Ostatnia wizja


Przyjemnie jest obudzić się w obłoku. Jest tu miękko i cicho. Rozglądam się wokół. Nie widzę żadnej części swojego ciała widzę tylko to, co jest dookoła...Więc może to ja jestem obłokiem? Próbuję poruszyć ręką tak, mam ręce. Powoli wysuwam jedną z nich z białego puchu. To samo robię z drugą. Teraz mogę rozgarnąć warstwy ciepłego śniegu, w którym spoczywam.. Nie jestem obłokiem, siedzę w nim tylko. Chociaż, czy siedzę? Nie chyba stoję, o ile można stać w chmurze. Kwestia ta mąci nieco mój niebiański spokój. Znowu rozglądam się próbując ustalić swoją pozycję. Spoglądam w górę , w dół i na boki, ale wszędzie widzę to samo: obłoki. Obraz jest zamglony, przesuwa się powoli. Pomiędzy białymi zwałami światła unoszącego się w wyblakłej przestrzeni, zauważam cienie. Biegają, skaczą, coś do mnie mówią, ale nie mogę ich usłyszeć. Mój obłok zagłusza wszystko. Cienie przyzywają mnie gestami, ale nie chcę do nich iść. Nie chcę opuszczać mojego bezpiecznego schronienia.
Czuję delikatny powiew wiatru, trochę chłodny. Od mojego siedliska odrywają się drobne strzępki: tak, jakby ktoś dmuchał w pianę podczas kąpieli.
Wiatr się wzmaga. Obłok zaczyna wirować i przesuwać się. Z początku nie jest to miłe uczucie, ale zaraz ciało i umysł przyzwyczajają się do nowego stanu rzeczy. Tworzy się coś na kształt trąby powietrznej ze mną w środku. Widzę, że wszystkie okoliczne chmury gromadzą się, formując rodzaj gąbczastego korytarza. Tunel ten jest przepiękny, purpurowo złoty. Wprost kapie blaskiem i przepychem. Na końcu widzę światło. Ma jakąś magiczną siłę, to ona rządzi ruchem mojego obłoczka, przyciąga go do siebie... zdaje się, że zaraz mnie wciągnie.....

* * * * *


- Cholera jasna, co wyście jej zrobili?! młody chłopak stał przy wypełnionej pianą wannie w której spoczywało martwe już ciało szesnastoletniej idealistki. Głos zza drzwi odpowiedział:
- Wzięła dziś trochę za dużo, tak sądzę... Czytałem, że w takich wypadkach trzeba wsadzić człowieka do wanny...

Młody chłopak usiadł na sedesie, wsparł łokcie na kolanach i ukrył twarz w dłoniach. Nie mógł opanować łez.
- Z zimną wodą, kretynie - wyszlochał - z zimną wodą...
Odpowiedziała mu cisza... Spojrzał jeszcze raz na dziewczynę. W spiętrzonej pianie wyglądała jak spowita w obłok....



Copyright by KMA HTML 2001