Archiwum
Styczeń '2005


Styczeń 31'2005

Rozmawia dwoch kolegow:
- Gdzie pracujesz?
- W odlewni.
- Co tam robicie?
- Tajemnica wojskowa.
- A ile wam płacą?
- Dychę od bomby, piątkę od granata.
Styczeń 30'2005

Hrabina zatrudniając pomoc domową pyta ją:
- Czy Antosia lubi kanarki?
- Ja tam, proszę pani, nie jestem wybredna. Jem wszystko.
Styczeń 29'2005

Wokoł mężczyzny, ktory wypadł z pierwszego piętra zebrał się tłum. Do leżącego podchodzi policjant.
- Co się tutaj dzieje?
- Nie wiem, dopiero co spadłem.
Styczeń 28'2005

Na terytorium Indian położono drogę żelazną. Wodz postanowił powitać osobiście pierwszy przejeżdżający pociąg. Stanął na torach, podniosł rękę w geście powitania a lokomotywa... nawet nie zwolniła i przejechała po indianskim dostojniku.
Wodz ciężko ranny odzyskuje przytomność w swoim tipi, gdy nagle słyszy narastający gwizd. Zrywa się na rowne nogi, wyskakuje na zewnątrz, patrzy... a tam czajnik z gwizdkiem... Zrzuca go na ziemię, kopie, depcze, wali weń toporkiem. Żona wypadając za nim woła:
- Uspokoj się, co robisz?!
Wodz w amoku:
- Zabić gnojka poki mały!!!
Styczeń 27'2005

Po zbadaniu pacjenta lekarz zwraca się do jego żony:
- Muszę przyznać, że pani mąż nie bardzo mi się podoba.
- Mnie też panie doktorze. Ale dla dzieci jest bardo dobry.
Styczeń 26'2005
      (Nadeslal: Pawel)
W środku nocy dzwoni telefon:
- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.
- Nic nie szkodzi. I tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił...
Styczeń 25'2005

Przychodzi kura do kury:
- Dzień dobry, jest może mąż?
- Jest, jest... Jak zwykle, grzebie przy aucie.
Styczeń 24'2005
      (Nadesłała: Magda)
Blondynka juz dłuzszy czas stoi na przystanku autobusowym.
Przechodzący obok chłopak mowi:
-Ślicznotko, ten autobus kursuje tylko w świeta.
- No, to mam szczęscie. Dzisiaj są moje imieniny!
Styczeń 23'2005

Mały wnuczek pyta swoją babcię:
- Babciu, czy Ty możesz mieć dzieci?
- Nie - odpowiada babcia.
Wnuczek zwraca się do swojego młodszego braciszka:
- A nie mowiłem ci, ze babcia to samiec?!
Styczeń 22'2005
    (Nadeslala: Ewelina L.)
Gość hotelowy oddając klucze, pochyla się nad kontuarem i szeptem mowi do recepcjonistki:
- Zasłałem łożko.
- To bardzo dobrze - odpowiada z uśmiechem młode dziewczę.
- Oj nie bałdzo, nie bałdzo...
Styczeń 21'2005

- Wie pani, moj mąż jest taki uczuciowy.
- Naprawdę?
- Tak. Kiedy zmywam naczynia, on mowi:
"Mamuchna, zamknij drzwi. Nie mogę patrzeć, jak się zapracowujesz".
Styczeń 20'2005

Mała Zosia przedstawia się gościom:
- Jestem panna Zosia.
Po przyjęciu mama zwraca jej uwagę, że sześcioletnia dziewczynka przedstawiając się powinna mowić tylko: "Jestem Zosia". Zosia zapamiętała to sobie i następnym razem przedstawia się:
- Jestem Zosia... ale już nie panna.
Styczeń 19'2005

Indianin zjawia sie w urzędzie by zmienić nazwisko.
- Jak się pan nazywa? - pyta urzędnik.
- Mknąca Strzała!
- A jak chce się pan nazywać?
- Ziuuuuu......
Styczeń 18'2005

