Kiedy komuś dzieje się żle jest Ci
go szkoda. Kiedy ten ktoś ma pieniądze i Twój numer telefonu (lub adres
e-mail) sprawa przedstawia się nieco inaczej. Wtedy już szkoda Ci jego
oprawców. Bo business is business...
Fabuła.
Pewnego dnia otrzymujesz tajemniczy e-mail z prośbą o
spotkanie. Po ciężkim locie przedzierasz się przez strugi deszczu na
Praskich ulicach (Czechy) by dotrzeć do miejsca spotkania. Zanim wejdziesz
do kawiarni odbezpieczasz Desert Eagle i przygotowujesz się na najmniej
oczekiwane. Jednak zamiast pułapki widzisz w odległym kącie sali samotnego
mężczyznę kurczowo ściskającego uchwyt małego nesesera. Gdy rozpoczynacie
rozmowę wszystko staje się jasne. Enrico Chivaldori jest byłym mężem
despotycznej monarchini jednego z niewidocznych na mapach państewka
trzeciego świata. Dedranna (z pochodzenia Rumunka) wyszła za Enrico
podczas jego panowania w kraju. Szybko jednak potrafiła "wziąć sprawy w
swoje ręce" rozpoczynając tym samym najmroczniejszy etap w historii
Arulco. Z posród żywych usuwany był każdy niewygodny osobnik - ojciec
Enrico, inteligencja, dzieci a nawet całe wioski. Mimo ubóstwa, które
zapanowało wśród ludu Arulco nie jest biednym krajem. Posiada ono liczne
kopalnie złota i srebra oraz wiele atrakcyjnych dla turystów zakątków.
Lecz wszystkie profity z tych żródeł wpływają do kieszeni nikogo innego
jak Dedranny. Wydawane są one głównie na wojsko, luksus życia wyższych
klas oraz tajemnicze badania prowadzone przez ludzi królowej. Patrząc na
biedę panującą wśród swego ludu i degradację pięknej ojczyzny Enrico
przystąpił do rebeliantów próbując pomóc cierpiącym rodakom. Dedranna
jednak wyśledziła siedzibę partyzantów i postanowiła zakończyć ich
działalność. Omerta, wioska położona przy granicy kraju została
zaatakowana przez lotnictwo i siły pancerne i zmieciona z powierzchni
ziemi. Enrico postanowił pozbyć się żądnej krwi i władzy żony. Najlepszym
środkiem do osiągnięcia tego celu jesteś TY, twoje zdolności przywódcze i
kontakty w świecie najemników.
Neseser zawierający $35,000 leży nadal
na stole gdy drzwi zamykają się za Enrico.
Centrum
dowodzenia.
Kontrolowanie gry odbywa się za
pomocą trzech głównych modułów.
Pierwszym jest laptop, dzięki któremu
za pomocą sieci INTERNET możesz porozumiewać się z najemnikami A.I.M. i
M.E.R.C., siecią sprzedaży wysyłkowej (broń, amunicja i inne), zakładem
pogrzebowym i firmą ubezpieczeniową. Również dzięki sieci otrzymujesz
pocztę od różnych osób i instytucji jak również pliki z informacjami (np.:
wywiadem).
Drugim jest widok strategiczny czyli mapa Arulco zawierająca
miasta, kopalnie, umiejscowienie własnej milicji, wyrzutnie SAM'ów, drogi
itp.. Na tym ekranie poruszasz swych ludzi, wydajesz komendy pojazdom i
rozstawiasz straże.
Trzecim modułem jest moduł taktyczny, z którego
prowadzisz walkę, rozmowy i inne akcje. Dzięki korzystania z tych
elementów możesz dokładnie planować i prowadzić swą kampanię ku
przywróceniu wolności Arulco (usunięciu królowej).
Co
nowego.
Niewiele lecz wszystko. Cała gra
stworzona została na nowo. Począwszy od opracowania graficznego, poprzez
sposób kontrolowania większością zdarzeń, aż po możliwości prowadzenia
walk w warunkach prawie realistycznych. Zacznijmy od początku.
