Wersja III – 2002 rok
Copyright © by Jerzy Kijewski, New
York 1999
All rights reserved
Washington, Library of Congress
TX4-916-898
Jeżeli
wolność oznacza cokolwiek, oznacza prawo do mówienia ludziom tego,
czego
nie chcą słuchać. George Orwell
Rozdział 1
TEOLOGIA i ATEOLOGIA
¢ ATEOLOGIA. Jeśli teologia jest nauką o istnieniu Boga — ateologia niech będzie nauką o nieistnieniu Boga.
¢ WARTOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKIE. Aby uczynić z cierpienia religię?! łaskę?! świętość?! i drogę zbawienia?!… Czyż nie jest to raczej cel Szatana?!
¢ O POKÓJ NA ŚWIECIE. Niechże się pojedna Bóg z Szatanem! Niech pierwszy wyciągnie do niego rękę! Niech pokój nastanie! Niech idzie przykład z góry! Bo przecież jako w Niebie… tak i na Ziemi.
¢ BÓG A PRAWA CZŁOWIEKA. Żaden Bóg nigdy nie dał człowiekowi prawa do wolności przekonań…
¢ Rozwój światopoglądu człowieka następował mniej więcej równolegle z rozwojem inteligencji bogów. Do pewnego jednak czasu… Gdy bogowie zatrzymali się w rozwoju (osiągając doskonałość absolutną) część mądrzejszych ludzi zaczęła rozwijać się całkiem samodzielnie.
¢ Osobnicy silnie wierzący nigdy nie poddają się zwątpieniu. Myśliciel zaś rodzi się przez zwątpienie i ginie, kiedy wątpić przestaje.
¢ GRZECH. Grzech jest występkiem wiernego przeciwko Bogu. Ateiści więc — nie grzeszą.
¢ NIEKONSEKWENCJA JEZUSA. Jezus Chrystus uczył ludzi, aby miłowali również swoich wrogów. Nie dał jednak przykładu: nie umiłował Szatana — wroga swego.
¢ BÓG JEST MIŁOŚCIĄ? Jeśli Bóg jest miłością, to w jakim celu „zamontował” potężny ośrodek agresji w naszych ludzkich mózgach? Bo chyba nie po to, abyśmy się wzajemnie miłowali?…
¢ BÓG JEST NIERUCHOMY. Jeżeli Bóg jest wszędzie, w całym wszechświecie, to absolutnie nie może się poruszać, ponieważ ruch jest zmianą miejsca w przestrzeni. Gdyby Bóg zmienił miejsce w przestrzeni, to nie byłby obecny w miejscu poprzednim. Nie będąc zaś obecnym w jakimś miejscu, nie mógłby być wszędzie. A więc będąc wszędzie — jest absolutnie nieruchomy. Jeżeli Bóg jest wszędzie, to musi być absolutnie wszystkim. Będąc zaś wszystkim — jest wszechświatem?
¢ ESENCJA CHRZEŚCIJAŃSTWA – DROGA DONIKĄD. „Gdy ktoś uderzy cię w policzek, nadstaw mu drugi”. Gdy uderzy cię nożem, podaj mu siekierę. I kochaj go, wroga swego, nim skonasz.
¢ PRZEZNACZENIE I GŁUPOTA. Jeżeli Bóg wszystko wie, to również wie, co będzie. Jeżeli zaś wie co będzie, to nie może być to zmienione, co będzie. Jeżeli zaś nie może być zmieniona przyszłość, to Bóg nie ma żadnego wpływu na to co się stanie. Ani my… Oto słowo o głupocie „boskiego przeznaczenia”.
¢ BOSKI PLAN. „Boski plan”? I epoka stosów!? I epoka pieców?!… Boski plan?… Boski?!…
¢
BÓG NIC NIE WIE. Jeżeli Bóg wszystko wie, to: niczego nie rozważa,
niczego nie docieka i nic nie bada, nie rozwiązuje żadnych problemów, żadnych
zagadnień, nic nie planuje, nie ma żadnych zainteresowań, nad niczym się nie
zastanawia, nie wyciąga wniosków, nie ma o czym myśleć, o niczym nie myśli, a
więc — nic nie wie.
¢ O „NIEŚMIERTELNOŚCI” BOGÓW. Nawet ci bogowie, którzy już dawno pomarli, byli swego czasu… nieśmiertelni.
¢ POKORA. Pokora? My, ateiści?… Przed kim? Po co?
¢ Jest polskie przysłowie: „Pokorne cielę dwie matki ssie”. Prawda. A gdy dorośnie, dwa pługi ciągnąć będzie. Pokornie…
¢ MEMENTO MORI. Memento mori — powtarzał bogobojny mnich. Memento mori — groziła inkwizycja.
¢ FANATYZM W POKORZE. W pokorze zawarty bywa najwyższy stopień fanatyzmu. Czyż nie dlatego, najbardziej pokorni przed Bogiem, bywali najbardziej okrutni dla człowieka?
¢ Ewolucja jest prawem powszechnym: — nawet bogowie, w dawniejszych czasach, byli bardziej prymitywni i barbarzyńscy. Przyczynek do ewolucji bogów.
¢ „HUMANITARNE” METODY BOGA. Jahwe (żydowski Bóg), chcąc sprawdzić wiarę Abrahama, kazał mu zabić swego syna Izaaka. Wynika stąd, że Bóg nie wiedział jak silna jest wiara Abrahama. Gdyby Bóg był wszechwiedzący, to by wiedział, i nie wystawiał Abrahama na tak okrutne i barbarzyńskie próby. Wynika stąd, że Bóg nie jest wszechwiedzący.
