Audycje solo.
Umysłowo twórcza rozgrzewka. Idź sobie do jakiegoś publicznego
lokalu. Ubierz się publicznie. Usiądź sobie gdzieś lekko z boczku. Sięgnij
do kieszeni po dyktafon, przystaw go sobie do ust i zacznij nagrywać
prywatną audycję z samym sobą. Z doświadczenia wiem, że z momentem naciśnięcia
"spustu", automatycznie uruchamia się coś wielkiego. Pewien
kociołek umysłowy. Wiesz, że musisz coś powiedzieć, mówisz. Potrzeba
wypowiadania jakiś słów popędza myśli, w końcu zaczynasz mówić rzeczy
o jakie byś się nie posądzał, bo zaszło sprzężenie zwrotne pomiędzy
dyktafonem, a obwodami twojego mózgu. Spróbuj tak nawijać przez 20 minut,
to przyjemnie zagotujesz mózgownicę. Nic dodać nic ująć. Nagrywanie
samego siebie na dyktafon to znakomita zabawa.
I na dodatek masz pamiątkę na całe życie. Jedyne co musisz zrobić
to zarchiwizować twoje nagranie. Jeżeli używasz dyktafonu cyfrowego
(kurcze, teraz już nawet aparaty fotograficzne mają w sobie dyktafon...
i kamerę) wystarczy przekopiować pliki na dysk i wypalić je sobie
na płytce, jak się zbierze ich większa ilość. Jeżeli używasz tradycyjnego
dyktafonu, to musisz kupować taśmy (małe albo duże). Małe są droższe,
mniejsze dyktafony za to tańsze i bardziej poręczne. Możesz także
zrzucić nagrany materiał na komputer przy użyci karty muzycznej, kabelka
mały jack - na - mały jack, i jakiegoś fajnego programu do zapisywania
mp3 w locie z gniazda line-in, albo mikrofonu. Najfajniejszy na jaki
się napatoczyłem to Musicmatch Jukebox http://www.musicmatch.com/
(oczywiście nie musi to być najnowsza wersja!). No i tak...
Zastanawiam się tylko jakie są fajne programy do późniejszej
edycji naszego materiału. Generalnie takie nagrywanie samemu sobie raczej
nie wymaga montażu, bo cały jego urok, właśnie polega na tym, że "idzie
się na żywioł", ale czasami może trzeba będzie coś zmontować.
Przeprowadzanie audycji z innymi osobami? Czy
to możliwe?
Przeprowadzanie audycji z innymi ludźmi to zupełnie
osobna para kaloszy. Wtedy komputerowy (no chyba, że będziesz ciął i
kleił taśmę ręcznie) montaż jest już oczywiście nieodzowny.
Opcja A) to zrobienie wywiadu z jedną osobą. Jesteś
ty twój dyktafon. (aha... profesjonaliści używają recorderów na miniCD.
Nowy kosztuje coś koło tysiaka.) Przydałby się również jakiś temat.
Możecie mówić o jakimś wydarzeniu, tak po prostu. Może to być audycja
o tym właśnie człowieku, z którym przeprowadzasz wywiad. Jest on jakiś
szczególny? Jeżeli tak to dzięki czemu, dlaczego jest szczególny?
No i znowu wracamy do rozmowy o jakimś wydarzeniu. Możecie rozmawiać
sobie o historii, albo fizyce i wtedy gość występuje jako "specjalista"
od danego problemu. Tematem przykuwającym uwagą, może być także to
co ty sobie wymyślisz, a pozostałe głosy będą wtedy jedynie być Ci
w czambuł, i mówić generalnie to co chcesz usłyszeć. Ogólnie rzecz
biorąc do nagrania trzeba się przygotować. Wiedzieć jakie pytania
chcesz zadać, jakie sprawy poruszyć. Musisz wiedzieć, czy będziesz
atakował swojego rozmówcę, czy przymilał się do niego jak owieczka.
I wchodzimy na dziennikarstwo. Niektórzy nierozgarnięci debile, uczą
się tego przez całe pięć lat na studiach, ja sugeruje przyśpieszony
kurs osobisty, opierający się na myśleniu i doświadczeniu. (Apropo
studiów, ciekawe kiedy zaczną na studiach wykładać teorię hip-hopu.
Wierzcie mi, i takie czasu nadejdą. Dzieci się będą uczyć w szkole
rymować o życiu i będą z tego egzaminy).
Opcja B) to wywiady wieloosobowe. Jesteś ty i twoich
dwóch gości, ale może być ich oczywiście więcej. Bracie, masz jedno
wielkie pole do popisu.
Opcja C) to w slangu audio dziennikarzy "z
kamerą wśród zwierząt" czyli np. (chyba już o tym mówiłem w opcji
A), wypady w miasto, w celu przeankietowania ludzi, w sprawie jakiegoś
problemu. Np. Co pani myśli o fokach które migrują na południe itd.
Bawisz się wtedy zaskoczeniem ludzi. Ale równie dobrze możesz pytać
się o pogodę, czy o politykę. Po prostu rób co chcesz. A jak wymęczysz
coś ciekawego, to nie zapomnij się pochwalić tym na Tikime3 Uniwersytecie.
(audycjeaudio@tikime3.org)
Przygotował JamesBond (tikime3@tikime3.org)
|