Zdecydowanie nowością jest laptop pozwalający nie tylko na
dostęp do sieci (w tym strony AIM) ale i do danych wywiadowczych, oraz
poczty elektronicznej. Możemy dokonywać zakupów kiedy
nam się spodoba, a nie jedynie wtedy, gdy zawita do nas handlarz xxx (nie
pamiętam imienia). Jeżeli chodzi o strategię to nadal teren działań
(Arulco) podzielony jest na sektory, które zdobywamy i zabezpieczamy
wyszkoloną milicją. Różnica polega jednak na tym, że nie musimy
"zamilicjować" wszystkich lecz tylko te, których nie możemy stracić
(miasta, siedziby SAM'ów, kopalnie). Czasami są to również strategiczne
kawałki dróg lub mosty. JA2 różni się również od JA tym, że nasze
działania prowadzimy przez 24 godziny na dobę. Musimy przez to umieć tak
rozporządzać czasem aby nasi najemnicy zdążyli zabić kogoś, pospać, zabić
kogoś i dostać się gdzie indziej by zbić kogoś. Nie jest to łatwe ponieważ
płacąc komuś duże pieniądze chcemy go jak najskuteczniej wykorzystać, a
nie patrzeć jak przykłada głowę do podusi.
Planowanie i prowadzenie kampanii możemy realizować bardzo precyzyjnie
dzięki rozbudowanym lecz przejrzystym menu mogąc dokonywać przemieszczania
naszych squadów po kraju (max 6 osób na squad) z dokładnością co do 1
minuty. Daje to możliwość atakowania sektorów z kilku stron, co finalnie
ułatwia sprawę, ponieważ opór przeciwnika rozłożony jest na kilka
kierunków. Dzięki możliwości tworzenia kilku squadów mamy możliwość
operowania naszymi ludżmi w wielu rejonach kraju naraz bez potrzeby
marnowania czasu. Dodatkową nowością i ułatwieniem jest możliwość
korzystania z innych (szybszych) środków transportu niż nogi najemników.
Dzięki nim nasi ludzie są w stanie więcej dokonać podczas kosztownej doby
w dodatku mniej się męcząc. Dla przykładu podam, że PRZEJśCIE z sektora do
sektora zajmuje średnio 1,5h podczas gdy przelot helikopterem ok. 5-10
min.
Znacznej przebudowie uległ sposób i zasady
walki. Dzięki dużo poważniejszemu podejściu twórców JA2 do tematu
stworzono prawdziwy raj dla graczy z zacięciem taktycznym (pozytywnym, a
nie że się zatnie i siedzi jak kołek przez 3 godziny). Zróżnicowanie
terenu, widoczności, kondycji ludzi, morale i wielu innych czynników
ukazuje wady i zalety prawdziwego pola walki.
Można stosować różne
taktyki:
Powiększono również możliwości
ruchowe naszych najemników. Teraz mogą oni biegać, chodzić, chodzić w
kuckach i czołgać się do tyłu i w boki. Poruszają się również po dachach i
mogą schodzić aż 3 poziomy pod ziemię. Mają także możliwość celowania
przeciwnikowi w nogi (może upaść), w tors (najłatwiej) i w głowę (duże
straty w HP i AP, czasami nie mają hełmu, a wtedy...).
Na wykazanie sporej finezji będą mięli szanse ci z taktyków, którym
nie są obce warunki walki w nocy. Korzystając z kamuflażu, skradania się i
różnych cichych broni zabawicie się w wojowników Ninja, SEAL Team lub
Alicję w krainie czarów.
Twórcy JA2 postarali się
o to aby oprócz dziesiątek metrów pogryzionych warg (lub jak ktoś lubi
wiader niedopałków) spowodowanych dobrą zabawą dostarczyć nam dziesiątek
metrów pogryzionych warg (lub jak ktoś lubi wiader niedopałków)
wytworzonych podczas zastanawiania się do czego użyć tego czy tamtego
przedmiotu. Do czego dążę w tak niejasny sposób? Ano, do tego, że w JA2
występuje maaasaaa różnych przedmiotów. Część chyba rozszyfrowałem (granat
się rzuca, nie?) ale mój mózg wielkości cebulki włosa za cholerę nie może
dojść do tego jak używać niektóre pozostałe. A może nie mają zastosowania?
