Ballada o smutnym skinie
  
Big Cyc


Skin jest całkiem łysy, włosków jej nie nosi,    A A4 D2 A
Glaca w słońcu błyszczy, jakby kombajn kosił.
Pejsów nie ma skin, kitek nienawidzi,
Boją się go Arabi, Murzyni i Żydzi.
Najgorsza dla skina jest co roku zima,
Jak on ją przetrzyma, przecież włosków ni ma.
 
    Nałóż czapkę skinie, skinie nałóż czapkę,
    Kiedy wieje, gdy pogoda w kratkę.
    Uszka się przeziębią, kark zlodowacieje,
    Resztki myśli z mózgu wiaterek przewieje.
 
Mamusia na drutach czapkę z wełny robi,
Nałożysz ją skinie, gdy się chłodniej zrobi.
Wełna główkę grzeje, ciepło jest pod czapką,
I komórki szare wówczas nie zamarzną.
 
    Nałóż czapkę skinie, skinie nałóż czapkę...
 
Nasz skin był odważny, czapki nie założył,
Całą zimę biegał łysy, wiosny już nie dożył.
Główka mu zsiniała, uszka odmroziły,
Czaszka na pół pękła, szwy wewnątrz puściły.
 
    Nałóż czapkę skinie, skinie nałóż czapkę...

    Source: geocities.com/vava_z/spiewnik/z5

               ( geocities.com/vava_z/spiewnik)                   ( geocities.com/vava_z)