Maly Poradnik Sciepowicza
From: Wlodzimierz Kaluza
Date: 1997/06/26
Pisanie na sciepie nie jest latwe, ale czytanie tego co mozna na sciepie znalezc jest chyba jescze trudniejsze. Dlatego tez pomyslalem sobie o wskazaniu niezorientowanym, albo tym jedynie nieco zorientowanym pewnego sposobu na osiagniecie sciepowego sukcesu. Sukcesem nie jest naturalnie przekonanie kogokolwiek do jakichs tam wlasnych pomyslow, ale znalezienie odzewu, ktory pozwoli nam na ogromna satysfakcje pokazania swiatu ile to jestesmy warci i na co nas stac.
Gwarantem sukcesu jest temat. Wybierzesz temat trafnie jestes sciepowa slawa, wybierzesz zle - zaraz cie skasuja moze nawet bez czytania, nawet jednak jesli ktos przeczyta, to i tak nie odpowie. Sam jestes sobie winien. Trzeba bylo lepiej wybrac temat. Jest kilka tematow, ktore zapewnia ci sukces. Tematem niezawodnym jest temat zydowski. Wystarczy napisac o przesladowaniu Zydow przez Polakow, albo o przesladowaniu Polakow przez Zydow, albo o spisku zydowskim, albo o jego braku, albo o zarzadzaniu swiatem przez zydowska finansjere, albo o braku takowego zarzadzania - wszystko co wybierzesz i tak bedziesz zbieral owoce popularnosci sciepowej. Jedni ci przyklasna, drudzy zgania, ale temat bedzie sie trzymal dobrych kilka tygodni, a przy odrobinie szczescia moze nawet i ponad miesiac. Zalezy od Twoich umiejetnosci. Im bardziej sie wysilisz, im wiecej odkrywczych mysli przeplatanych od czasu do czasu jakims mniej, albo bardziej skromnym wulgaryzmem (przeklenstwem), tym wiecej naturalnie zbierzesz owocow Twego trudu.
Innym tematem - pewniakiem jest Kosciol. Nie jakis tam prawoslawny, luteranski czy inny greko-katolicki, ale ten nasz polski z dziada pradziada, Kosciol katolicki. Wystarczy na przyklad, ze zarzucisz Kosciolowi albo brak zaangazowania politycznego, albo jego nadmiar. Mozesz poruszyc nauke religii w szkole, pazernosc ksiezy, albo ich lubieznosc, mozesz tez napisac, ze czegos takiego wcale nie ma - to zupelnie obojetne. Wazne jest abys prezentowal mniej wiecej spojna linie, tak aby nikt nie domyslil sie jesli nie prezentujesz wlasnego zdania, a jedynie uprawiasz sciepowa kuracje dowartosciowania Twej osoby. Twoje mysli jesli takowe posiadasz sa tu drugorzedne - najwazniejsze jest Twoje uczucie samozadowolenia na widok rosnacej popularnosci.
Jeszcze innym tematem sa znane osobistosci. Wystarczy napisac, ze taki to osobnik jest na przyklad glupkiem i juz wiadomo, ze jesli to Ty piszesz, no, to jasna sprawa jest, ze Ty wlasnie jestes od tego tam znanego o wiele madrzejszy. Szacunek sciepowy masz w takim wypadku zapewniony. Naturalnie znajdziesz tez oponentow, ktorzy beda bronili osobnika znanego, ale to przeciez dobrze w koncu o to Ci przeciez chodzi, by wzbudzic dyskusje i na fali takiej wlasnie wzburzonej dyskusji wykazac cala Twoja wspanialosc. Ty przeciez wlasnie zapoczatkowales ta dyskusje, to tylko Twoja zasluga.
Jesli jestes w stanie napisac cos, co polaczy powyzsze tematy sukces Twoj przerosnie wszysko co dotychczas na sciepie widziales. Wez przyklad z faceta z Francji, ktory nazwal papieza bandyta i zdobyl tym na sciepie zadziwiajaco wielu dyskutantow. Ty tez mozesz cos podobnego wymyslec, na to nie trzeba zadnego potwierdzenia, zadnych dowodow, nic, wystarczy napisac i puscic w swiat. Proste, nieprawdaz? A sukces zapewniony!