¢ BÓG WSZYSTKO WIE. Jeżeli Bóg wie wszystko, to wiedział, wie i będzie wiedział cały czas jedno i to samo. Cały czas absolutnie jedno i to samo: — wszystko! I tak całą wieczność!!!…
¢ SIŁA DOWODU. Podczas gdy jeden
naukowiec raz na zawsze udowodni jakąś naukową prawdę, zastępy kapłanów, przez
tysiące lat „udowadniają” prawdy wiary.
¢ DLACZEGO JEST MASOWE ZWĄTPIENIE W WIARĘ? Bo
zbyt często to, w co kiedyś wierzono,
w końcu zrozumiano. Bo zbyt często
zjawiskom — dawniej „nadprzyrodzonym” — odbierano ich „nadprzyrodzony”
autorytet. I bezpowrotnie.
¢ WOLNOŚĆ BOGA I SZATANA. Bóg, będąc miłością, nie jest zbyt wolny. Szatan cieszy się chyba większą wolnością — bo nie kocha. Miłość jest obowiązkiem.
¢ „LOGIKA” WIARY. Choć Bóg jest wszędzie, to jednak nie można Go
stwierdzić nigdzie…
¢ Kościół Katolicki źle walczył z diabłami: pełno ich było… w Watykanie i urzędach „świętej” inkwizycji.
¢ ZEMSTA ATEISTÓW? Kiedyś Bóg wyrzucił nas z raju. Dziś, my, odrzuciliśmy Boga.
¢ ATEISTA I SZATAN. Różnica między Szatanem a ateistą: — Szatan jest wierzący…
¢ NASZE NIESZCZĘSNE ERY. Przed naszą erą palono ludzi dla Boga. W naszej już, chrześcijańskiej („lepszej”) erze — palono ludzi w imię Boga.
¢ Klecha twierdzi, że „Boga odnajduje się w cierpieniu”. Ale czyż i Szatana nie odnajduje się w cierpieniu?…
¢ BÓG JEST JEDEN? Ale który Bóg jest jeden? Jahwe jest ten jeden? Allach jest ten jeden? Manitou? Sziwa? Inti? Pan? A może masoński Wielki Architekt Wszechświata jest ten jeden? Hę?…
¢ Bóg jest niewierzący! — Bo jeżeli wszystko wie?…
¢ BOSKA LOGIKA. Bóg dał człowiekowi „wolną wolę” a potem zażądał, aby człowiek „zaparł się siebie” i wypełniał Jego wolę…
¢ Trudno udowodnić ludziom Boga. I Bogu trudno…
¢ BÓG PONIŻA. Człowiek jest najbardziej poniżony przed Bogiem. I „nicość człowieka” i „proch człowieka” — też tylko przed Bogiem…
¢ Egzorcyzmami wypędza się diabła. Wiedzą, mądrością, inteligencją, odwagą i godnością — Boga.
¢ Wiara poniża.
¢ Atawistyczne uczucia religijne są obciążeniem genetycznym.
¢ NIEWIERZĄCY. Niewierzący nie dlatego nie wierzą, że wiary nie mają, lecz dlatego wiary nie mają, iż wszystko, co od niej pochodzi uważają za absurdalne, prymitywne, nielogiczne, odstręczające i nieinteligentne.
¢ KUSZENIE DO GRZECHU. Wydaje się, że Szatan, Lucyfer, diabły i złe duchy nie mają aż tak wiele do roboty: nie muszą przecież „kusić do złego” genetycznych psychopatów, zboczeńców, ludzi mało inteligentnych z urodzenia, zwyrodnialców, schizofreników, chamów, kryminalistów czy ludzi jakkolwiek inaczej zdegenerowanych, bo ci i tak — bez żadnego „kuszenia” — narobią masę zła, tragedii, barbarzyństwa, nieszczęścia, makabry, biedy, zbrodni, nędzy i poniżenia ludzkiego życia.
¢ BÓG I RZECZYWISTOŚĆ. Chociaż Bóg jest po stronie słabszych, to jednak silniejsi zwyciężają…
¢ ŚWIATŁOŚĆ ŚWIATA. Od tej właśnie „światłości, która z nieba zstąpiła” zapaliła się… Biblioteka Aleksandryjska i Biblioteka Komensky’ego w Polsce, w Lesznie.*
¢ EUROPA POD PALCEM BOŻYM. Kto nie bał
się wówczas Boga, bał się Jego policji. Było to wtedy, kiedy policja była święta!
¢ RELIGIA JEST MAGIĄ. Nie każda magia jest religią (np.: astrologia, wróżbiarstwo, parapsychologia, radiestezja, jasnowidztwo, numerologia, horoskopizm, czy uzdrawiactwo), lecz każda bez wyjątku religia jest magią.
¢ SZATAN JEST SZCZĘŚLIWSZY? Dobry, litościwy Bóg widząc jak ludzkość cierpi — również cierpi. Szatan zaś, widząc cierpienia ludzi — cieszy się. Wydaje się, że Szatan ma więcej powodów do radości niż Bóg. Czyżby więc Szatan był szczęśliwszy?…
¢ „CIERPIENIE JEST ŁASKĄ U BOGA”. Natomiast u Szatana cierpienie jest celem. Czyżby więc razem pracowali?…
¢ SODOMA I GOMORA. Kiedyś, za rozwiązłość, Bóg zniszczył Sodomę i Gomorę. Obecnie zaś jest milion razy większa rozwiązłość… i co? Czyżby Bóg się przyzwyczaił?…
¢ STARY ADRES. „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. Cudzych?… My, ateiści, nie mamy żadnych „bogów”!
¢
OGROM ZŁA I NIESZCZĘŚCIA NA ZIEMI. Szatan,
Lucyfer, diabły i złe duchy muszą być nieprawdopodobnie wręcz wydajni w swej
nikczemnej robocie. Czyżby pracowali z
poświęceniem?…
¢ Modlitwa jest formą żebrania.
¢ Modlitwa jest stuprocentowym aktem magicznym.
