„Czerwony
kapturek”
W Rosji w małej wiosce mieszkał mały chłopczyk o imieniu Władysław. Bardzo lubił kolor czerwony. Pewnego razu mama mu uszyła czerwony kapturek, który odtąd Władek zawsze nosił. Pewnego dnia usłyszał od mamy, że jego babcia jest chora i trzeba zanieść jej lekki. Mama Władka i ojciec byli bardzo zajęci więc zanieść leki mógł tylko Władek. Czerwony kapturek bardzo się ucieszył, ze będzie mógł odwiedzić babcie. Matka spakowała do koszyka 5 litrów spirytusu 15 kotletów schabowych i 20 ogórków kiszonych. Ten pakunek jak dla Władka był dość ciężki ale dla babci zrobi on wszystko.
-Obywatelu bądź czujny wróg narodu nie śpi.- Tymi słowami pożegnała go matka, wiedząc ze Władek będzie musiał w drodze do babci przejść przez straszny kapitalistyczny las.
-Niech żyje jedność narodu.- Powiedział Władek i ruszył w drogę.
Czerwony kapturek coraz głębiej zagłębiał się w ponurym kapitalistycznym lesie. Stracił ze wzroku swój dom, swoja wioskę i swoja rodzinę. Było ciemno i strasznie. Lecz Władek się nie bal, szedł przez siebie nucąc słowa tej pięknej piosenki. „ Wyklęty powstań, ludu ziemi, Powstańcie, których dręczy głód. Myśl nowa blaski promiennymi Dziś wiedzie was na bój, na trud. Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata, Przed ciosem niechaj tyran drży! Ruszymy z podstaw bryłę świata, Dziś niczym, jutro wszystkim my...” Nagle za krzaków wyskoczył wróg narodu. Był wysoki, miał długie kręcone włosy, nosił skórzana kurtkę i na plecach widniał napis „Solidarność”.
- Co szukasz tu mały chłopczyku?
- Jestem w misji dostarczenia leków dla babci.
-Hmm a gdzie twoja babcia mieszka?
-Na końcu lasu.
Nagle wróg narodu znikł w krzakach a Władek poczuł się tak jakby powiedział cos za dużo. Władek pośpieszył kroku i doszedł do domu babci. Jakie jego wielkie było zdziwienie kiedy tam doszedł, zamiast usłyszeć przyjaznej muzyki (międzynarodówka itp.). Usłyszał hymn. Ale to nie był normalny hymn, był to splugawiony i okropny hymn. Jego słowa to w wielkim skrócie : „ Na (...) nam swoboda ruska naroda, gdy nie ma co wypić i nie ma co zjeść!”. Czerwony kapturek zemdlał. Kiedy się ocknął, wszedł do domu babci.
- Witaj obywatelu wnusi.
- Witaj obywatelko babcio. Czemu masz taki dziwny glos?
- Bo jestem chora.
- Czemu zdradzasz nasze idee?
- Żeby stosować się do słów „Komuno ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie kto cię utrącił”
- A czemu celujesz w moja głowę cegłówką ?
- Żeby cię ogłuszyć!
Cegłówka rzucona przez wroga narodu trafiła w łysa głowę Władka.
Kiedy się ocknął był związany i siedział obok swojej babci.
- Ha ha ha złapałem dwóch komuchów!!! Teraz ja was nawrócę. – Po powiedzeniu tych słow. wróg narodu zaczął tańczyć taniec voodoo. Władka i jego babcie to nie ruszyło. Wróg narodu zdesperowany wyciągnął z kieszeni tajemniczy przedmiot. Była to... woda świecona!
Czerwony kapturek i jego babcia przypuszczali, że mogą być to ich ostatni chwile. Wróg narodu już się zamachnął by pokropić komunistów lecz tu nagle do mieszkania wkroczyło zomo. „Obywatele spijcie spokojnie zomo czuwa” Rycerze światłości po wypowiedzeniu tych słów spałowali wroga narodu i wrzucili go do przepaści haseł komunizmu gdzie cierpiał katusze do końca swoich dni. Władek podziękował zomowcą i urządzili sobie wielka ucztę. Nazajutrz mieli wielkiego kaca, ale byli za to bardzo szczęśliwi. Nie chcesz powrotu obszarników glosuj 3 razy tak.
TgcRap4
www.ateizm.w.pl