atlantydy ale skoro nazwa ta się
przyjęła to będę się nią posługiwał w dalszej części tej
strony. |
PIERŚCIEŃ ATLANTÓW |
|
Sprawdziłem
działanie pierścienia w wielu różnych dziedzinach, miedzy innymi jako ochronę
samochodu przed wypadkami. Najbardziej jednak sobie cenię jego pomoc w rozwoju
duchowym, otwarcie na sny i ogólnie na podświadomość. Zauważyłem także
zainteresowania duchowe, otwarcie na pomoc innym u ludzi, którzy „zawsze
byli materialni” i świat ten (niematerialny) ich nigdy nie interesował a
którzy dostali ten pierścień w prezencie. Opisując ten tajemniczy
pierścień musimy wrócić do starożytnego Egiptu i do Arnolda de Belinla. Około
roku 1860 znany egiptolog francuski, markiz d'Agrain (dziadek żony de Belizala)
znalazł w wykopaliskach w Dolinie Królów pierścień wykonany z kamionki
pochodzącej z Assuanu. Mający kilka tysięcy lat, ten dosyć kruchy przedmiot
zaintrygował go nie tyle wartością, ile dosyć nietypowym, jak na kulturę
Egiptu, rysunkiem. Stanowiły go ozdobne figury geometryczne: trzy proste, sześć
punktów, dwa równoramienne trójkąty. Figury te wyrzeźbiono, rozmieszczono i
zrównoważono według określonego, „koniecznego porządku". Zdaniem
odkrywcy, pierścień ten pochodził od Atlantów, których starożytni
Egipcjanie byli spadkobiercami. Noszony na palcu, pierścień
Atlantów zapewnia ochronę osobistą właścicielowi. Jedną z bardziej znanych
osób, która się o tym przekonała, był Howard Carter. Być może dzięki
noszeniu kopii pierścienia Carter jako jedyny uczestnik wyprawy penetrującej
grobowiec Tutenchamona dożył sędziwego wieku. Pozostali zmarli śmiercią nagłą
i w wielu przypadkach przedwczesną. Umieszczony w formie rozwiniętej w
mieszkaniu ochrania jego domowników oraz całe mieszkanie, jednocześnie
wykazując wspaniałe właściwości jako odpromiennik szkodliwego
promieniowania. Noszony przez kobiety w torebce chroni przed jej kradzieżą,
powieszony w aucie (podobno wystarczy trzymany w schowku) chroni przed skutkami
wypadków, i kradzieżami. Tajemniczy pierścień zwany Atlantem, wykonany z
asuańskiej kamionki znalazł w końcu XIX stulecia w grobowcu w Dolinie Królów
egiptolog markiz d'Agrain. Odziedziczył go André de Belizal, wybitny
radiesteta i genialny pionier badań nad falami form i on odkrył jego zadziwiające
właściwości. De Belizal nie dotarł jednak do sedna jego tajemnicy, która
zapewnia posiadaczowi pierścienia niewytłumaczalną nietykalność, chroniąc
go przed każdą niewidzialną agresją pochodzącą z zewnątrz. Szereg doświadczeń
tylko upewniło Belizala, że siłą sprawczą są w tym wypadku fale kształtu,
fale emitowane przez pewne uprzywilejowane formy, które mogą stworzyć barierę
ochronną nie do pokonania. Taka bariera może zatrzymać lub zneutralizować
wszystkie oddziaływania zewnętrzne, mogące zakłócić atmosferę domu,
mieszkania, firmy czy równowagę (zdrowie, powodzenie, szczęście) przebywającej
tam osoby. Oddajmy teraz głos samemu
Arnoldowi de Belizah Właściwości tego pierścienia
są nadzwyczajne. Nie mogę ich tu szczegółowo wyliczyć, gdyż byłoby to
zbyt długie i wykroczyłoby poza nasz temat. Powiem tylko, ze skuteczność
jego działania objawia się z druzgocząca oczywistością w trzech
dziedzinach: w dziedzinie ochrony, uzdrawiania i intuicji. Pierścień chroni
przed niebezpieczeństwami i uodparnia na wpływy i uroki wszelkiego typu (czy są
one spowodowane przyczynami geofizycznymi, zakłóceniami atmosfery wibracyjnej,
czy, nawet jakąś klątwą, czarami, urokiem, magiczna agresja...). Na przykład
- i nie jest to wcale najbardziej dziwny aspekt tej tajemnicy - ten, kto nosi na
palcu ów pierścień, nie może być ofiarą wypadku samochodowego, chyba ze
kierowałaby nim chęć popełnienia samobójstwa. Druga właściwością pierścienia
jest zdolność uzdrawiania. Nie chodzi oczywiście o uzdrawianie zaburzeń czy
ran czysto organicznych, ale o przywracaniu pewnych funkcji, które uległy zaburzeniom, jak również o
zlikwidowanie bólu, który jest ich konsekwencja. Aby zwiększyć skuteczność
pierścienia) warto znać symboliczne połączenia miedzy każdym palcem i
odpowiadającym mu organem lub funkcja. Na przykład: palec serdeczny dotyczy układu
płciowo-moczowego; na ten więc palec należy włożyć pierścień, jeśli
cierpi organ należący do tego układu.
