ZJAZD NOWEJ LEWICY 28 CZERWCA 2003 ROKU

 

 

        Nowa Lewica Liczy sobie 76 członków, z czego jak się okazało pamiętnej soboty każdy ma zupełnie inne poglądy. Jedno jest pewne- NL to zbiór „ciekawych” (tu całkowicie zamierzony sarkazm) osobowości. Ja mam tylko jedno pytanie- Co ci ludzie robią w partii, która ma w swojej nazwie słowo „lewica”?!.

            Zjazd NL odbył się w celu ustalenia programu. Zaczęło się obiecująco- międzynarodówką. Następnie każdy z członków dostał swój egzemplarz „manifestu antykapitalistycznego” autorstwa Piotra Ikonowicza. Krytykę tegoż tekstu zostawiam wszystkim zainteresowanym z nadzieja ze zmusi to każdego do refleksji na temat sytuacji polskiej lewicy, która jak się okazuje nie jest zbyt ciekawa. Poszczególni członkowie wypowiadali się i próbowali zasugerować pewne zmiany, lecz jak później stwierdzona, należałoby cały program napisać od początku. Do pisania zabrał się Tomasz Wiśniewski. Po około godzinie T.W zgłosił swoja propozycje. Program został odczytany i jak się okazało to, co Ikonowiczowi zajęło z pewnością dłuższy czas zostało napisane w godzinie i to cztery razy lepiej. Owa praca zaczynała się od słów „Nowa Lewica jest partia socjalistyczna”. I tu padły pierwsze słowa, które mnie delikatnie mówiąc „dobiły”. Pewna pani, której nazwiska niestety nie znam wstała i powiedziała: „A co z ludźmi którzy chcą należeć do Nowej Lewicy, a nie sa socjalistami- bo jest takich wiele!”. Mmm… lekko się zszokowałam tymi słowami. Padło pytanie „wiec kim jesteś?” na ta ona stwierdziła, ze chce walczyć z bieda i o to by każdy człowiek był równy. No cóż ja polecam akcje katolicka.

            Po przerwie odbyła się dłuuuuuuuga dyskusja na temat kim sa ludzie z NL. Padło słowo „rewolucja”. Praktycznie wszyscy jak oparzeni zacieli się miotać i krzyczeć ze oni nie popierają żadnej rewolucji!!!. Jak to ujął Ikonowicz „Pieprzyć demokracje i na barykady jest bezsensowne”. Stwierdził również ze wychodzenie na ulice i „dawanie komuś w mordę” jest idiotyczne i nie należy do zadan NL. Oni chcą przeprowadzić rewolucje na drodze reform- O ZGROZO!!!. NL to demokraci i jak stwierdził przewodniczący „nie lubię dyktatury proletariatu, ja w ogolę nie lubię dyktatury!!!, a posługiwanie się słowem „rewolucja” jest to „posługiwanie się słowem pustym” „a jak ktoś chce wpisać sobie w nazwę słowo „rewolucja” to niech stworzy sobie kilku osobowa sektę” (Roszak). Padały jeszcze takie ciekawe stwierdzenia jak „ Jestem po tej stronie, która krytykuje socjalizm globalny”- mam jedynie nadzieje ze Ikonowicz powiedział to „dla odmiany” (ironia) nie zastanawiając się nad treścią.

            Później temat został zmieniony na sprawe dotyczącą -DAEWOO-FSO. Dyskusja poprowadzona głównie przez pana Guza była nawet konstruktywna, gdyby nie jeden „emeryt” (tak się przedstawił) nie powiedział o funduszach emerytalnych zielonych receptach wszystkim co sprzedaje się „żydom i innym gadom”. No, i jak widać w NL mamy również elementy antysemickie… Ostatni temat poruszony tego dnia był to temat aborcji i właśnie przy tym temacie zrobiło się najgoręcej.

Najpierw została odczytana propozycja Ikonowicza, która mówiła ze NL jest za usuwaniem ciąży do 12 tygodnia (pominę ze w tekście znajdował się tez cytat” „NL uważa ze aborcja jest złem). Sala po tych słowach podzieliła się na dwa obozy- pierwszy uważał ze ciąże kobieta może usuwać do momentu kiedy sama zdecyduje, a jeśli będzie się to wiązało z jakimś ryzykiem to lekarz ma obowiązek powiadomić o tym pacjentkę. Druga strona (UWAGA, UWAGA) to jak to ujęła członkini (ta sama, która nie jest socjalistka) „zagorzali przeciwnicy aborcji”. Jeden pan zbulwersowany wstał i krzyknął „O prawie do aborcji nie powinni decydować mężczyźni, bo chłop to niech sobie kondomy zakłada” (Buhaha…). W końcu „pani Jadzia” wrzasnęła- „jeśli za nas ma decydować rewolucja to ja wychodzę!!!” za nia wyszła pani Barbara Radziewicz krzycząc „Jeżeli tutaj przychodzi banda szczeniaków…” a za nimi wybiegli pozostali „zagorzali przeciwnicy aborcji”.

            I w tak radosnych i iście bojowym nastawieniu rozstali się członkowie Nowej Lewicy. Nie potrafię na ten moment napisać swoich refleksji gdyż jeszcze jestem w szoku, ale powiem jedno- „będę się za was modlić”, bo chyba tylko „boski” cud sprawi ze sytuacja w Nowej Lewicy się zmieni.

 

 

 

Hanna Konstancja