W szkole, na lekcji matematyki, nauczycielka oznajmia dzieciom:
- Od dziś będziemy liczyli na komputerach!
- Hura! Fantastycznie! - cieszą się uczniowie.
- Dobrze, prosze juz o spokoj. No to kto mi teraz powie, ile jest pięć komputerow dodać dwadzieścia jeden komputerow?
Styczeń 17'2005

Sędzia na rozprawie rozwodowej:
- Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tysiące zł miesięcznie.
- Świetnie, wysoki sądzie - stwierdza mąż. - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej coś od siebie.
Styczeń 16'2005

Do gabinetu dyrektora wpada bez pukania jego podwładny. Wylewa dyrektorowi kawę na koszulę, pokazuje mu język, puszcza bąka i zaczyna wygarniać, co o nim myśli.
W tym samym momencie do gabinetu wpadają koledzy.
- Stasiu, Stasiu! To był tylko żart. Wcale nie wygrałeś w totka!
Styczeń 15'2005

Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi dzieci jakieś zwierzątko na A. Jasio wstaje i mowi:
- A może to karp?
- Nie Jasiu, siadaj. No dobrze, powiedzcie mi teraz zwierzątko na B.
Jasio na to:
- Być może to karp?
- Jasiu za drzwi!
Jasio wychodzi.
- Powiedzcie mi teraz zwierzątko na C.
Drzwi leciutko się uchylają i Jasio mowi:
- Czyżby to był karp?
Styczeń 14'2005

Psychiatra zwraca sie do pacjenta:
- Chyba jest pan bardzo niezdecydowanym człowiekiem?
- I tak, i nie, panie doktorze...
Styczeń 13'2005

Dwaj księża stoją przy drodze w pobliżu rzeki i trzymają wielki transparent z napisem:
"Koniec jest już blisko. Zawroć ze złej drogi, zanim będzie za poźno".
Niestety, samochody przejeżdżają obok, a kierowcy tylko pukają się w głowę. Widząc taką reakcję kolejnych przejeżdżających osob, jeden z księży mowi:
- Jak myślisz, bracie? Może lepiej byłoby po prostu napisać, że most się zerwał?
Styczeń 12'2005

Turystka zwiedza Anglie. Zmeczona tamtejsza "londynska pogoda" pyta sie przechodzacego chlopca:
- Czy tu zawsze tak pada?
- Ja nie wiem. Mam dopiero dwanascie lat.
Styczeń 11'2005

Ciche dni... Malzonkowie porozumiewaja sie tylko za pomoca notatek przyczepionych do lodowki, typu: "Obiad na kuchence", "Trzeba kupic maslo", "Wroce pozniej"...
Pewnego wieczora ONA zastaje informacje: "Obodz mnie jutro o 7:00".
Rano ON budzi sie o 7:30. Blyskawicznie myje sie, ubiera, biegnie do kuchni...
Tam czeka na niego karteczka:
"Juz siodma, wstawaj!"
Styczeń 10'2005

Kierownik zwalnia pracownika i na pożegnanie mowi:
- Muszę panu wyznać, że był pan dla mnie jak syn: leniwy, bezczelny i niewdzięczny.
Styczeń 9'2005

Brezniew przyjechał do Polski z wizytą. Jednym z punktow programu jest zwiedzanie muzeum. Leonid nudzi sie niemilłosiernie, bierze w ręce jakąs starą ksiązkę. Okazuje się, ze jest nią rękopis "Pana Tadeusza". Czyta zdziwiony pierwsze strofy inwokacji: "Litwo, Ojczyzno moja...". Twarz pokrywa mu grymas złosci:
- Ktory z Polakow smiał napisac taki tekst ?
Zatrwozony Edward mowi cicho:
- To Mickiewicz, ale on juz nie zyje...
Na te słowa na twarzy Leonida pojawia sie usmiech:
- I za to cię lubię, Edziu!
Styczeń 8'2005

