II POSŁANIE DO CAROL AMECHE w dniu 29 SIERPNIA 2001, udzielone w czasie modlitwy środowej wieczornej grupy modlitewnej Carol Ameche. (XTRNLOC przez Carol)
W internecie: 3 września 2001
“Moi kochani, jestem waszą Matką. Przychodzę na mocy daru Mojego Oblubieńca, Najświętszego Ducha Boga, Moje dzieci. Taka jestem bardzo szczęśliwa, że jestem z wami. Przebywam w waszej obecności przez cały wieczór, Moi maleńcy, modląc się za was, przechodząc się pomiędzy wami, modląc się z wami, dotykając waszych serc; przemieniając was, Moje dzieci, w Moje dzieci łaski i pokory. To pokora była zawsze tym, co jest najbardziej potrzebnym, i powodem największych wysiłków Naszych ludzi. To jest sposób w Ameryce aby być niezależnym i agresywnym, żeby być całkowicie pewnym, być przekonanym o sobie samym, i mówię wam tej nocy Moje dzieci, zyskaliście na tym! Bo jesteście agresywni w waszej miłości i waszym posłuszeństwie wobec Ojca. Jesteście przekonani o Jego miłości i mojej miłości dla was. Gdy macie pewność co do wszystkiego co dotyczy waszego Boga w Trójcy Przenajświętszej i waszej świętej Matki, gdy macie podporę dla waszej możliwości manewru, jesteście silni w pracy dla waszego Pana, będąc wypełnionymi Jego siłą, będąc niezależnymi we właściwy sposób, Moi kochani. Niezależność wobec nawoływania świata, aktualnych wymogów świata, niezależność wobec przynęt świata, jego zapłaty, wołania szatana aby dać sobie spokój, aby zaprzestać, aby zlekceważyć zawołanie Ojca. To zawołanie jest dawane za Moim pośrednictwem tak jak i słowa na jakie dostałam zezwolenie od Ojca, to są słowa miłości i zachęty, Moje dzieci, słowa zadowolenia z powodu waszej wierności, waszego wzrostu w świętości.
W miarę jak się do Mnie przybliżacie, wzrasta wasza miłość do Mnie, i powiem wam, jestem taka przez was błogosławiona, Moje dzieci. Jak bardzo jesteście Mi drodzy. Powtarzam to stale i niezmiennie; ale minął pewien okres czasu od Mojej ostatniej wizyty, więc muszę wam powiedzieć, jak bardzo jesteście cenni dla Mnie, jak bardzo was kocham, jak bardzo jesteście Mi drodzy. Jak liczę na was, na wasze modlitwy, waszą wierność, wasze pragnienie służenia, oraz stałości, niezależnie od opóźnień i niepowodzeń, niezależnie od uczuć...’czy cokolwiek kiedykolwiek zdarzy się w moim życiu, tak jak o to się modlę, czy Pan słucha, czy słyszy mnie, czy wie o mojej miłości dla Niego?’
Powiadam wam dzieci, przychodzę specjalnie dzisiaj tej nocy, żeby wam powiedzieć, że Ojciec słyszy. On odpowiada. On wie o was wszystko. Mój Jezus żyje w waszym sercu. Mój Oblubieniec, Duch Boga, wylewa na was Samego Siebie i Swoje dary stale i niezmiennie, dając wam dar otwarcia się na przyjęcie miłosierdzia Ojca, Jego planów dla was.
Zastanawiacie się nad tym, jak to jest ciężko, żeby przetrwać, i macie rację, Moje dzieci. Ale wzrastacie w sile, wzrastacie w takim rodzaju przetrwania jaki przezwycięży w przyszłości nieprawdopodobne przeciwności, nieprawdopodobne wydarzenia które was oszołomią, gdy będziecie się zastanawiali czy świat może jeszcze istnieć po takich silnych ciosach! Mówię wam o tym aby was podtrzymać w waszych stałych modlitwach i wierności, Moje dzieci. W tym ciężkim upale pomyślcie o czasie gdy nadejdzie okrutne zimno, Moje dzieci! Zostaną wam postawione zadania aż do wypełnienia granic waszych możliwości, ale wasze możliwości będą przewyższały daleko bardziej to, o czym teraz wiecie o samych sobie; o tym “ja” które znacie, tym “ja” które bardzo szybko się męczy, które nie modli się tak dużo jakbyście chcieli; które nie jest do tego stopnia wierne o jakim wiecie, że was wołam abyście byli. Ale przecież, JESTEŚCIE Moimi wiernymi, Moje dzieci. Ponownie mówię, pozostańcie całkowicie ośmieleni w stosunku do Boga, wobec Mnie, odnośnie wszystkich waszych pytań, wszystkich waszych przeciwności, zwłaszcza, wobec odrzucania i wyśmiewania przez innych. Och kochani Moi, jak Ja z wami płaczę, uwierzcie w to, w waszym bólu i w waszych ranach. Stanowimy jedno, Moje dzieci, wy i Ja; bo Ja nosiłam każdą ranę Mojego Syna, i mówię wam, noszę również i wasze rany. Kocham was, Moi kochani. Myślcie często o tym. Niech wam to przyniesie pocieszenie. Bądźcie wzmocnieni przez sam fakt Mojej miłości, Mojej obecności z wami, wielu Aniołów, Moi kochani. Gdy jesteście zniechęceni i zmęczeni, stop! Zdawajcie sobie sprawę z Mojej obecności przy was oraz wielu Aniołów. Zobaczycie, Moje dzieci, jak dobrze będziecie się czuli w bardzo niedługim czasie; gotowi, żeby zacząć od nowa, zdolni żeby kontynuować, zdolni znowu do radości, do tego żeby się śmiać, żeby postępować dalej naprzód, Moje dzieci. Jestem z wami, Moje dzieci, każdej chwili w miłości i w podtrzymywaniu na duchu i w radości. A potem, ZNOWU, Moi kochani. . . pamiętajcie z Mojej obecności pomiędzy wami! Amen."
*****