¢
(…) ateizm bowiem, jako jeden z podstawowych problemów ludzkości, jest bardzo
złożony. Prymas Polski, kard. J. Glemp,
Warszawa, VII-1984 r.
Religijność
jest jednym z podstawowych problemów ludzkości. Jerzy Kijewski
¢ Wiara wypływa także z niewiedzy, z braku podstawowych wiadomości i wniosków płynących z rzeczywistości, która wyraźnie mówi nam, iż „Boga” nie ma.
¢ Światopoglądy religijne i niereligijne są niejako tym samym, ponieważ jedne i drugie są interpretacjami świata, i jedne i drugie są naszą wiarą.
¢ Pod jednym względem wszystkie religie są sobie równe: wszystkie są absurdalnymi interpretacjami rzeczywistości, przywleczonymi do naszych czasów, w uszlachetnionych formach, z epoki kamienia łupanego.
¢ SZATAN JEST MAŁO INTELIGENTNY. Oto dowód niskiej inteligencji Szatana: — Szatan nie jest osobą szlachetną. Inteligencja zaś osoby nieszlachetnej musi być upośledzona.
¢ KOŁO BYŁO TRUDNIEJSZE. Boga wymyślono tysiące lat wcześniej, zanim nasi prymitywni przodkowie wymyślili koło transportowe.
¢ ŚWIĘTA INKWIZYCJA. Święta?! A więc niechybnie i w niebie jest policja!
¢ „JEDEN PASTERZ I JEDNA OWCZARNIA”. — I niechybnie… jednomyślenie.
¢ BÓG W OŚWIĘCIMIU. Oświęcim jest miejscem, po którym wielu ludzi przekonało się jak Wszechmocny Bóg kocha ludzi. Szczególnie dzieci… W Oświęcimiu Bóg poniżył człowieka. Palcem w bucie nie kiwnął, aby modlącym się do Niego i wchodzącym do komór gazowych dzieciom jakoś pomóc… I tylko patrzył się… godzinami, dniami, tygodniami, miesiącami i latami… I wąchał dym z komina. Jeśli Bóg ponosi odpowiedzialność za Oświęcim, to jest zbrodniarzem. Jeśli nie — to cóż takiego wielkiego On znaczy?…
¢ POZNAĆ BOGA. I nam, ewolucjonistom i ateistom dane jest poznać „Boga”… Tam dopiero, w Auschwitz, w Oświęcimiu, stojąc przed piecami i komorami gazowymi poznajemy „Jego mądrość”, „dobroć”, „wszechmoc” i „miłość nieskończoną”…
¢ EWOLUCJA ROZUMU. Dla większości ludzi wiele zjawisk w dalszym ciągu na charakter „nadprzyrodzony”. Im bliżej epoki kamienia łupanego, tym liczba „zjawisk nadprzyrodzonych” wzrasta. Dzisiaj, dla nas, ateistów i ewolucjonistów, NIC nie jest „nadprzyrodzone”. Wszystkie zjawiska należy wyjaśniać przyczynami naturalnymi.
¢ NADZIEJA BOGA. Każda wyższa inteligencja jest grobem Boga. Czyżby dlatego Bóg pokładał nadzieję swej nieśmiertelności w „maluczkich”?…
¢ RELIGIA BAZĄ CIEMNOTY. Czy jest choćby jeden na świecie jasnowidz, wróżbita, zaklinacz, różdżkarz, zamawiacz chorób, uzdrawiacz, znachor, czarownik, astrolog, który by nie był religijny?… Który byłby ateistą?…
¢ SZATAN JAKO OSTOJA WOLNOŚCI I PLURALIZMU W ŚWIECIE. Gdyby nie Szatan, to dopiero byłby totalitaryzm! Po wieki wieków jeden pasterz, jedna owczarnia i… jedno-myślenie!
¢ PROPAGANDA UBÓSTWA. Kościół katolicki zawsze zaleca ubóstwo. Naucza, aby ludzie nie posiadali skarbów „doczesnych”, szczególnie jednak skarbu własnych, niezależnych poglądów. Ubóstwo rozumowania — jest tu najgorliwiej zalecane.
¢ INKWIZYCJA I HITLEROWCY. Stokroć lepsza hitlerowska komora gazowa, niż byłe tortury Kościoła katolickiego.
¢ JAK KOŚCIÓŁ LECZYŁ ZŁO MIŁOŚCIĄ. Kościół katolicki głosi, że „zło można uleczyć tylko miłością”. W przypadkach, gdy nawet największa miłość nie pomagała… stosowano tortury.
¢ GODNOŚĆ MYŚLICIELA. Być krytycznym. Choćby był „jeden pasterz i jedna owczarnia”.
¢ SMUTNY RAJ. W niebie, czy w raju, nie może być szczęśliwości i radości, gdyż widząc przecież co się dzieje na Ziemi — muszą być smutni.
¢ SZCZYTY KATOLICKIEJ MIŁOŚCI BLIŹNIEGO. Gdzie katolicka miłość leczyła świat z nienawiści, tam nienawiść jej w końcu pomagała…
¢ PODSTAWA WŁADZY BOGA. Trzyosobowy katolicki Bóg utrzymywał się 1000 lat przy absolutnej władzy w Europie nie tylko dzięki „duszpasterstwu” swoich kapłanów, lecz głównie dzięki swojej policji.
¢ NIE ZABIJAJ. A na straży tego przykazania stali zbrodniarze z Watykanu i Świętej Inkwizycji przez 1000 lat…
¢ CIERPIENIE NA ZIEMI. Może dlatego jest tak wiele cierpienia na Ziemi, że „cierpienie jest łaską u Boga”?…
¢ JAKOŚĆ DUSZY. Jeśli dusza istnieje, to muszą być dusze lepsze i gorsze, szlachetne i prymitywne, upośledzone i zdrowe, brzydkie i piękne, mądrzejsze i głupsze. Bo czy może debil lub prymityw mieć inteligentną duszę? A cham — duszę szlachetną?…
¢ POTOP. Jeżeli Bóg Jahwe z premedytacją przeprowadził eksterminację ludzkości — zabijając wodami potopu — to można by to określić jako pierwszą zbrodnię ludobójstwa w dziejach.