Następną
właściwością pierścienia jest jeszcze bardziej tajemnicza; pierścień
pozwala osobie będącej w jego posiadaniu na niezbadane kontakty z rzeczywistością
odnośnie której jak do tej pory jedynie zjawiska metafizyczne dostarczały nam
nielicznych informacji. Osoba nosząca
pierścień staje się wrażliwa na pewne przesłania, których nigdy nie mogłaby
odczuć w inny sposób, – co zresztą trudno jest pogodzić z nietykalnością
poprzez izolacje, jaką pierścień zapewnia wobec wszystkich zewnętrznych wpływów.
Doświadczenia w tej dziedzinie nadal trwają i z pewnością czeka nas niejedna
jeszcze niespodzianka. Co do mnie, to myślę, że wieki kapłan Jua
używał swego pierścienia, jako dość osobliwego, bez-kablowego
telefonu, by porozumiewać się z pozostałymi członkami tego samego
wtajemniczenia. Kapłani faraonów, z pewnością spadkobiercy mitycznych sekretów
Atlantów, znali niesłychanie tajemnicze metody, jakie awangardowa nauka
nowoczesna zaczyna dzisiaj dopiero na nowo odkrywać za pomocą innych sposobów.
Pierścień, którego właściwości przestudiowałem z takim zainteresowaniem,
wydaje mi się najpotężniejszą znaną podporą telepatii. W każdym razie
skuteczność jego nie pochodzi ani z materiału, z którego jest wykonany, ani
z jakiegokolwiek ładunku, magnetycznego czy psychicznego, religijnego czy
magicznego; nie jest on ani uosobiona pięcioramienną gwiazdą ani
namagnesowanym talizmanem, ani poświeconym medalionem, ani sakramentem ani
fetyszem: nie ma on nic wspólnego z mniej lub bardziej obiecującymi
wynalazkami, z amuletami wymyślonymi przez ludowe zabobony lub ezoteryzm snobów...
Pierścień ten jest miejscem i formułą, (czego bezskutecznie poszukiwał
Arthur Rimbaud) jednego z najbardziej zadziwiających cudów fizyki
mikrowibracji, cudem, którego fale kształtu są niewidzialnymi agentami. Na
rynku znajduje się wiele wzorów pierścieni i krzyżów z rozmachu nazywanych
krzyżami Atlantów. Krzyże, które nie maja rozciętej podstawy są to tzw.
Klucze Nilu i wg. badań radiestezyjnych promieniują z jednego z ramion zielenią
ujemna V- dlatego też nie są polecane do ciągłego noszenia. Pierścienie
Atlantów występują w formach od tych z malowanymi wzorami do tych gdzie wzór
jest „ wtłoczony” do wewnątrz. O ile sam wzór pierścienia Atlantów
narysowany na kartce ma również działanie ochronne (ważne jest dokładne
zachowanie proporcji) a wiec takie pierścienie też mają swoją moc, o tyle te
wtłoczone do środka są podobno bezwartościowe pod względem działania.
Zaprezentowane wzory pierścienia i krzyża Atlantów wywodzą się z polskiej
pracowni pana Ciszaka i są one dopracowane i przebadane pod względem
radiestezyjnym wiec są uważane za jedne z najlepszych. Jeszcze jedna uwaga, -
orginalny pierścień powinien mieć rozcięcie na dole, aby tworzyć lepszy obieg energii
w ciele Jak
wszystko tak i pierścień czy krzyż Atlantów ma swoją drugą niekoniecznie
świetlistą stronę. Zaznaczam że jest to jedyna „wada”, o jakiej
do tej pory słyszałem. Otóż u niektórych ludzi powoduje on rodzaj uzależnienia.
Czują się ci ludzie w jakiś sposób dużo pewniej i bezpieczniej gdy maja ten
pierścień i to samo w sobie nie jest złe, ale gdy go gdzieś odłożą i nie
mogą potem znaleźć wpadają w panikę, dochodzi do takich parodii ze woleliby
nie wychodzić z domu. Tracą oni wiarę w siebie i w opiekę duchowa z „góry”
na korzyść wiary w przedmiot. Pamiętaj – pierścień ten czy krzyż
atlantów jest tylko bardzo narzędziem, które jest przydatne i użyteczne ale
jest tylko przedmiotem. Sugeruję, aby czasami (wcale nie musi być często) odłożyć
go na dzień lub dwa, a jeśli stwierdzisz, że czujesz się niepewnie czy źle
bez niego to odłóż go na półkę do czasu aż odzyskasz na nowo wiarę w
siebie i w opiekę duchową, do czasu, kiedy odzyskasz równowagę utracona na
korzyść bądź co bądź jakiegoś materialnego przedmiotu. Na koniec chce
dodać że, wcale nie jestem przeciw pierścieniom, a jedynie chce pokazać na
co warto zwrócić uwagę gdy się już ten pierścień posiada Więcej szczegółów znajdziesz w nowej książce Leszka Mateli "Sekrety pierścienia Atlantów" |