Styl
Naturalnie wazny jest tez styl prowadzonych dyskusji. Nie badz za mieki, nie zgadzaj sie za szybko, a najlepiej wcale sie nie zgadzaj chyba, ze Twoj oponet przyzna, ze jest glupkiem - wtedy mozesz mu skromnie przytaknac. Wazne jest bys w dyskusji unikal rzeczowosci, nie odpowiadaj na stawiane Ci pytania, nie dyskutuj na tematy, o ktorych masz pojecie, nie pisz do oponentow uzywajac slow "Pan", "Pani" chyba, ze zamierzasz napisac "jest Pan wyjatkowym durniem", albo cos w tym stylu. Badz w Twej miazdzacej krytyce bardzo osobisty, nie unikaj obrazliwych wycieczek osobistych, pofolguj sobie wymyslajac oponentowi. Dbaj tylko o to, abys miedzy obelgami zmiescil co najmniej dwa zdania chocby luzno wiazace sie z tematem - w koncu taki typ musi wiedziec, ze to o sprawe walczysz, a nie, ze sie wlasnie wkurzyles. To Ty musisz go wkurzyc, a nie on Ciebie! Jesli oponent pisze, ze jest np Polakiem, napisz mu, ze nie jest, i ze wiesz to dokladnie, bo jego ojciec nazywal sie Rosenzweig. Jesli pisze, ze jest Zydem, to mu napisz, ze na pewno jego matka puscila sie ze Szwedem i zaden tam z niego Zyd. Wazne jest abys powolywal sie czesto na zaslyszane opowiesci - najlepiej wymieniaj przy tym jakies nazwiska np "od Kaluzy wiem, ze jestes ..."
No i na koniec rzecz wcale nie najmniej istotna. Kpij sobie ze wszystkich podpisujacych sie prawdziwym nazwiskiem - to palanty, glupki, ktorych nie stac na wymyslenie sobie pseudonimu. Przypadkiem nie idz w ich slady - zawsze pisz anonimowo. Niech to bedzie wyrazem Twej milosci do wolnosci osobistej, a kto tego nie chce dostrzec, niech go diabli, na co Ci on potrzebny, palant jeden. Wazne, ze Ty jestes zadowolony!
Mysle, ze Ci pomoglem
Do dziela
Wlodek Kaluza
PS.
Jesli ktokolwiek zauwazyl tutaj bledy ortograficzne, to spiesze zapewnic, ze dyslektykiem nie jestem, jeno na lekcjach polskiego zajmowalem sie czesto innymi rzeczami.
Suplement
Szanowna Sciepowiczko, Szanowny Sciepowiczu,
w napisanym przeze mnie w roku 1996 Malym Poradniku Sciepowicza zawarlem kilka rzeczy, ktore moze i dzis Was zainteresuja (patrz wyzej)
Czas jednak leci i nowe przezycia na sciepie kaza pewne rzeczy do Poradnika dodac.
Jak zaprezentowac sie na sciepie jako osoba obiektywna?
Nic prostszego. Wystarczy popatrzec uwaznie na zebrane towarzystwo, troche odczekac dla nabrania rozeznania, komu mozna przylozyc, a wlasciwie nawet, komu nalezy przylozyc - nazwijmy go dla uproszczenia "negatywem", a komu w zadnym wypadku przylozyc nie wolno - tego nazwiemy "pozytywem". Juz po kilku dniach obserwacji kazdy, o przecietnej nawet inteligencji, dojdzie do wlasciwych wnioskow. Prosze przy tych obserwacjach zwrocic uwage na zasadnicze rzeczy, a mianowicie:
Jesli z kims "dyskutuje sie" zupelnie nie zwracajac uwagi na jego argumenty, to dobry znak, ze mamy do czynienia z "negatywem", ktoremu mozna i nalezy przylozyc.
Jesli widac, ze o kims mowi sie "antysemita", a moze nawet "rasista" i nie przytacza sie zadnych jego wypowiedzi, ktore uzasadnialyby takie zwroty, to jasne jest, ze zlapalismy "negatywa".
Jesli widac, ze komus zarzuca sie zle maniery, bo np. bez wiekszego szacunku wypowiedzial sie o kolegach z podstawowki jednego z piszacych, a nie podaje sie co wlasciwie jest dowodem tych zlych manier, to sprawa jasna jest, ze mamy do czynienia z "negatywem".
Jesli zauwazycie, ze komus, zarzuca sie "pogarde dla Polski", bo napisal "ten kraj" i to wcale nie w jakims negatywnym kontekscie, a w normalnym zdaniu, to jasne jest, ze odkryliscie "negatywa".
Jesli komus zarzuca sie, ze "nie lubi ludzi starszych", a nie podaje sie zadnych zrodel, ktore by o tym swiadczyly, to bron Boze nie pytajcie o te zrodla, bo jasne jest, ze macie do czynienia z "negatywem", ktory jest slusznie krytykowany.
