Ciekawostki rodzinne

Poza stworzeniem drzewa genealogicznego moim celem jest też dodanie różnych ciekawostek o członkach rodziny i to zarówno o tych żyjących, jak i o tych którzy już odeszli. Mam nadzieję, że dzięki temu tchnę trochę życia w suche zestawienie imion, nazwisk, dat i rodzinnych powiązań. W przypadku wielu osób już jest za późno na podanie wszystkich interesujących szczegółów. Ja wielu rzeczy nie pamiętam, a z każdym dniem jest mniej osób które mógłbym prosić o pomoc. Mam nadzieję, że uda mi się zgromadzić przynajmniej najciekawsze informacje.

Strona główna/Main page > Genealogy - Genealogia > Ciekawostki

Zawartość/Content:

Antonina Szydłowska
Marianna Szydłowska i Franciszek Owczarek
Bolesław Mrówczyński
Józef Kubis
Romuald Kubis

Antonina Szydłowska - (zobacz) moja prababka ze strony matki jest moją faworytką w gronie ciekawych postaci w rodzinie. Niewiele wiem o jej życiu - moja mama nie miała okazji dobrze jej poznać. Urodziła się i mieszkała na wsi. Chyba nie posiadała gospodarstwa, a raczej pracowała w cudzych gospodarstwach. Ciężka praca i zapewne niskie wynagrodzenie spowodowały, że "za chlebem" wyjechała na tak zwane "saksy" do Niemiec. W tamtych czasach ludzie robili dokładnie to samo, co dużo później, bo w latach osiemdziesiątych, kiedy też masowo jeżdżono do pracy do Niemiec. Antonina była wówczas panną. Kim był mężczyzna, którego tam poznała pewno nigdy się nie dowiem. Efektem ich związku była moja babcia Marianna. Antonina urodziła swoją córkę w Karlshof, w Niemczech. Jeszcze się nie dowiedziałem, gdzie to dokładnie jest, ale mam taki zamiar. Antonina powróciła do Polski z córką. Jestem bardzo ciekaw jak została przyjęta w swoich rodzinnych stronach. Obyczajowość tamtych czasów była przecież zupełnie inna niż obecnie i posiadanie dziecka przez pannę na pewno było komentowane. Nie przeszkodziło to jednak Antoninie wyjść za mąż. Wkrótce Antonina urodziła mężowi pierwsze dziecko. (będzie dalszy ciąg)

Marianna Szydłowska i Franciszek Owczarek - (zobacz - Marianna) (zobacz - Franciszek) Marianna urodziła się w Karlshof w Niemczech, Franciszek dla odmiany w Kadesio w Szwecji. Jak widać moi dziadkowie tworzyli międzynarodową parę. Oczywiście urodzili się tam nie dla tego, że ich rodzice mieli skłonność do międzynarodowych podróży, ale dlatego, że tam akurat były ich matki, gdy nadszedł czas rozwiązania. Poznali się zapewne w Polsce i już nigdzie nie jeździli. Za to ich dzieci częściowo rozpierzchły się po świecie. (będzie dalszy ciąg)

Bolesław Mrówczyński - (zobacz) Ten zaś mój krewny jest pisarzem. W latach siedemdziesiątych wydał kilka powieści, z których "Cień Montezumy" miałem nawet w domu. Autor powieści "Plama na Złotej Puszczy", Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1997 oraz "Cień Montezumy - opowieść o Indianinie-tułaczu i pułkowniku Luisie de Tulancingo, polskim powstańcu", Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1997. Sprawdzę pozostałe tytuły i opiszę ich treść. (będzie dalszy ciąg)

Józef Kubis - (zobacz) mój dziadek ze strony ojca zginął w czasie bombardowania przez Rosjan dworca kolejowego w Krakowie. Wyszedł z domu coś załatwić i już nie powrócił. Było to tuż przed wyzwoleniem. Przed wojną był zaangażowany w tworzenie sieci sklepów spożywczych Społem. Od ojca dowiedziałem się jaka była geneza tej sieci. Otóż celem było stworzenie sklepów z tanią żywnością dla robotników, jako przeciwwaga dla sklepów żydowskich. Dziadek prawie został posłem do Sejmu. (będzie dalszy ciąg)

Romuald Kubis - (zobacz) kiedy zaczęła sie druga wojna światowa mój ojciec miał niespełna 16 lat. Nie walczył oczywiście na froncie, ale wziął udział w masowym eksodusie Polaków uciekających na wschód - wprost w paszczę lwa. Później był partyzantem w oddziałach AK, gdzie używał pseudonimu "Kędzierzawy". W trakcie tej służby został odznaczony. Już niewiele pamiętam z opowieści ojca, ale to co mi zostało w pamięci postaram się przekazać. (będzie dalszy ciąg)