Przychodzi baba do lekarza z corką.
- Marysiu, stań prosto, żeby pan doktor mogł zobaczyć, jaka jesteś krzywa...
Styczeń 7'2005
      (Nadeslala: Ewelina)
- Tatusiu, tatusiu, Marsjanie to nasi przyjaciele czy wrogowie?
- Czemu pytasz, synku?
- Bo przyleciał wielki statek kosmiczny i zabrał babcię.
- A, w takim razie to przyjaciele...
Styczeń 6'2005
Idzie sobie turysta gorską polaną i widzi bacę. A baca pasie sobie owce. Czarne i białe. Turysta przystaje i pyta bacę:
- Baco.. Ile mleka dają te owce?
- Ano białe cy corne?
- No wszystkie.
- Białe dwa litry..
- A czarne?
- Ano tys dwa litry.
- A ile trawy jedzą?
- Białe cy corne?
- No wszystkie..
- Białe tsy kilo.
- A czarne?
- Tys tsy kilo.
Rozmawiają tak z piętnaście minut i okazuje się że białe owce nie rożnią się niczym innym niż kolorem wełny. Wreszcie zdenerwowany turysta pyta się jeszcze raz:
- No to czemu baco je tak rozrożniacie?
- Ano białe owce som moje.
- A czarne czyje?
- Ano tys moje.
Styczeń 5'2005
Jurand ze Spychowa wraca z niewoli od Krzyżakow. Na drodze spotkają go polscy rycerze.
W niewidomym, okaleczonym starcu rozpoznaja dawnego mocarza.
- Jurandzie, czy to Ty? Ktoż Ci to zrobił?
Jurand jedyną, lewą dlonią, kreśli w milczeniu krzyż na piersi.
- Nie mow, na pogotowiu?!?!
Styczeń 4'2005
Do domu przyszedł ksiądz z kolędą. Po modlitwie i po święceniu domu zwracia się do małej dziewczynki:
- Umiesz się żegnać, dziecko?
- Umiem. Do widzenia.
Styczeń 3'2005
Przychodzi baba do weterynarza:
-Panie doktorze, moj pies bardzo lubi biegac za samochodami...
- Alez prosze pani, wiele psow lubi gonic samochody. To chyba nie jest żaden problem?
- Tak, ale moj pies dogania samochody, a potem zakopuje je w ogrodku.
Styczeń 2'2005
Spotyka się dwoch kolegow :
- Wiesz, ukradli mi samochod...
- Dzwoniłeś na policję?
- Dzwoniłem, ale to nie oni...
Styczeń 1'2005
Pewien człowiek znalazl na plaży zakorkowaną butelkę. Gdy ją otworzył, z butelki wydobyła sie ogromna postac.
- Jestem Dżinem. Spełnię twoje jedno życzenie, ale tylko JEDNO!
Mężczyzna pomyślał i mowi:
- Zawsze chciałem spędzić wakacje na Hawajach, ale boję się samolotow, a na statkach dostaje choroby morskiej. Gdyby jednak był dojazd autostradą, to bym sobie pojechał.
Dżin po glebszym zastanowieniu się odpowiada:
- Chyba NIE DA RADY. Ocean jest za głęboki, za dużo materiałow byłoby potrzeba. Pomysl o srodowisku naturalnym... Czy nie możesz wymyślić czegoś innego?
- Chciałbym tez zrozumieć kobiety; co je rozśmiesza, czemu płaczą bez powodu, czemu mają taki temperament.
Dżin zamyślił się...
- No dobrze... Na tej autostradzie mają byc dwa, czy cztery pasy?




      (: Dowcip stycznia ;)

Mała Zosia przedstawia się gościom:
- Jestem panna Zosia.
Po przyjęciu mama zwraca jej uwagę, że sześcioletnia dziewczynka przedstawiając się powinna mowić tylko: "Jestem Zosia". Zosia zapamiętała to sobie i następnym razem przedstawia się:
- Jestem Zosia... ale już nie panna.






Glowna Strona  |  Humor  |  Wydarzenia  |  Polonia  |  Polonica  |  Plotki  |  Kulinaria  |  Mapa


Copyright © 2005 M.Myszkowska. All rights reserved