¢ „JEDEN PASTERZ I JEDNA OWCZARNIA”. — Oto szczyt totalitaryzmu!
¢ ZAKON KAMEDUŁÓW. Potężne bywa dążenie do wiedzy. I potężne też bywa (katolickie) dążenie do niewiedzy…
¢ SKUTECZNOŚĆ MODLITWY. Każdy człowiek modli się z takim samym skutkiem jak ci, którzy modlili się wchodząc do komór gazowych.
¢ W religii nie ma — za grosz, za złamany szeląg — logiki.
¢ Wszyscy bogowie są diabła warci.
¢ Każdy normalny ateista jest antyklerykałem!
¢ PRAWDA WIARY. Każda religia, każda wiara i każda droga do Boga, to inna ścieżka prowadząca w to samo bagno poniżenia, ciemnoty, zabobonu, magii i kołtuństwa.
¢ UJRZEĆ BOGA. Boga można zobaczyć tylko przez końskie okulary.
¢ KOŚCIÓŁ KATOLICKI. Wyselekcjonowana przez Naturę banda paranoików, która silniej od reszty społeczeństwa wierzy w czary, zabobony, gusła i inną magię.
¢ Każdy duchowny jest czarownikiem. Na przykład „odpuszczanie komuś grzechów” jest stuprocentowym aktem magicznym. „Odpuszczanie komuś grzechów” — to są obrzydliwe, magiczne czary.
¢ Nepalczycy w Himalajach są wiele mądrzejsi od katolików. Otóż swoje modlitwy do Boga mają napisane drobnym maczkiem na grubych wałkach, które znajdują się przed świątyniami. Wierny Nepalczyk zakręci kilka razy takim wałkiem i ma od razu 5 tysięcy modlitw zaliczonych u Boga, podczas kiedy katolik, żeby zaliczyć u Boga 5 tysięcy modlitw — musi poświęcić na to wiele czasu!!!
¢ KOŚCIÓŁ KATOLICKI I JEGO PROPAGANDA CIERPIENIA. Piętnowanie, prześladowanie i odbieranie radości życia, a z drugiej strony uświęcanie i propagowanie cierpienia i męczarni… jest najpodlejszą, najokrutniejszą i najbardziej antyludzką robotą w dziejach świata.
¢ TAJEMNICA WIARY. Wytrwałość w kołtuństwie — czyni człowieka miłym w oczach Boga.
¢ KOŁTUŃSTWO. Specyficzne funkcjonowanie określonych obszarów kory mózgowej, występujące najczęściej u katolików-oszołomów.
¢ Jeśli Jezus był synem nieżonatego przecież Boga — to był nieślubnym dzieckiem.
¢ Kościół katolicki to organizacja zbrodnicza pragnąca zdobyć władzę i wsadzać ludzi do więzienia za rozwody, brak krzyżyka na szyi, czy oglądanie pornografii. Uważam ponadto, że nie można być głęboko religijnym katolikiem i zarazem normalnym człowiekiem.
¢ Niewiara i ateizm są naturalnym stanem świadomości. Także religiność i wiara są naturalnym stanem świadomości, tylko że nienormalnym — atawistycznym. Podobnie jak człowiek urodzony z ogonem — jest naturalnym, lecz nienormalnym, atawistycznym, tworem.
¢ ANTYLUDZKIE KOŁTUŃSTWO „PRYMASA TYSIĄCLECIA”. „Im więcej jest w nas cierpienia, tym bliższy jest Bóg.” Stefan kardynał Wyszyński
A więc pamiętajmy: im więcej jest w nas szczęścia i radości życia, tym bardziej oddalamy się od tego zatraconego Boga! I bardzo dobrze!
¢ UWARUNKOWANIA CUDÓW. Nauka np. nigdy nie dokona cudu, ponieważ warunkiem każdego cudu jest kołtuństwo.
¢ Bóg, który byłby miłością — nie żyje. Już dawno serce pękło mu z rozpaczy…
¢ „Cierpienie jest łaską u Boga”. — Czyżby więc radość była łaską Szatana?
¢ Największym wrogiem Boga jest inny Bóg.
¢ CZY BÓG JEST WSZĘDZIE? Nie. Bóg znajduje się wyłącznie w sieci neuronowej kory mózgowej człowieka. …Diabeł też.
¢ WIARA JAKO ARGUMENT. Wiara jako argument może służyć do uzasadnienia czegokolwiek. I służy. I dlatego właśnie jest słabym argumentem.
¢ POCHODZENIE PRAWDY. Prawda z błędu powstaje. Kto więc błędu nie szuka, i prawdy nie znajdzie.
¢ Motłochowi łatwiej uwierzyć w to, co nieistnieje, niż w to, co istnieje, ponieważ do tego pierwszego nie potrzeba ani rozumu ani dowodów. Błogosławieni, którzy nie uwierzyli — a zrozumieli.
¢ ZŁE OSWIETLENIE. Boska światłość zbytnio oślepia i zbytnio zaślepia.
¢ Boga tak samo trudno jest udowodnić jak… krasnoludka.
¢ Nie pomogą żadne modły, kiedy człek z natury podły.
¢ REWOLUCJA FRANCUSKA. Gdyby nie Rewolucja Francuska, to funkcjonariusze Kościoła katolickiego wypisywaliby dzisiaj, na ulicach Europy, mandaty za brak krzyżyka na szyi.
