więcej »
Powrót do strony głównej

Dawny Gołonóg i jego dzieje według Mariana Kantora Mirskiego (2/6)

Gołonóg to jedna z najpiękniejszych miejscowości Zagłębia Dąbrowskiego. Jeżeli ktoś pragnie pięknych widoków, przedziwnej ciszy i spokoju, niech podąża w porze letniej na Górę Gołonoską. Bezmiar tu piękna, bezmiar przecudnego uroku, wszędzie wspaniała panorama czar na oczy rzuca, tchnie poezją i o marzenie przyprawia. Przepych barw i blasków, czarująca ożywcza świeżość, upajająca won fiołków (których w całym Zagłębiu, prócz Golonego nie uświadczysz), zadowolić może najwybredniejszego wielbiciela natury. Jesienną znów porą, gdy drzewa ozłocą się pożółkłym liściem, a smutek położy się komuś ciężarem na duszy, lub kołatane życiem nerwy zapragną ukojenia, niech spieszy na kilka godzin, między szumiące drzewa wzgórza Gołonoga, a powróci stamtąd odrodzony.

Najbliższa okolica wzgórza Gołonoga, jeszcze przed 100 łaty [uwaga: pisane w roku 1931 - przyp. wyd.] była pokryta gęstymi borami, tonącymi w topieliskach i bagnach, pełnych stęchłej i mętnej wody, w której przebywały roje płazów i gromady gadów przeróżnych. W lasach na wschód położonych rosły potężne modrzewie, cisy i jodły, wśród których nierzadkimi były olbrzymie dęby. W borach na zachód i północny zachód rosła moczarowata sosna. Rozłożyste i pokracznie pokręcone jej konary, odbijały się w brudnej wodzie bagien i mokradeł. Tylko skała wzgórza błyszczała białością w blaskach słońca, na której od czasu do czasu wylegiwał się i wygrzewał niedźwiedź - lub dzwoniła echem rykowiska jeleniego.

Jeszcze przed 100 lały nie było tu innych budowli, prócz chat leśnych ludzi, na poły tkwiących w wyrąbanej dziupli skalnej, na poły wysterczającycli ponad ziemię. Jeszcze przed niespełna wiekiem, na północ od wzgórza toczył swe wody dość duży strumień, który w okolicach Łęknicy, wpadał do Pogorii.

Dzisiaj z potężnych borów widnieją tylko resztki, a po strumieniu pozostał tylko nikły ślad. Z grzebieniu skalnego, co lśnił alabastrem od kapliczki cmentarnej, po mury kościoła farnego nie pozostało nic, prócz odłamków skalnych, rozrzuconych po zboczach wzgórza,

O początkach wioski nic nie wiemy. Prawdopodobnie była pierwotnie własnością książęcą względnie królewską, a w ręce biskupa krakowskiego dostała się w drodze darowizny lub kupna. Jeżeliby wierzyć legendzie, która mówi, że na obok leżącej Łęknicy. było niegdyś grodzisko typu moczarowatego, to należałoby wnioskować, że i Gołonóg. Już wówczas istniał, naturalnie pod inną nazwą.

 


więcej »
Powrót do strony głównej