Przemówienie
Edwarda J. Moskala wygłoszone na Bankiecie Lincolna i Kościuszki 10 lutego 2001 r. w Holyoke, Massachusetts
(Zamieszczone w tym miejscu dzieki uprzejmosci p.Zbigniewa Łabędzkiego - zalozyciela internetowego pisma "Konserwatyzm".
Strona sciagnieta z adresu: http://members.home.net/zbiglab/przemowienie_moskala.htm - dopisek moj - WK.)
Gdy Polska stała się częścią NATO i pozorną demokracją, wielu z nas myślało, że powinniśmy skierować swoja uwagę na sprawy wewnętrzne i pozwolić Polsce iść swoją drogą. Niedawne wydarzenia jednakże dały nam do zrozumienia, że ponownie należy określić rolę Kongresu Polonii Amerykańskiej wobec Polski. Ważnym czynnikiem jest tutaj odbiór wśród Polonii i w Polsce punktu widzenia KPA na temat najnowszych wydarzeń.
Z bólem zdaję sobie sprawę z faktu, że ilekroć wypowiem słowa "żydowski", "żyd" lub "Izrael", to natychmiast niektórzy z naszych przyjaciół zaczynają bić się w piersi i krzyczeć o "antysemityzmie". Ja wiem jednakże, że wobec naszej społeczności i wobec tych, którzy uważają Polskę za bliską sercu mam obowiązek mówienia prawdy bez względu na konsekwencje osobiste.
Smutny jest fakt, ze niektóre organizacje żydowskie i niektórzy żydzi, nie wszyscy, ale z całą pewnością ci najgłośniejsi, ponownie wplątują się w program oczerniania Polski, skierowany na osiągnięcie jak największych zysków w jak najkrótszym czasie. Profesor Norman Finkelstein wyjaśnia w swej odważnej książce "The Holocaust Industry", że promotorzy zapłaty za Holocaust już do końca wykrwawili Niemcy, Austrię i Szwajcarię. Przewiduje, że następnym celem jest Polska.
W wyniku tego wciągnięto nas w bitwę, której nie chcieliśmy i nie rozpoczęliśmy. Minęło już ponad dziesięć lat, gdy radykalny rabin i jego zwolennicy wdarli się na teren klasztoru w pobliżu hitlerowskiego obozu zagłady w Auschwitz doprowadzając do usunięcia mieszkających tam zakonnic ze swego domu. Mimo wielu wysiłków skierowanych na zaspokojenie ich żądań w godny i zgodny z prawem sposób, od tego czasu trwa niekończąca się akcja oczerniania skierowana przeciwko Polsce.
Jestem przekonany, ze pamiętacie burzę wynikłą z faktu umieszczenia krzyży w pobliżu obozu w Oświęcimiu. Dzisiaj, w dowód dobrej woli Kościoła Katolickiego, jego hierarchii i księży, setki krzyży zredukowano do jednego krzyża... krzyża upamiętniającego męczeństwo Polaków-katolików. Nawet ten zdecydowany krok zmierzający do złagodzenia napięć między Polakami i żydami jest nie do przyjęcia przez gorliwców pragnących usunąć z tego rejonu każdy symbol chrześcijaństwa. Roszcząc sobie pretensje do uznania Auschwitz i jego otoczenia za miejsce święte wyłącznie dla żydów wnosi się kolejne roszczenia, że cień krzyża pada na obozowy mur... co należy uznać za zbezczeszczenie rzekomo tylko żydowskiego cmentarzyska.
Nieprawdopodobne, ale przygotowuje się nawet architektoniczne plany ustawienia ścian po trzech stronach krzyża, by z terenu obozu nie można go było zobaczyć, nawet jego cienia. Pytam więc, ile obelg muszą jeszcze Polacy znieść ze strony tych gorliwców i rewizjonistów historii?
Prawdą jest, że Niemcy założyli Auschwitz wkrótce po zajęciu Polski nie myśląc wcale o żydach. Miął to być, i początkowo był, obóz przeznaczony wyłącznie dla Polaków-chrześcijan. Dopiero później, w 1942 r. do obozu przywieziono pierwszą, większą grupę żydów. Przyznajemy, że w tym strasznym miejscu Niemcy wymordowali ogromną liczbę żydów, lecz równie stanowczo musimy oświadczyć, że twierdzenie, iż obóz był miejscem kaźni wyłącznie żydów jest fałszowaniem historii.
Na wyższym poziomie musimy przyznać, że wszystkie ofiary - czy to byli chrześcijanie, żydzi, muzułmanie czy ateiści - to równe sobie istoty ludzkie, a obóz koncentracyjny Auschwitz nie może "należeć" do jednej grupy i należy go uważać za święte miejsce całej ludzkości. Jak Hitler i jego siepacze próbowali oddzielić od siebie poszczególne narody i rasy, tak niektórzy żydzi dążą do podzielenia ofiar śmierci, pięć i pół dekady później podejmując próbę dokończenia podziałów, których nazistom nie udało się przeprowadzić. Rzeczywiście mamy do czynienia ze zbezczeszczeniem, ale mówiąc o Auschwitz jako własności jednej grupy mamy do czynienia ze zbezczeszczeniem dusz wszystkich tam zmarłych.
Nie można przy tym zaprzeczyć, ze Auschwitz leży w granicach Polski, a los uczynił Polskę krajem, który najwięcej ucierpiał podczas II wojny światowej, opiekunem ziemi, na której obóz się znajdował. Świętym obowiązkiem Polski jest obrona tej ziemi przed fałszywymi doktrynami i przekręcaniem historii. W końcu, utrzymywanie protektoratu nad obozem w Auschwitz stanowi test suwerenności Polski w obliczu żądań grup żydowskich, by obszar usytuowany w Polsce został oddany międzynarodowym sferom żydowskim lub państwu Izrael. Żądanie to, oczywiście, stanowi obrazę i prowokacje, której bez najmniejszych ustępstw nie zniesie żaden inny naród na ziemi.
Dzisiaj organizacje żydowskie, a najbardziej Simon Wiesenthal Center, prowadzą wojnę przeciwko suwerenności Polski atakując każdą próbę uczynienia z Oświęcimia nowoczesnego miasta nadającego się do normalnego życia. Czy to będzie dom kultury, centrum sklepowe czy dom modlitwy, zawsze wnoszone są skargi przeciwko budowie czegokolwiek nowego w Oświęcimiu. Wydaje się, ze Polska straciła kontrolę nad swym własnym terytorium.
Wiesenthal Center, stanowiący poważną silę, grozi bojkotem wszystkich interesów prowadzonych z Oświęcimiem, co najwyraźniej stanowi próbę rzucenia rządu i narodu na kolana. Nawet tu, w Ameryce, grozi zdecydowanym atakiem na kongresmanów i senatorów, wżywając ich do wprowadzenia sankcji przeciwko Polsce, jeśli nie ugnie się wobec żydowskich żądań. Decydując się na pierwsza próbę sił, grupy żydowskie zmusiły przedstawicieli Nowego Jorku, by domagali się od Kongresu wysunięcia żądań o pełnej rekompensacie za własność skonfiskowaną przez nazistów i komunistów, co w konsekwencji doprowadzi do bankructwa Polski, przekształcając ją w kraj Trzeciego świata. Jeśli okaże się sukcesem, to program ten będzie duplikowany wobec kolejnego kraju i kolejnego.
Nie tak dawno, polski minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski milcząco stał w Knessecie, gdy członkowie izraelskiego parlamentu rzucali obelgi na Polskę i oskarżali Polaków, że byli gorsi niż naziści. Był on, jak wielu innych polskich przedstawicieli, przygotowany do przyjęcia obrazy, wyrażenia zgody na każde kłamstwo i ustąpienia wszelkim żądaniom, niedorzecznie trzęsąc się przed wszystkim, co pochodziło od społeczności żydowskiej lub agentów Izraela.
Niektórzy mogą zapytać, co to ma wszystko wspólnego z nami? Odpowiedz powinna być oczywista. Nie jesteśmy milczącymi obserwatorami współczesnej historii Polski. My, Amerykanie polskiego pochodzenia, a w szczególności Kongres Polonii Amerykańskiej, nigdy nie zrezygnowaliśmy z marzeń o wolnej i niepodległej Polsce. Z tych dalekich stron, czy to okupantem byli naziści czy komuniści, uparcie walczyliśmy o suwerenność Polski. Po wygraniu tej bitwy użyliśmy wszelkich dostępnych nam środków, by zagwarantować Polsce przystąpienie do NATO. Nadal, nawet dzisiaj, robimy wszystko, by pomóc Polsce w jej drodze do stabilizacji i dobrobytu.
Ze względu na nasze oddanie Polsce, nie możemy bezradnie przyglądać się, gdy niektórzy przywódcy Polski zabierają Polsce honor i suwerenność. Bez względu na obrazy, którymi atakują nas nasi wrogowie czy ludzie małej wiary, nie możemy ze strachu zrezygnować z obrony Polski i naszego dziedzictwa. Dlatego też musimy usilnie przekonywać świat, że nasze wysiłki nie są świadomie skierowane przeciwko żydom czy Izraelowi, ale motywowane są naszą miłością dla Polski. Musimy przekonywać media i opinię publiczną, że fałszywe oskarżenia o antysemityzm są tak naprawdę zasłoną dymną stworzoną do ukrycia dwulicowych prób nagięcia opinii publicznej przeciwko nam i osiągnięcia niecnych celów przez naszych wrogów.
Gdy bronimy niepodległości i suwerenności Polski, każdy powinien zrozumieć nasze intencje. Z prawdziwą satysfakcją zezwalamy wszystkim ludziom na świecie cieszyć się ze swojej narodowości, rasy czy religii, żądając w zamian jedynie tego, by i oni pozwolili, "aby Polska była Polską".