¢ Założenie nihilizmu chrześcijańskiego głosi, że życie jest złem. Jan Stachniuk
¢ BÓG I HITLER. To prawda, że Pan Bóg w końcu ukarał Hitlera. Czy jednak nie zbyt późno?…
¢ GDZIE WIARA SIĘ KOŃCZY. Gdzie wiara się kończy, tam zaczynają się światopoglądy wyższe, inteligentniejsze, postmagiczne.
¢ HITLER W NIEBIE. Hitler, Himmler i Goebbels (katolicy) nie zostali do dziś ekskomunikowani. Podobno dlatego, że podpisali z Watykanem konkordat. A więc nie jest wykluczone, że dusze tych panów mogą być również zbawione. Katolicy zatem, mogą mieć w niebie całkiem ładne towarzystwo…
¢ „NIEPOKALANE POCZĘCIE”? A czy nasze jest „pokalane”? Czy stosunek płciowy jest pokalaniem? Dlaczego? Czy ktoś tu nie zwariował?!
¢ SZCZĘŚCIE, DOBRO I CHRZEŚCIJAŃSKA GŁUPOTA. Chrześcijaństwo głosi, że szczęśliwy człowiek jest zawsze dobrym człowiekiem. Tymczasem jest wielu ludzi szczęśliwych, którzy nie są wcale dobrzy, którzy bywają źli, podli, potworni, niegodni życia, niegodni urodzenia.
¢ BÓG I EUGENIKA. Bóg nie jest potrzebny aby człowiek nie upadlał się, nie kradł, nie zabijał, by był dobry, twórczy, szlachetny, pełen miłości, dostojny, dzielny i wspaniały. Do tego wszystkiego potrzebne są dobre geny, dobre urodzenie, szlachetna wrodzona natura. Bóg był nam potrzebny w epoce kamienia łupanego, gładzonego, w epoce brązu i żelaza, kiedy nie byliśmy w stanie inaczej interpretować rzeczywistości jak tylko w kategoriach magicznych. Obecnie Bóg nie jest nam już do niczego potrzebny.
¢ Odwaga myślenia polega nie na wierze, lecz na suwerennej, niezależnej od propagandy kapłanów analizie wątpliwości.
¢ WRODZONE, ATAWISTYCZNE UCZUCIA RELIGIJNE WYPACZAJĄ PROCESY MYŚLOWE CZŁOWIEKA. Ateista przewyższa światopoglądem atawistycznego człowieka wierzącego, który w kwestiach światopoglądowych nie ma nic do powiedzenia oprócz absurdów.
¢ W wielkim zwycięstwie neokomunistów w Polsce (wybory prezydenckie, listopad 1995), pozytywne było przede wszystkim to, że zadało ono klęskę politycznym formacjom religijnym i środowiskom fundamentalistycznym, które dążyły do odbudowy średniowiecznych struktur państwa mistyczno- magiczno- wyznaniowego i państwowego usankcjonowania kultu pokrwawionych, zapłakanych, smutnych i ponurych bóstw katolickich.
¢ JAK ZERWAŁEM Z BOGIEM. Ja zerwałem z „bogiem” nagle, kiedy jako 10-letnie dziecko przeczytałem w gazecie, że gdzieś w Indiach wąż pyton pożarł dziecko-niemowlę, które na czworakach poszło do ogrodu. Wieśniacy znaleźli węża, otworzyli mu brzuch, ale dziecko już nie żyło i było częściowo strawione. Tak było napisane. Poszedłem na podwórko i rozmyślałem: że przecież to zdarzenie widział tylko Bóg, który wszystko widzi, który jest miłością, kocha dzieci i jest Wszechmocny! To dlaczego nie wysłał jakiegoś Anioła, żeby odpędził węża, tylko przyglądał się cały czas jak ten wąż pożera dziecko — i nic nie zrobił!!!
Po kilkunastu minutach doszedłem do wniosku, że to jest zupełnie głupie, żeby taki Bóg w ogóle istniał! Nie pomógł dziecku — bo go po prostu nie ma!!! To stało się dla mnie, w jednej chwili, jasne jak słońce! I już nigdy nie ciągnęło mnie z powrotem do religii, tylko szydziłem, chyba przez tydzień, z religii przed przerażonymi dziećmi mówiąc np.:
— „Proszę cię Boże zabij mnie piorunem w tej chwili!” — Podnosiłem ręce i wzrok do góry i przemawiałem „wielkim głosem” — „Zabij mnie Boże! Naprawdę chcę umrzeć! I chcę iść do piekła na całą wieczność!!! No, zabij mnie, zabij mnie w tej chwili! No proszę!!!” — i śmiałem się jak szatan!!!
Dzieci — autentycznie przerażone — byly przekonane, że za chwilę Pan Bóg mnie zabije!
Ja natomiast wiedziałem doskonale, że nawet gdyby Bóg istniał, to by mi nic nie zrobił za takie błazeństwa, skoro nic nie zrobił Hitlerowi przez całą wojnę, za prawdziwe i olbrzymie zbrodnie!
I tak oto samotnie, z całkowicie własnych przemyśleń, w wieku 10 lat, stałem się zupełnym ateistą.
¢ MOJE WYZNANIE „WIARY”. Jestem ateistą ortodoksyjnym i niereformowalnym. Poza moim ateizmem jest już tylko ściana.
¢ Nawet jeśli Bóg istnieje — to tym bardziej należy Go tępić.
¢ „WYBACZANIE” JEST AKTEM MAGICZNYM. Oto fragment mojego listu do umierającego nieprzyjaciela. Janku, ty nieczęsny człowieku, jeżeli masz dalej pastwić się nad Elą, to życzę Ci szybkiej i bezbolesnej śmierci. Nie chcę jednakże, abyś umarł w przekonaniu, że jesteś dobrym człowiekiem. Otóż nie jesteś dobrym człowiekiem. Jesteś jakościowo podłym człowiekiem. Całe życie krzywdziłeś, Elę, żonę, Krzysia, mnie i innych. I krzywdzisz nas dalej.