Co zrobić z walkmanem lub przenośnym telewizorem? Ponieważ jest więcej
takich Einsteinów jak ja Sirtech (albo TalonSoft) wydali specjalną książkę
"Official Strategy & Secrets".
Inną znacznie
różnicą JA2 od JA cechą jest możliwość rozmawiania z napotkanymi
postaciami. Większość "nieznaczących" nie mówi zbyt wiele lecz zdarzają
się takie, które potrafią udzielić nam wielu ciekawych informacji, dać
możliwość dorobienia pieniędzy lub też takich, które dadzą się rekrutować
za większe lub mniejsze pieniądze. To w jaki sposób z nimi rozmawiamy gra
dużą rolę w tym co nam powiedzą i czy zaraz wyciągną giwerę by posiekać
kogoś z naszych podopiecznych. Dla ułatwienia i ostrzeżenia dam wskazówkę
: z Conradem, trenerem wojsk Dedranny należy rozmawiać krótko, rzeczowo i
od razu dać mu propozycję przyłączenia się. Na jego pierwszą propozycję
cenową nie zgadzajcie się to obniży swoje wymagania. Podczas rozmowy
przyjacielskiej znudzi się szybko, wyjmie Kałacha i mamy problem.
Tak
więc gadka przy dymiących lufach nie jest łatwa ale często odnosi ciekawe
skutki.
GFX i SFX.
Grafika jest
naprawdę niezła. Małe figurki i świat, w którym przyszło im ginąć wykonany
jest bardzo precyzyjnie. Ruchy ludzi, ich zachowanie (np.: rozpryskująca
się czasem głowa) przedstawione są w postaci płynnej szczegółowej grafiki.
Jeżeli chodzi o dżwięki to nie można im wiele zarzucić lecz jeżeli chodzi
o muzykę to powinno być więcej rożnych soundtracków.
Grafika (1-10)
9
Dżwięk 7
Podsumowanie.
Opracowanie graficzne i dżwiękowe nie pozostawia niedosytu i to również
wpływa na odbiór gry. Zachowanie się postaci i nowe możliwości z tym
związane w połączeniu z dopracowaniem warunków i pola walki pozwalają na
przeprowadzanie bardzo zbliżonych realiom akcji oraz niezłą zabawę w
militarnego taktyka. Sprzyja temu także bardzo szeroka gama dostępnej
broni (i amunicji), którą otwiera zwykła .38-ka i dalej poprzez różne
odmiany Kałaszy, H&K, FM-MAS/FAL, STEYR, możdzierzy aż na
naszpikowanej elektroniką wyrzutni mini-rakietek kończąc. Rozmaite menu
gry są przejrzyste i dają nam pełną kontrolę nad akcją. Dodatkowo
alternatywne od nóg środki transportu czynią rozgrywkę bardziej ciekawą i
dynamiczną. Obok strzelaniny znajdziecie (zgodnie z obietnicami twórców)
niezły kawał Role-Play'a i wątku ekonomicznego. Zbierając wszystko do kupy
- super!
Zabić nie jest trudno. Aby tego dokonać
wymagają:
Intel P133 MHz, 4x CD-ROM, 32 MB RAM,
300 MB HDD, Windows 95/98, k. dżwięk. 100% kompatybilna z Windows 95/98,
k. graf. działająca w16-bit DirectDraw DirectX 2.0,
głośniki.
Zalecane:
Windows 95/98, Intel P166
MHz MMX, 6x CD-ROM, 64 MB RAM, DirectX 6.1, grafika DirectX cert. 4MB
PCI/AGP, dżwięk DirectX cert. ISA/PCI, głośniki + sub-woofer.
OCENA (1-10): 10
Producent: Sirtech /
TalonSoft
Dystrybutor: TopWare Interactive
PS.: Nie
mam żalu do dystrybutorów. Mimo, iż ponad trzy miesiące czekałem na ten
rarytas sikając po majtkach ze zniecierpliwienia - doczekałem się. Teraz
moje Mustangi nieco zżółkłe suszą się spokojnie na sznurkach nad wanną, a
ja moczę fotel - ale z innych już powodów.
Pozdrawiam zza
krzaka
INTRUDER