light_top2


Search this site or the web powered by FreeFind

Site search Web search

Technologia Chemiczna, Interaktywny Podręcznik Internetowy

dr Jerzy Król-Bogomilski

Strona prywatna autora

PAN ADMIRAŁ ZAGADEK

Zadaje zagadki chemiczne i rozwi±zuje je.


Wstęp

Czym jest technologia chemiczna

Chemia procesu technologicznego

...

Ropa naftowa

Nadprzewodnictwo i jego przemysłowe zastosowania


Google

Rozwój technologii informatycznych, ułatwienie przesyłania informacji dzięki Internetowi i wynalazkom z dziedziny telekomunikacji sprawiło, że wykorzystanie wiedzy naukowej w przemyśle chemicznym stało się bardziej efektywne, niż w poprzednich latach. Tempo rozwoju technologii i inżynierii chemicznej wzrosło szczególnie w ostatnim dziesięcioleciu [1]. Rozwój tych nauk stosowanych stał się tak szybki, że informacje z tych dziedzin podawane uczniom szkół w podręcznikach chemii dezaktualizują się szybciej, niż informacje z zakresu chemii podstawowych

Na tak duże przyspieszenie tempa rozwoju technologii chemicznej wpływ wywarło nie tylko tempo rozwoju telekomunikacji. W gospodarkach rynkowych dążenie do zwiększenia zysków zawsze było i jest ważnym czynnikiem przemian w przemyśle. W ostatnich latach ważną rolę odgrywają jednak jeszcze dodatkowe czynniki.

Opinia publiczna w demokratycznych państwach zachodnich wymusza na ich rządach proekologiczne regulacje, które stymulują pozbywanie się technologii przestarzałych, nadmiernie zanieczyszczających środowisko naturalne i zastępowanie ich metodami zmodyfikowanymi, lub zupełnie nowymi. Zużywają one z reguły mniej surowców i energii, powodują powstawanie mniejszych ilości ścieków lub odpadów, a nawet wcale ich nie wytwarzają, lub traktują chemikalia odpadowe jako wartościowe substraty w innych procesach przemysłowych.

W Internecie ukazała się strona WWW, fragment internetowej witryny Amerykańskiego Towarzystwa Chemicznego precyzujący dwanaście podstawowych warunków, które powinna spełniać współczesna technologia stosowana w przemyśle chemicznym. Jest to rodzaj dekalogu dla chemika technologa, tyle tylko, że zawiera on nie dziesięć, a dwanaście “przykazań" [2].

Podręczniki szkolne do nauki chemii nie nadążają z odzwierciedleniem aktualnego stanu współczesnej praktyki przemysłowej. Jednocześnie poświęcają im coraz mniej miejsca, ograniczając się do krótkich wzmianek. Budzi to krytyczny oddźwięk w czasopismach poświęconych edukacji chemicznej [3].

Autorzy podręczników szkolnych mogą reagować na krytyczne spostrzeżenia czytelników lub recenzentów dopiero w kolejnych wydaniach, po wielu miesiącach. Tymczasem przestarzałe informacje dla młodzieży szkolnej dezaktualizują się coraz bardziej i w wyniku tego uczy się ona z podręczników zawierających nieścisłości.

Wiek XXI nie będzie należał do tych prymusów, którzy opanują, choćby i najlepiej książkowe wiadomości podstawowe z dziedziny chemii, ale do tych, którzy zastosują w praktyce przemysłowej wiedzę zgromadzoną przez badaczy nauki. Dlatego rola technologii chemicznej w nauczaniu chemii zasługuje na więcej miejsca w podręcznikach szkolnych i zwrócenie na to uwagi jest jednym z celów mojej publikacji.

Świat wchodzi teraz w fazę scalania istniejącej informacji, dzięki rozwojowi sieci, komputerów, baz danych, efektywnego jej zastosowania, we wdrożeniach, które by mogły finansować i napędzać dalszy rozwój nauki. A właśnie z tym sprzężeniem nauka - wdrożenia przemysłowe jest w kraju bardzo źle.

Do częstego aktualizowania, bardziej mógłby się nadawać podręcznik elektroniczny, którego kolejne “strony” byłyby dokumentami napisanymi przy użyciu HTML (Hypertext Mark-up Language), w którym napisana jest obecnie większość dokumentów w Internecie, na przykład słownik chemiczny [4].

Do pisania takiego podręcznika nie jest jednak wcale konieczna znajomość znaczników HTML, chociaż obeznanie z nimi niewątpliwie to pisanie ułatwi. Można go napisać przy zastosowaniu procesora tekstu Word w wersji Office 97 lub nowszej, tak jak się pisze normalny tekst, a następnie skorzystać z opcji “Zachowaj jako...” (Save as..) i zapisać go na dysku jako dokument HTML, czyli jako stronę WWW gotową do umieszczenia na serwerze w Internecie. Także inne procesory tekstów sukcesywnie wprowadzają w swoich nowszych wersjach możliwość zapisu dokumentu w formacie HTML, tak, że nadaje się on od razy do umieszczenia go w Internecie.

Podręcznik taki mógłby być używany w dwóch wersjach. W obu powinien on towarzyszyć normalnemu, tekstowemu podręcznikowi. Wówczas jego dydaktyczny efekt będzie największy.