Ty po śmierci nie staniesz przed żadnym sądem, ponieważ „Boga” nie ma. Ale przed śmiercią masz sąd, a sędzią jestem ja. A mój sąd jest taki, że jesteś osobnikiem genetycznie pozbawionym podstawowych ludzkich uczuć — psychopatą, prymitywem, chamem i kanalią.
Jednakże nie ma w tobie żadnej winy: po prostu takim się urodziłeś.
Nie jestem w stanie tobie wybaczyć, ponieważ za nic ciebie nie winię. Nie jesteś winny, że taki jesteś. Ja ciebie o nic nie oskarżam lecz osądzam.
Ludzie wybaczają ze względu na „Boga”. A więc „wybaczanie” jest aktem magicznym.
¢ JEZUS GADAŁ BZDURY. Oto spróbuję opisać fikcję „KOCHANIA SWEGO WROGA”. Otóż nikt normalny nie jest w stanie kochać swojego wroga — prawdziwego wroga. A oto przykład:
Wyobraźmy sobie, że do pewnej chrześcijańskiej wioski przyjeżdzają prawdziwi najeźdźcy i wycinają miejscową ludność w pień. Obrazek raczej typowy dla naszej kochanej cywilizacji.
Oto najeźdźcy otaczają pewną chałupę i wywlekają całą 4-osobową rodzinę. Wpierw, na oczach matki, zabijają mieczami jej męża, potem 10-letniego synka, a następnie 7-letnią córeczkę.
Matka podbiega do najeźdźców z radością w oczach i krzyczy:
— Kocham was!
— Dlaczego? — Pyta zdziwiony watażka.
— Bo jesteście moimi wrogami! — Mówi kobieta z radością!
— No i co z tego! — Mówi osłupiały watażka.
— Mój Bóg kazał nam miłować swoich wrogów i dlatego was kocham! Wejdźcie, proszę do mojej chaty i ugośćcie się, dam wam chleba z masłem i dobrego wina!
— To wybaczasz nam tą zbrodnię na twoim mężu i dzieciach?
— Och, wybaczam wam z radością w sercu, bo mój Bóg kazał nam wybaczać nawet naszym wrogom!
I teraz ja się pytam: czy takie zachowanie się człowieka jest w ogóle MOŻLIWE? Oczywiście, że nie. Czy zdarzyło się choć raz takie zachowanie się człowieka na naszej planecie? Oczywiście, że nie. A więc Jezus gadał bzdury, ponieważ wymagał od ludzi rzeczy absolutnie niemożliwych.
¢
Jeżeli Bóg pragnie zlikwidować
zło, ale nie potrafi,/
Albo
potrafi, ale nie chce,/
Albo
ani nie potrafi, ani nie chce,/
Albo
wreszcie potrafi i chce./
Jeżeli
pragnie, ale nie potrafi / To nie jest wszechmocny./
Jeżeli
potrafi, ale nie chce, / To nie jest dobry./
Jeżeli
ani nie potrafi, ani nie chce, / To nie jest wszechmocny, ani dobry./
Jeżeli
jednak potrafi zlikwidować zło i chce, / To dlaczego zło istnieje?/
Epikur (341-270 p.n.e.)
¢ EUTANAZJA. Eutanazja jest dobrem, ponieważ przynosi skrócenie długiej agonii w męczarniach. Dla katolików zaś eutanazja jest złem, ponieważ „cierpienie jest łaską u Boga”. Lepiej jednak umrzeć godnie, niż otrzymać od Boga „łaskę”… męczarni.
¢ POCHWAŁA EUTANAZJI. Kościół katolicki nie tylko przeszkadza żyć godnie, ale i umierać godnie.
¢ W historycznej hierarchii interpretacji rzeczywistości religia jest magiczną, najniższą ewolucyjnie formacją światopoglądową, poza którą jest już tylko epoka kamienia łupanego. Religijna nauka społeczna jest złem, ponieważ szerzy najbardziej wypaczoną (bo magiczną) interpretację rzeczywistości i pozostanie już na zawsze najniższą opcją światopoglądowo- ideologiczną na scenie politycznej, będąc wszędzie na świecie coraz bardziej wypieraną i marginalizowaną przez światopoglądy ewolucyjnie wyższe, mądrzejsze, inteligentniejsze. Tak jak przodkowie człowieka (australopitek, pitekantrop, neandertalczyk i kromaniończyk) zatracali w swoim rozwoju niepotrzebny już ogon, tak rodzaj ludzki będzie powoli redukował wrodzone, poniżające go, atawistyczne uczucia magiczno- mistyczno- religijne i wynikające z nich „praktyki”, jako zbyteczne już obciążenie i kalectwo psychiczne.
¢
RELIGIA JEST ZŁEM. Każda religia jest złem, ponieważ propaguje patologiczny,
paranoidalny i nieetyczny obraz rzeczywistości, blokując przy tym rozumienie
naukowej interpretacji świata i człowieka.
¢
Wiara jest złem i religia jest złem. Człowiek wierzący (w siły nadprzyrodzone)
jest zarazem człowiekiem religijnym, choćby nawet nie przynależał do żadnej
religii.
¢
W walce o supremację ideologiczno- światopoglądową prędzej czy później zwycięży
światopogląd naukowy, ustalający raz na zawsze wyższość ewolucjonistycznej,
ateistycznej, socjobiologicznej, naukowej koncepcji świata. Dalszy, naukowy
rozwój światopoglądu i interpretacji rzeczywistości może przebiegać wyłącznie w
ateistycznym wymiarze.
¢
Religijność i wiara są nienormalnym, poniżającym i atawistycznym stanem
człowieka. Przy czym każda religia jest magiczną, najniższą ewolucyjnie formą
interpretacji rzeczywistości wywodzącą się wprost z epoki kamienia łupanego.
