Posłanie 34 - czwartek, 11 lipca
AD 2002
Wszyscy Cię szukają
Słowo Pana:
Nad ranem, kiedy
jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam
się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli,
powiedzieli Mu: „Wszyscy Cię szukają”. Lecz On rzekł do nich: „Pójdźmy
gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po
to wyszedłem”. I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i
wyrzucając złe duchy. (Mk 1, 35-39)
Komentarz Pana:
Następnie przeprowadził
mnie przez wejście znajdujące się po stronie bramy, do świętych sal przeznaczonych
dla kapłanów, które znajdowały się po stronie północnej. I oto tu było
miejsce w najbardziej do tyłu wysuniętym rogu po stronie zachodniej. I rzekł
do mnie: „To jest miejsce, gdzie kapłani będą gotować swoje ofiary zadośćuczynienia
i przebłagalne, oraz będą piec ofiary pokarmowe, aby nie musieli ich wynosić
na zewnętrzny dziedziniec, uświęcając przez to lud”.
Następnie zaprowadził
mnie na dziedziniec zewnętrzny i kazał mi przejść koło czterech rogów
dziedzińca. I oto w każdym rogu dziedzińca były małe dziedzińce. W czterech
rogach dziedzińca były małe dziedzińce, długie na czterdzieści łokci i
szerokie na trzydzieści łokci. Wszystkie cztery miały ten sam wymiar. A
dokoła tych czterech biegł mur, poniżej zaś, tuż przy murze, były umieszczone
paleniska. Rzekł On do mnie: „To są miejsca na gotowanie, gdzie słudzy
Świątyni mają gotować żertwy ludu”.
Następnie zaprowadził
mnie z powrotem przed wejście do Świątyni, a oto wypływała Woda spod progu
Świątyni w kierunku wschodnim, ponieważ przednia strona Świątyni była zwrócona
ku wschodowi; a Woda płynęła spod prawej strony Świątyni na południe od
Ołtarza. I wyprowadził mnie przez bramę północną, i poza murami powiódł
mnie do bramy zewnętrznej, zwróconej ku wschodowi. A oto Woda wypływała
spod prawej strony Świątyni, na południe od Ołtarza. Potem poprowadził
mnie ów Mąż w kierunku wschodnim; miał On w ręku pręt mierniczy, odmierzył
tysiąc łokci i kazał mi przejść przez Wodę; Woda sięgała aż do kostek. Następnie
znów odmierzył tysiąc [łokci] i kazał mi przejść przez Wodę; sięgała aż
do kolan; i znów odmierzył jeszcze tysiąc [łokci] i kazał mi przejść; sięgała
aż do bioder; i znów odmierzył jeszcze tysiąc [łokci]; był tam już Potok,
którego nie mogłem przejść, gdyż Woda była za głęboka, była to Woda do
pływania, Rzeka, której nie można było przejść.
Potem rzekł do
mnie: „Czy widziałeś to, synu człowieczy?” I poprowadził mnie z powrotem
wzdłuż Rzeki. Gdy się odwróciłem, oto po obu stronach na brzegu Rzeki znajdowało
się wiele drzew. A On rzekł do mnie: „Woda ta płynie na obszar wschodni,
wzdłuż stepów, i rozlewa się na wodach słonych, a wtedy wody stają się
zdrowe. Wszystkie też istoty żyjące, od których tam się roi, dokądkolwiek
Potok wpłynie, pozostają przy życiu: będzie tam też niezliczona ilość ryb,
bo dokądkolwiek dotrą te Wody, wszystko będzie uzdrowione. Będą nad nimi
stać rybacy, począwszy od Engaddi aż do En-Eglaim; będzie to miejsce na
zakładanie sieci i będą tam ryby dorównujące rybom z wielkiego morza, w
niezliczonej ilości. Ale jego błota i zalewy nie zostaną uzdrowione, one
są pozostawione dla [wydobywania] soli. A nad brzegami Potoku mają rosnąć
po obu stronach różnego rodzaju drzewa owocowe, których liście nie więdną,
których owoce się nie wyczerpują; każdego miesiąca będą rodzić nowe, ponieważ
Woda dla nich przychodzi z Przybytku. Ich owoce będą służyć za pokarm,
a ich liście za lekarstwo”. (Ez 46, 19-24 ; 47, 1-12)
Jezus z Nazaretu
|