Po co nam Unia Eurpojska
From: Wlodzimierz Kaluza
Date: 1997/05/03
Leszek Andrzej Kleczkowski wrote:
>
[...]
> Ja jestem za swobodnym obrotem towarami, bez wiekszych oplat, tak jak w
> USA. Protekcjonalizm EU nie podoba mi sie, ale czlonkowstwo w EU dla
> Polski to jak racja stanu, wiec trzeba sie pogodzic, ze pewne dziedziny
> "typowo" polskie nagle znajda sie w ogniu kompetycji, i trzeba bedzie
> reorganizowac, a czasem zamykac nierentowne sektory.
>
[...]
>
> Leszek
>
> ---
> Leszek A. Kleczkowski, leszek@sun.fysbot.umu.se
> http://www.plantphys.umu.se/~leszek/
EU jest pomyslem na laczenie kapitalu ponad podzialami panstwowymi.
Zastanawiam sie na ile Polsce jest potrzebna przynaleznosc w Unii i
jakos nie widze wielu pozytywnych argumentow. Moze ktos z Panstwa mnie
uswiadomi? Ja obawiam sie raczej wchodzenia ubogiej (taka jest dzisiaj!)
Polski w uklad, w ktorym od lat zarowno panstwa jak i ich obywatele
posiadaja o wiele wiecej niz my. Coz dobrego moze wyniknac z tak
nierownego zwiazku? Zamiast nieustannie biadolic o przyjecie do EU
trzeba by raczej skoncentrowac sie na mozliwosciach, ktore wyplywaja z
nie nalezenia do Unii. Ktore z dalekowschodnich panstw-tygrysow
zabiegalo o szczegolne ulgi w Europie, i co, zle im idzie? Przez polityke
szybkiego wzrostu gospodarczego i olbrzymiej konkurencyjnosci w stosunku
do sztywnych rynkow europejskich dynamiczne panstwa azjatyckie stworzyly
fakty, o ktorych my mozemy tylko marzyc.
Wydaje mi sie, ze za panujaca chec pielgrzymkowego (na kolanach)
wchodzenia do Unii jest dowodem na to, ze wielu w Polsce oczekuje raczej
"prezentow z zachodu", niz zdaje sobie sprawe z nastepstw przyjecia do
Unii. Czy jak bedziemy w Unii to nam ktos cos da za darmo? Czy nie
lepiej sie samemu zabrac do roboty zamiast ciagle oczekiwac wsparcia?
Kazdy byc moze kiedys pomyslal, ze pieknie byloby sie wydac za bogatego
partnera (partnerke), ale tak szczerze - czy jest to solidny fundament
szczescia w zyciu?
Pozdrawiam
Wlodek Kaluza
Inne tematy...