Religia jest magią. Bóg — fikcją.
POLSCY MASONI
ZNOSZĄ TORTURY
W 1775 r. w powiecie ostrzeszowskim, w ziemi wieluńskiej, we wsi Doruchów (pod Poznaniem) spalono żywcem 14 kobiet pod zarzutem „czarownictwa”. Przed śmiercią te nieszczęsne wieśniaczki były okrutnie torturowane i związane trzymane w beczkach.
Na wieść o tym katolickim barbarzyństwie rok później król Polski Stanisław August Poniatowski zażądał uchwalenia przez Sejm ustawy o zniesieniu tortur i kary śmierci za „czary”. Oba wnioski projektu królewskiego przeszły jednomyślnie. Należy tu podkreślić, że król Polski, Stanisław August Poniatowski nie był katolikiem, był masonem, którego psychika nie była, na szczęście, obciążona „wartościami chrześcijańskimi”.
A więc nie na wniosek Kościoła katolickiego z jego super moralnością i „wartościami chrześcijańskimi” zniesiono w Polsce tortury — lecz wbrew Kościołowi i jego barbarzyńskim, okrutnym i nieludzkim prawom. Kościołowi katolickiemu, który stoi na straży „wartości chrześcijańskich” i „najszczytniejszej moralności” w dziejach świata, nigdy nie przyszło jakoś do głowy, aby w końcu znieść ustanowione przez siebie torturowanie, inkwizycję i palenie żywcem milionów Bogu ducha winnych ludzi przez długie wieki. Dopiero ta „przeklęta” reformacja, protestanci, masoni, libertyni, oświecenie i wszyscy inni „heretycy”, bezbożnicy i ateiści urwali tej katolickiej hydrze najbardziej krwi żądny łeb.
KASTRACJA „KU
CHWALE BOŻEJ”
Od Ojca Świętego, papieża Sykstusa V (1585-1590) „wartości chrześcijańskie” Kościoła katolickiego ukazały światu swe kolejne, cudowne, moralne oblicze, zezwalając na kastrowanie małych chłopców, przeznaczonych do śpiewania w chórach hierarchów Kościoła… „ku chwale bożej”, jako że… „kastracja, która służy świętym celom, jest zgodna z prawem naturalnym”. Dopiero Leon XIII (zmarły w 1903 r.) zabronił tego barbarzyństwa. W 1920 r. po raz ostatni można było zobaczyć i posłuchać w Watykanie tych nieszczęsnych ludzi, którzy „na chwałę Boga” łechtali „subtelne” gusta swoich oprawców.
PIŁSUDSKI NAWRÓCONY PO ŚMIERCI
Na str. 26
książki profesora Wacława Jędrzejewicza Kronika
Józefa Piłsudskiego czytamy ateistyczną deklarację Marszałka zapisaną w
dzienniku jego brata Bronisława: „Religia
jest dla ludzi bez rozumu”.
Umierając — według tejże książki — Józef Piłsudski nie przyjął księdza, ani też żadnych „sakramentów” religijnych. „Sakramentów” udzielono jednak Marszałkowi — wbrew jego woli — kiedy był już nieprzytomny. Natychmiast po śmierci, księża błyskawicznie „nawrócili na katolicyzm” Marszałka przytwierdzając mu do rąk obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. I tak „udekorowane” zwłoki Józefa Piłsudskiego pokazano natychmiast zgromadzonemu ludowi. Takim oto błazeńskim horrorem kler podniósł sobie wśród ludu autorytet. A lud?…
Lud zaś, jak wiemy, może być ciemny, byle był pobożny…
* Wojska polskie spaliły bibliotekę
Komensky’ego w Lesznie, co stanowiło zniszczenie jednego z głównych ośrodków
myśli w Europie.
ZWYCIĘSTWO DOBRA NAD ZŁEM
Pewnego razu, kiedy lew Łagodne Wejrzenie już podrósł, zapytał swego ojca:
— Co to jest Zło?
— Zło jest w nas samych. — rzekł stary lew i spojrzał znacząco na wpół zjedzoną już przez nich młodą antylopę.
— A czy można wykorzenić z siebie Zło? — spytał syn Łagodne Wejrzenie.
— Spróbuj. — odrzekł stary ojciec pogardliwie, zlizując ciepłą krew, która zabrudziła mu zbytnio łapę.
Opuścił więc Łagodne Wejrzenie swoje lwie stado na zawsze i poszedł w świat. Jadł trawę i chwasty i dobrze mu się działo. Swoje żony i potomstwo wychowywał w duchu Dobra, opowiadając często o swych barbarzyńskich przodkach.
Po wielu, wielu latach, gdy lew Łagodne Wejrzenie już nie żył, dalekim jego potomkom zanikły zupełnie kły a pazury na łapach zamieniły się w kopyta. Na łbach zaś, powyrastały długie uszy.
Pewnego dnia, gdy na pustyni pojawili się Polacy, najstarszy przedstawiciel dawnych lwów opowiedział im całą historię swego rodu: o tym, jak wykorzenili z siebie Zło.
Polacy wysłuchali całej historii i powiedzieli, że oni są osły. Po czym załadowali im wszystko, co mieli, na grzbiety i popędzili w dal.
Od tego to czasu Polacy zwykli mawiać: „dobry… i głupi”.
ZWYCIĘSTWO MIŁOŚCI
Tak uczył stary Kozioł swojego młodego syna Koziołka: „Miłuj lwa, wroga naszego. Zło, Dobrem zwyciężaj. Bo tylko tak oto, Powszechna Miłość na świecie zapanuje.
I poszedł Koziołek do lwa. A serce jego wypełnione było miłością do wroga swego. Oto ufny w słowa dobrego ojca, szedł z misją szerzenia Miłości w świecie.
