| Ostatnia aktualizacja: 7/12/03 23:39 |
![]() |
| ROZPOCZYNAMY NASZ SCENARIUSZ.
Informacje wstępne: głównym autorem i koordynatorem wszelkich prac nad tym scenariuszem jest JamesBond (tikime3@tikime3.org). Scenariusz ten jest scenariuszem publicznym. Jeżeli macie jakieś pomysły, bądź też jakieś zastrzeżenia co do jego treści, piszcie. (Sesja1 - stan na 7.12.2003) Pewien lekarz bardzo imponuje Angie. Nie jest może bogaty w tym momencie, ale rokuje pomyślnie. Angie wie, że nie jest jedyną kobietą w życiu naszego kochanego lekarz. Postanawia, że to jest facet jej życia i że ona sobie go dla siebie zdobędzie. Bohaterem filmu jest lekarz. Film zaczyna się jak ów lekarz wraca z pracy. Jedzie sobie w karetce z jakimś kolegą i nawijają. „Bracie, na nas to jednak laski lecą jak jasna cholera. Wystarczy, że pokażesz plakietkę i wszystkim miękną nogi. (bla, bla, bla... teks ma być efekciarski. Kierowca tej zasranej karetki, to taka miła małpka. Wszyscy od razu zaczynają ją lubić.)” – to powiedział kierowca karetki, który tylko podwozi naszego bohatera do domu. Jack odpowiada „No proste stary, ale śpiesz się, bo nie chcę, żeby Moja kochana papierowa narzeczona, kwitła pod moimi drzwiami jak idiotka. Nie chcę się spóźnić.”. „Ta, bracie. Stukasz ją?”. „No pewnie, a co ty myślałeś? Znamy się już od pewnego czasu...” milczy przez chwilkę. „Czy ja powiedziałem, że ona jest papierowa? Cofam to. Wiesz, w sumie ona jest chyba najfajniejszą i najkonkretniejszą z tych wszystkich dupek jakie przewaliłem. Gaz do dechy bratku”. „Się robi.” – odpowiada szoferek i wrzuca koguta na dach. Samochód zaczyna dopierdalać. Pada deszcz. Światła metropolii odbijają się od namoczonego asfaltu. Karetka gna przez ten cały tłum, a nasz bohater wycisz się i słychać jego myśli. „Od zawsze chciałem, być lekarzem no i teraz nim jestem. Stary zawsze powtarzał, że na lekarza nie ma bata. Nie mylił się. Wszystko póki co układa się po mojej myśli, wszystko jest takie łatwe. Czy tak powinno być? Coś mnie jednak trapi.” Karetka podjeżdża pod kamienice, koledzy wymieniają uścisk dłoni. Jack wyskakuje z samochodu, chroni głowę przed deszczem. Wbiegając co bramy, jednak wraca się kilka kroków, żeby u sklepikarki obok kupić bukiecik dla kochanki. Wbiega po schodach. Dość porządna kamienica z fajną windą na środku. Mieszka na 2 piętrze tak więc wbiega na górę. Wbiegając wszystko zwalnia. Słychać jego myśli... „będzie dziki seks, będzie dzisiaj seks, będzie zaraz, seks, seks, seks, seks...”. Kropelki z płaszczyka spadają delikatnie na posadzkę. W tle leci spokojna poważna muzyka. Wybiega zza zakrętu, odwraca się jego ukochana. Nie jest przemoczona. Jest bardzo atrakcyjna i ma bardzo krótką mini. Niezła dupa. „O jesteś! Czekałam na Ciebie, ale nie martw się. Wpadłam na chwilę do Majki. Jak tam było w pracy? Fajnie? Mam nadzieje, że tak.” Przytulają się. „Jak tam kotku? Jesteś napalony na swojego misiaczka? O! I kupiłeś mi kwiateczki. Jaki ty jesteś słodki!” Gdy tylko zamykają się drzwi ona od razu rzuca mu się do jego spodni, zaczyna mu je zdejmować, ściąga bieliznę, dostaje się do jego kutasa i zaczyna mu go mechanicznie obciągać ręką. „Och słoneczko moje, uwielbiam Cię. Nie pierniczysz się, jak te wszystkie inne babki z którymi sypiałem w przeszłości... Boże... jesteś kochana...”. „Wiem, wiem. Jestem twoim kochanym skarbem? Zrobiłbyś dla mnie wszystko mój misiu pysiu?” „Bez cienia wątpliwości. Dobra chodźmy na łóżko, na łóżku będzie wygodniej”. Idą na łóżko i zaczynają się kochać na łóżku. Kochają się na łóżku w kuchni, generalnie pokazana jest fajna zabawa. Zegarek pokazuje, że generalnie kochają się już ponad godzinkę. „No misiaczku? Spuść się proszę!” „Nie! Wiesz dobrze dlaczego nigdy tego nie robię! Facet traci power jak się spuści. (Następuje mała przerwa podczas której stuka ją troszkę mocnej, następnie zwalnia, całuje ją w szyje i mówi dalej) Gdybym się spuścił, zaraz poszedłbym spać, a