TOTAL ANNIHILATION: Kingdoms

      Witam nie wiem czy kazać wam chylić czoła przed ta pozycją, czy też nie. Będziecie musieli rozpatrzyć to sami. Wielu z was zapewne pamięta jak przed ponad półtora roku temu wydano "Total Annihilation", które zrobiło niemałą furorę na rynku i wśród graczy. Co sprawiło, że gra się tak bardzo spodobała ? Przede wszystkim zastosowanie trójwymiarowego engine'u, pozwalającego na wprowadzenie wielu nowości w sposobie rozgrywania. Wszystko było prześliczne teren prezentował się doskonale, grywalność była wysoka i właściwie jedyna rzeczą do której się wszyscy czepiali to jednostki. Lecz ten malutki problem udało się programistom załatwić w prosty sposób zastępując maszyny, malutkimi postaciami i wrzucając do wszystko w świat magii. I tak oto otrzymaliśmy produkt który mnie przychodzi dzisiaj dla was opisać.
      Niewątpliwie najbardziej wpływającym na miodność tej gry, jest kolejne zastosowanie tego samego engine'u, który pozwala na wykreowanie wspaniałych map oraz przepięknych jednostek. Wszystkie głazy, budowle, drzewa i inne elementy krajobrazu znacząco wpływają na zachowanie jednostek. Na przykład gdy zechcecie ostrzelać kogoś łucznikiem stojącym za skałą, to nie osiągniecie nic, gdyż strzały będą się odbijały od skał. Wystarczy jednak postawić tam katapultę, która posyła pociski dużym łukiem, to uzyskacie zarazem wspaniały punkt do ostrzału i naturalną osłonę. Całe otoczenie zostało tak wykonane by służyć wam do odpowiednich celów, jednak nic nie stoi byście trochę oczyścili okolicę, na przykład: paląc drzewa. Nie zawsze jednak to dobra metoda, ale trochę miejsca w gęstym lesie nikomu nie zaszkodziło. Moja rada dla was jest prosta, postarajcie się poznać jak najbardziej swoje jednostki i ich możliwości. Problem to jednak nie mały, gdyż wreszcie autorom udało się stworzyć tak dużą liczbę jednostek, że swoim zróżnicowaniem mogą dorównać niejednemu RPG'owi. Wiadomo jednak, że w takich grach nie liczy się ilość, lecz jakość, ale i tu jest wszystko w jak najlepszym porządku. Duże brawa dla autorów.
Każda postać, obojętnie czy jest to malutki Goblin, czy wielki Smok, wyglądają wprost bajecznie, i śmiało mogę powiedzieć, że są to chyba jedne z lepiej wykonanych postaci, z jakimi przyszło się wam spotkać w grach. Doskonałe jest w nich to, że są one w pełni trójwymiarowe, co pozwoliło programistom na bardzo płynne wykonanie ich ruchów. Uczciwie wam powiem tego nie da się opisać i screeny nie są w stanie tego oddać, to trzeba zobaczyć na własne oczy.
      W grze występują cztery strony konfliktu i można przyznać, że są całkowicie zróżnicowane. Każda z tych czterech stron ma swoje wady i zalety (np. jedni są słabsi na lądzie, a mocniejsi w powietrzu, drudzy mają rozbudowaną flotę itd.), dzięki czemu już po pewnym czasie możecie obrać pewną formę taktyki dla danej rasy. Rasy można podzielić także ze względu na żywioł, którym się posługują.

Musicie wiedzieć też, że każda z ras posiada Smoka, który kosztuje od cholery, ale za to sieje spustoszenie większe niż dwudziestka wojowników razem.
      Jak widzicie, na pewno nie znudzą wam się te jednostki zbyt szybko, tym bardziej iż niektóre posiadają dodatkowo specjalne cechy. Magicy dysponują czarami odpowiadającymi danemu żywiołowi, zabójcy potrafią niepostrzeżenie przeniknąć do obozu wroga, bazyliszki zamieniają kamień, itp. Jeżeli tylko nauczycie się odpowiednio wykorzystywać te cechy, to gra wyda wam się o wiele, wiele łatwiejsza. A pamiętać musicie, że przeciwnicy nie są tępymi głupkami i też potrafią nieźle zaskoczyć. Czasami mogą zwabić wasze oddziały w pułapkę.
      Jedyna wada, jaka można przypisać tej grze (mnie nie dotyczy) to wymagania, a właściwie procesor. Niestety, jako, że całość jest w trójwymiarze, to do płynnej animacji potrzebne jest coś więcej niż tylko zwykłe Pentium. Może wyda się wam to co najmniej dziwne, gdyż gra obsługuje akceleratory, a mimo tego na Pentium 200MMX z VooDoo 2 (testowane u mego brata) potrafi nieźle się zaciąć gdy na ekranie pojawi się wiele jednostek. Może i nie spotyka się tego problemu tak często przy rozdzielczościach 640x480, tylko że tam się ciężko gra. Wszystko jest może duże i ładne, ale punkt waszego widzenia równy jest zero. Za to w rozdzielczości 800x 600 gra wygląda cudnie (patrz screeny). Ale cóż za jakość trzeba płacić, tak pięknie wykonane jednostki i tło musiało pociągnąć za sobą jakieś koszty (wymiana procka :-(((.
      Nie wiele mogę napisać w tym momencie o opcji multiplayer, chwilowo padł mi net, ale mam nadzieje iż wszystko będzie równie wspaniałe. Ci z was którzy są skazani na samotną grę, mają do dyspozycji oprócz wspaniałego scenariusza, świetna listę pojedynczych misji. Ja osobiście najpierw radzę przejść cały scenariusz, w którym poznacie wszystkie jednostki. Polecam również zwrócić uwagę na wspaniale wykonane zwierzęta które hasają sobie tu i ówdzie. Nie ma najmniejszej wątpliwości, "Total Annihilation Kingdoms" jest grą, która powinna zainteresować każdego gracza, który choć w najmniejszym stopniu lubi strategie w czasie rzeczywistym. Jedyną pozycją która okazuje się być lepszą jest "C&C Tyberian Sun", ale jak wiadomo tytani są nie do pobicia nigdy. Lecz tu tej wspaniała grafika, ogromna grywalność, różnorodność jednostek i wiele innych pozwala przyznać mi bardzo wysoką notę, lecz obniżoną za wymagania sprzętowe.
Wydawcą na terenie Polski jest firma LEM.

Wymagania minimalne: Procesor Pentium 233MHz, 32MB Ram, WIN 95/98, CD Rom x8
Zalecany sprzęt: Procesor Pentium II, 64MB Ram, WIN 95/98, CD Rom x12, Akcelerator.
Grę testowano na: Procesor Pentium III, 256MB Ram, K. graf. TNT2 32MB,CD Rom x40

Mój werdykt ocenowy: 9/10

Pozdrawiam Kowal

15.09.99