…I nie powrócił. A kości jego obgryzły hieny, sępy i szakale.
Po wielu latach, stare kozły uznały rozszarpanego Koziołka za męczennika świętej sprawy Miłości. Uznano go za świętego. Ogłoszono Wielkie Zwycięstwo Miłości. Zwycięstwo Dobra nad Złem. Triumf najszczytniejszej postawy moralnej wszechczasów.
I tak oto „zwyciężyła” sprawa Miłości w świecie…
GRZECH GNIEWU
I rzekł Stwórca: „Oto wmontuję w ludzkie mózgi silny ośrodek agresji, a gniew ich, złość i porywczość niechaj będą grzechem. I będzie wiedział człowiek na Ziemi, że jest słabością i niedoskonałością. A pycha jego będzie złamana”.
I stało się tak, że od tego czasu człowiek zrobił się zły. I co zbudował to zburzył, a co ukochał, to znienawidził. I bił się brat z bratem i naród z narodem.
Cierpiał wtedy człowiek bardzo, że gniewem swym obraża Pana, Boga swego. I modlił się żarliwie i pokutował, a wielkie wyrzuty sumienia targały jego duszę…
STWORZENIE ŚWIATA
Student wiele myślał. W końcu poszedł do Mistrzu i spytał: — Dlaczego zwierzęcość cierpi, dlaczego jest nieszczęśliwa, dlaczego jak my, nie potrafi latać, cieszyć się wolnością i żyć w radości i pokoju?
— Tak, to prawda — rzekł Mistrzu — że zwierzęta nie są wolne, szczęśliwe i dlatego też nie potrafią latać. To prawda, że wiele cierpią, nienawidzą się wzajemnie i żyją w trudzie. A dlaczego? Dlatego, że wiary nie mają i żyją w grzechu.
— Co to jest wiara? — spytał Student.
— Wiara — rzekł Mistrzu — to jest takie coś, dzięki czemu każde zwierzę może być zbawione, czyli szczęśliwe, wolne i umiejące latać — jak my. Gdyby zwierzęta miały wiarę, nie pożerałyby się wzajemnie i nie mordowały — byłyby wolne.
— To znaczy, gdyby na przykład wilk, pająk czy wąż, miały wiarę, nie mordowałyby wówczas swoich bliźnich i nie pożerałyby innych w okrutny sposób?
— Tak. — odrzekł Mistrzu — Nikt nikogo by wówczas nie krzywdził. Wszyscy by się wzajemnie miłowali.
— A czym by się żywił wilk, pająk, wąż czy człowiek?
— Nic by nie jedli — odrzekł Mistrzu — ale jako wolne duchy żyłyby w szczęściu i miłości.
— I latać by potrafiły?
— Tak.
— Wszystkie?
— Wszystkie.
— I krokodyl, i wilk, i słoń, i człowiek?
— Tak. Wszystkie. Bo kto ma wiarę, ten wszystko może.
— A dlaczego nie mają wiary? — zapytał Student?
— Bo żyją w grzechu.
— A co to jest grzech?
— Grzech jest przeciwieństwem miłości. To przez grzech jest tyle cierpienia na Ziemi.
— A dlaczego żyją w grzechu?
— Bo nie miłują się wzajemnie. Wszystkie zwierzęta muszą zrozumieć, że powinny się wzajemnie miłować. Gdy będą się miłować, będą latać, będą szczęśliwe i wolne — jak my.
— To znaczy, że kot powinien umiłować myszy i szczury, wilk umiłować owce, pająk — muchy, a człowiek świnie, owce i kury, aby nie robić sobie więcej krzywdy i nie mordować się.
— Tak. Kiedy będą się miłować, będą zbawieni.
— Więc dlatego żyją w grzechu, bo nie miłują się wzajemnie?
— Tak.
— A dlaczego nie miłują się wzajemnie?
— Bo nie rozumieją. Nie rozumieją, że tylko wówczas, gdy będą miłować bliźniego swego — będą zbawieni.
— A dlaczego nie rozumieją?
— Bo wiary nie mają.
— A więc dlatego nie mają wiary, bo żyją w grzechu; w grzechu zaś żyją, bo się nie miłują; nie miłują się, bo nie rozumieją; nie rozumieją zaś, bo nie mają wiary?
— Tak.
— Więc jak ich zbawić?
— Muszą uwierzyć. Gdy uwierzą, będą zbawieni.
— Więc gdy uwierzą, zdobędą wiarę?
— Tak.
— Powiedz mi Mistrzu, dlaczego tak się dzieje?
Na początku Ziemia była pusta — rzekł Mistrzu. — Stworzył więc Gób komara, węża, krokodyla, człowieka, kurę i hienę i rzekł: „Rozmnażajcie się i radujcie się i bądźcie szczęśliwi — daję wam bowiem życie”.
Ale radość życia szybko się skończyła. Pierwszy zaatakował komar. Ukłuł człowieka i pił jego krew. Człowieka zabolało, zdjął go gniew i zabił komara. Potem człowiek ukręcił łeb kurze i zjadł ją. A gdy się upił, krokodyl, hiena i wąż pożarły człowieka. Potem krokodyl pożarł węża. I został już tylko krokodyl i hiena. Ale hiena żyła dłużej, i gdy zdechł krokodyl — pożarła go. Ale i ona nie cieszyła się długo życiem, pożyła jeszcze trochę i zdechła z głodu w męczarniach.
I rzekł wtedy Gób: — „Stworzyłem życie, aby żyło i miało radość, ale życie chce cierpieć — niech więc cierpi wiele. Może kiedyś zrozumie, że radość jest lepsza od cierpienia”.
I stworzył Gób wiele form życia. I stworzył je tak, aby bardzo cierpiały. Tak więc przez upadek pierwszych form życia, wszystko co teraz żyje musi cierpieć.