tak? Mogę się do Ciebie przytulać i przytulać jeszcze przez cały wieczór. I może oglądniemy sobie jakiś film. W telewizji grają dzisiaj taki jeden znakomity film. Ona w zachwycie opada na pościel. Uff... kochany jesteś. Poczekaj ubiorę się. Ubiera się. Wiesz co? Pierdol się z tym telewizorem. (W tym samym momencie on stara się jej zaproponować to samo). Wyjdźmy pochodzić sobie po ulicach. – jednoznacznie i definitywnie strierdza dziewczyna, co urzeka Johna. Widząc jak nutka zaimponowania zakręca mu się w oku. Jedynie co w tej sytuacji jest w stanie powiedzieć to „ok., kotku jak sobie życzysz”. Dziewczyna zarzuca włosami, odchodzi do stolika, znowu zarzuca włosami, sięga po paczkę cieniuteńkich papierosków, bierze jednego i uwodzicielsko zapala go zerkając w stonę swojego ukochanego. Jakby tym papierosem starała się uczcić seks który się przed chwilą odbył. Uśmiecha się uwodzicielsko a głęboko w jej oczach możemy zobaczyć, że zaczyna ona snuć jakąś intrygę. Nie tyle snuć jakąś intrygę, ile zwyczajnie wpada na jakiś pomysł. Kamera nadrzędną na jej twarz i uwodzicielskie spojrzenie w tempie – ona zarzuca włosami, zapala papierosa, zaciąga się i wypuszcza dym uśmiechając się. Zresztą do końca nie wiadomo. Wszystko zależy od aktora, takie sceny trzeba po prostu przegrać kilka razy. W tym momencie następuje jakiś mniej lub bardziej odkręcony „blink” (tj. podkreślone przejście do innej sceny), i pokazana zostaje zupełnie inny epizodzik. Akcja się przenosi na most, na którym idzie sobie jakiś koleś, rozgląda się po ulicy i prowadzi rower. W pewnym momencie mruży oczy, jakby się nad czymś strasznie namyślał, chwyta rower, podnosi go i wyrzuca przez barierkę do rzeki. Rower wpada i zaczyna odpływać z prądem i tonąć. Sam mężczyzna w tym samym momencie wskakuje na barierkę i zaczyna iść po barierce. Ludzie którzy to widzą zaczynają zastanawiać się o co chodzi, ale on zupełnie nie zwraca na nich uwagi. Wie, że ryzykuje, że może wpaść do wody i to ze sporej wysokości, ale olewa to. Po prostu stara się iść (idzie) bardzo ostrożnie. Idzie po tej barierce balansując z rozłożonymi rękami, w zaczyna patrzeć się do góry, widać chmury i lecące ptaki, a koleś zaczyna myśleć sobie tak: (zaczyna być słychać to co sobie myśli) „To jest całe moje miasto. Miliony ludzi tutaj mieszka. Każdemu coś tam chodzi po głowie, każdemu w tym momencie coś tam chodzi po głowie. Taksówkarze (zoom na taksówkarza – i dalej „kogo tam obchodzi czy on tam jeździ przez cały dzień, czy ma dziecko”, następnie błyskawicznie pojawia się kilka klatek z życia taksówkarza), kominiarze (zoom na idących kominiarzy), pary, miłość, seks, pieniądze. Wszystko dzieje się naraz, a ty człowieku nie jesteś w stanie ogarnąć mózgiem tego wszystkiego. Przejebane. (i chwila przerwy, bo gość namyśla się nad tym co powiedział przed chwilą). Moja dziewczyna rzuciła mnie kila dni temu. Dla niej jestem po prostu bezwartościowym gnojkiem, marzycielem, ona chce mieć porządnego faceta. Ciekaw jestem czy w tym momencie jakiś koleś ostro bajeruje swoją dupę. Hmm... jak ja bym chciał zobaczyć krótką historię o tym kolesiu. (Blink i akcja wraca do sceny poprzedniej, do mieszkania lekarza, gdzie zaczyna się toczyć pasjonująca rozmowa). Przeskok do sceny poprzedniej laska wciąga dym... tą samą chmurę dymu krótką wypuszczała w poprzedniej scenie. Jane: „Wiesz co stary, co sądzisz o nudnych dziewczynach. O sztywnych kłodach które leżą jak beton, można je walić bez końca i nic nie mówią”. „Ciekawa historia”. „Czy uważasz, że jestem nudna?” „No, nie. Gdybym Cię uważał za nudną to bym się z Tobą nie spotykał”. Rzuca się w jego stronę i trafia na moment w którym chłopak zakłada spodnie. Obejmuje go i szepcze mu do ucha. Kotku jesteś super. „Chodźmy na ten spacer, bo już nie mogę się doczekać kiedy zobaczymy tych wszystkich obcych ludzi na ulicy. Zawsze uwielbiam się na nich patrzeć”. (ENDsesja1)
|
| Copyright © 2003 Tikime3 Inc. B |