Jesli zobaczycie, ze komus przypisuje sie zamilowanie do jakiegos polityka, ale nie podaje dlaczego, to najprawdopodobniej i tu mamy do czynienia z "negatywem", ktory pozwolil sobie zacytowac cos zupelnie zbednego.
Jesli mowi sie o czyjejs logice i ja osmiesza, ale nie podaje zadnego cytatu, ktory nawiazuje do jego rzeczywistych wypowiedzi, to macie kolejnego "negatywa".
Jesli zobaczycie, ze z kims sie ponoc nie dyskutuje, a nawet go nie czyta, ale kazdego dnia pojawia sie w grupie artykuly zawierajace jego nazwisko przy roznych pejoratywnych stwierdzeniach, to kim on jest? "Negatywem", naturalnie!
Jesli zobaczycie zarzuty o "chec zbrojnego obalenia panstwa Izrael", "chec dokonywania wirtualnych pogromow", "chec zagladania komus do rozporka", to wiecie juz, ze nie potrzeba na to zadnych dowodow, a osobnik z takimi checiami jest "negatywem".
Jesli dostrzezecie liste zawierajaca nazwisko zidentyfikowanego juz przez Was poprzednio "negatywa" wystepujacego obok innych, to macie ulatwione zadanie, bo oto jakis "pozytyw" zaprezentowal publicznie liste "negatywow". Wystarczy dobrze zapamietac, a czasami nawet samemu powtorzyc, co gwarantuje doskonale szanse na przyjecie do grupy "pozytywow".
NIE BRONCIE NIGDY KOGOS UZNANEGO ZA NEGATYWA - NIGDY!
Chyba, ze napiszecie cos w rodzaju: "To nie ladnie tak znecac sie nad tym glupkiem" - rozumie sie, ze wtedy opowiadacie sie po wlasciwej stronie, a to jest najwazniejsze.
Jesli ktos Was zapyta "a co sadzisz o X?" (X to uznany "negatyw"), to nigdy nie broncie "negatywa". Lojalka dana Wam do podpisania daje Wam szanse przyjecia do grupy "pozytywow". Jesli lojalki nie podpiszecie, to sami sie dyskwalifikujecie, bo czy mozna Wam ufac, skoro nie dostrzegacie tak oczywiscie wrednych cech "negatywa"? Jasne, ze nie mozna! Staniecie sie wtedy z miejsca podejrzani, a stad juz tylko maly kroczek do pozycji "negatywa"!
Za to doskonale widziane sa zarty na temat negatywow. Jesli wiec znasz jakis kawal - moze byc wulgarny, to wal smialo i dbaj o to, aby lacznosc kawalu z "negatywem" byla dla wszystkich oczywista.
Chcesz wiedziec cos o "pozytywach" - znaczy o ludziach swiatlych, przyzwoitych, obiektywnych, posiadajacym madrosc, kregoslup moralny, znakomite maniery i patent na mowienie prawdy i posiadanie racji?
Nic prostszego, niz obserwacja. Kazdy piszacy zle o "negatywach" jest najpewniej "pozytywem". Ale to niski stopien wtajemniczenia. Wiecej osiaga kazdy piszacy zle o Kosciele Katolickim, chrzecijanstwie, Polsce, Polakach, o drogich Polakom bohaterach, o zrywach powstanczych. Naturalnie "pozytywem" mozna zostac takze poprzez permanentne
dostrzeganie krzywdy ludzkiej, no moze nie tej ogolnoludzkiej, bo ktozby o nia tu dbal, ale krzywdy calkiem konkretnej - zydowskiej. Jesli widzisz ta krzywde wszedzie i zawsze, jesli widzisz ja w zamierzchlej przeszlosci, w mniej zamierzchlej, dzis, a nawet i w przyszlosci, to jestes najbardziej predysponowany do zostania czolowym nawet "pozytywem". Jesli do tego dolaczysz bagatelizowanie krzywdy doznanej przez inne narody, to masz "jak w banku" powszechne uznanie wsrod reszty "pozytywow", a wszyscy inni beda sie z toba obchodzic jak z jajkiem.
A "pozytywow" jest tu wielu, a wiec dbaj o dobre uklady i uwazaj, abys sie nigdy negatywnie nie wychylil. Zapomnij o wlasnym zdaniu, sumieniu, uczciwosci, a najlepiej przeczytaj G.Orwella "Rok 1984", abys sie latwiej dostosowal. Pozniej schyl potulnie glowe i czekaj na zadania.
Pomoglem Ci?
Wlodek Kaluza
Inne tematy...