Ale może on być też stosowany i bez swojego papierowego odpowiednika “on-line”, na komputerze połączonym z siecią Internet. Można by wówczas było łączyć się w trakcie nauki w dowolnej chwili z dowolnym miejscem w Internecie, wskazanym jako odsyłacz URL w tekście. Należałoby przedtem umieścić strony WWW odręcznika na serwerze w sieci Internet. Jest to czynność, którą można wykonać samodzielnie w krótkim czasie na przykład przy zastosowaniu programu Windows Commander. Program ten, prosty w obsłudze i bardzo podobny do popularnego programu Norton Commander, udostępnia w nowszych wersjach usługę FTP (File Transfer Protocol).

Praktyka pokazuje, że tego rodzaju podręcznik mógłby liczyć na powodzenie w Internecie, ale w wersji darmowej. Powodzenie w Internecie, duża ilość odwiedzin stron z wersją internetową, nie przeszkadza sukcesowi sprzedaży wersji tradycyjnej, książkowej. Wydanie internetowe, równoległe do książkowego nie jest konkurencją dla tego ostatniego, natomiast jest dodatkową formą internetowej promocji wydawnictwa, książek i ich autorów. Tak przynajmniej wynika z rozmów przeprowadzonych przez tygodnik “Wprost” [5] z autorami, którzy mieli możliwość umieszczenia swoich powieści na witrynie internetowej i jednocześnie wydania jej przez zwykłe, książkowe wydawnictwo. Jak informuje cytowany tygodnik, internetową stronę z książką, której autorem był tak poczytny pisarz, jak Stanisław Lem odwiedziło ponad 100000 internautów.

Właściwie nie jest to praktyka w stosowaniu podręczników internetowych, a raczej w stosowaniu internetowych książek elektronicznych w ogóle. Zdaje się to świadczyć, że ewentualni autorzy podręczników internetowych nie potrzebują się obawiać tego, że ich praca nad podręcznikiem w okresie obowiązywania gospodarki rynkowej nie przyniesie im żadnego wynagrodzenia, żadnej sprzedaży. Ale muszą się jednak liczyć z tym, że taki podręcznik, aby osiągnąć rynkowy sukces musi istnieć na rynku w dwóch wersjach równoległych: elektronicznej w Internecie i książkowej, tradycyjnej. Tej ostatniej powinien towarzyszyć krążek, tzw. CD z wersją elektroniczną podręcznika “off-line”. Natomiast opracowanie i ukazanie się samej tylko wersji internetowej, bez równoległej książkowej jest promocją autorów, promocją ciekawych tematów, ale sukcesem finansowym dla autorów to nie będzie. Przynajmniej długo jeszcze.

Podręcznik elektroniczny może być też używany jako pomoc w nauce poza Internetem, czyli w trybie “off-line”. Nie pozwala to na bieżąco łączyć się z odsyłaczami do internetowych stron umieszczonych w rozdziałach podręcznika. Ale zostaje mimo to wiele zalet, któryc nie ma podręcznik tradycyjny. Na pierwszym miejscu wymieniłbym interaktywność. Pozwala ona korzystającym na natychmiastową kontrolę, czy udzielona przez nich odpowiedź jest prawidłowa. Przykładem może być amerykański podręcznik internetowy [6], oferujący studentom interaktywne rozwiązywanie zadań i problemów chemicznych. Ten podręcznik jest darmowy. Inne wymagają opłaty przy zastosowaniu karty kredytowej, i dopiero wtedy internauta otrzymuje hasło, które umożliwia mu korzystanie z tej formy nauki. Stwarza też ona namiastkę rozmowy, którą trudno osiągnąć podręcznikowi tradycyjnemu. Na drugim miejscu umieściłbym szybkość posługiwania się. I wreszcie na trzecim miejscu indywidualizacja użytkowania. Wszyscy mogą korzystać z podręcznika elektronicznego w takim tempie, jakie jest w danym przypadku dostosowane do danej osoby, jej zainteresowań, szybkości i możliwości percepcji.

Muszę tu jednak dodać, że mój wniosek co do perspektyw podręcznika elektronicznego jest moim własnym uogólnieniem pojedynczych faktów dotyczących książek elektronicznych z fabułą, uogólnieniem nie popartym, o ile mi wiadomo przez żadne badania marketingowe. Zresztą nie ma jak dotąd u nas podręczników internetowych, których sprzedaż, popularność i skuteczność dydaktyczną można by badać.

Przygotowuję aktualnie taką wersję internetowego podręcznika technologii dla szkół średnich, nie wchodząc na razie w to, na jakim poziomie (gimnazjum, czy liceum) będzie mógł on służyć jako pomoc w nauce chemii. Pragnę bowiem w zdaniu kończącym tę wypowiedź podkreślić raz jeszcze, że internetowy, nowoczesny podręcznik technologii chemicznej jest niezbędny w nauce chemii, niezależnie od rodzaju szkoły i poziomu nauczania.




Odnośniki

[1] A. Kozioł: Inżynieria chemiczna u progu XXI wieku. “Wiadomości Chemiczne”, nr 11-12, 1999

[2] 12 Principles of Green Chemistry. http://www.acs.org/education/greenchem/principles.html

[3] Jacek Molenda: Krytyka ujmowania zagadnień technologicznych w podręcznikach chemii. “Chemia w Szkole” nr 1, 1995, s. 58

[4] Słownik chemiczny w Internecie. http://republika.pl/chemmix/slownik/

[5] Jacek Borowski: Literatura za darmo. "Wprost” nr 48, 2000, s. 64

[6] Nauka w Internecie – interaktywne rozwiązywanie zadań i problemów chemicznych. http://www.cem.msu.edu/~reusch/VirtualText/Questions/problems.htm

light_rule2

Palnik Bunsena

light_rule2

Napisz do mnie!

light_bottom2

Prawa autorskie (C) Copywright

Data ostatniej modyfikacji: