Koalicje przedwyborcze :-(

Date:         1996/09/19

Wyczytane w "Donosach" z 19.09.96: ---- "Nie chca razem i juz Komisja Krajowa `S' stwierdzila, ze nie widzi mozliwosci wejscia Unii Wolnosci do Akcji Wyborczej S, oraz wspolnego ustanowienia listy kandydatow w wyborach do Senatu. Niedawno Unia ustami przewodniczacego Leszka Balcerowicza wykonala szereg pojednawczych gestow w stosunku do Akcji. Lech Walesa poradzil, zeby Unia zajela sie praca nad pokonaniem piecioprocentowego progu w nadchodzacych wyborach, to nie bedzie musiala sprzymierzac sie przed wyborami, tylko po." ---- Zastanawiam sie, czy to mozliwe by Unia Wolnosci mogla uzyskac w nastepnych wyborach mniej niz 5 procent glosow. Na sciepie przeciez "unitow" dosc sporo. Czyzby jednak s.c.p. nie bylo odzwierciedleniem polskiego spoleczenstwa? A swoja droga to ten Walesa calkiem dowcipny, czyz nie? I w dodatku ma jeszcze racje - lepiej jednoczyc sily w Sejmie niz w wyborach. W ten sposob mozna bowiem latwo stwierdzic jakie poparcie ma kazda z partii u wyborcow. Mozna tez w nastepstwie tej wiadomosci prowadzic odpowiednia polityke ku zadowoleniu swych wyborcow. W przedwyborczej koalicji wszystko sie rozmywa, a jedynym tematem laczacym jest opor przeciwko dawnym komunistom (oportunistom?). Jak na kilka lat demokratycznych przemian to troche za malo - chyba, ze samemu ma sie malo do zaproponowania. Co to w sumie za parodia, ze nawet "Solidarnosc" staje w szranki i probuje wplynac na wyborce. Tym sposobem nigdy nie dojdzie do prawdziwego uswiadomienia wyborcy na co rzeczywiscie decyduje sie on idac do wyborow. Byc tylko przeciw - to za malo, aby budowac cos innego oprocz nienawisci. Polsce potrzeba programow pozytywnych, a nie tych przeciwko. Laczenie sie teraz w koalicje jedynie ze wzgledu na owa wspolnosc przeciwnika jest postepowaniem dobrym na czas wojny albo totalitarnego zniewolenia, ale nie w 7 lat po przewrocie. Takie laczenie wskazuje jedynie na niedojrzalosc tzw. elit politycznych. Pozdrowienia Wlodek Kaluza