Koguty
Bułat Okudżawa
Koguty piały raz po raz a d
W mrok wyciągając szyje E7 a E7
Jak gdyby wiersze cały czas A7 d
Recytowały czyjeś G7 C E7
W tym pianiu z chandry było coś a d
Tej męskiej i przepastnej E7 a E7
Kiedy jak złodziej lub jak gość a d
Drzwi się otwiera własne E7 a E7
Pianie leciało w dal i w mrok
Spadało gdzieś w nieznane -
Tak nie kochaną twarz i lok
Gładzi się, patrząc w ścianę
Kiedy pieszczota jest jak zgrzyt
Ale brak sił na zdradę...
Pewnie dlatego szary świt
Tak długo nie chciał nadejść
               (
geocities.com/vava_z/spiewnik)                   (
geocities.com/vava_z)