Dwaj konkurenci: Polska Telefonia
Cyfrowa ERA i Polkomtel jednogłośnie zaczęli forsować koncepcję możliwie
niskich opłat za koncesje UMTS. Oczywiście pod warunkiem, że licencje
takie byłyby im przyznane. Wysuwanym przez operatorów argumentem jest
uzależnienie tempa rozwoju sieci komórkowych od wydatków ponoszonych na
opłaty koncesyjne. Według PTC i Polkomtel wysokie opłaty za licencje na
UMTS będą powodem niższych nakładów inwestycyjnych i zawężenia grupy
użytkowników. Czy rzeczywiście jest taka zależność, według której firma
wydająca kilka miliardów dolarów opłaty koncesyjnej miałaby z tego powodu
ograniczone fundusze na optymalny rozwój infrastruktury?
Jaka firma
przewidująca kłopoty z finansowaniem projektu zdecydowałaby się zakupić
licencje? Zależność wielkości nakładów inwestycyjnych na sieci UMTS od
wysokości opłaty licencyjnej rzeczywiście istnieje, lecz jest odwrotna od
sugerowanej przez dotychczasowych operatorów GSM. Firma ponosząca wysokie
opłaty koncesyjne jest zdeterminowana do wyłożenia większych środków, w
dodatku w jak najkrótszym czasie.
PTC i Polkomtel sugerują również,
że wysokie koszty licencji wpłyną na dostępność UMTS wyłącznie dla
nielicznej grupy odbiorców, przez co opóźniony zostanie rozwój usług
telekomunikacyjnych. Dostępność UMTS miałaby być ograniczona ceną
świadczonych usług. W rzeczywistości wysokie koszty opłaty koncesyjnej
wprost determinują konieczność powszechności telefonii komórkowej, jak
najbardziej słuszna jest zasada duży obrót, mały zysk
jednostkowy. Wysokie koszty opłaty koncesyjnej są determinantą
szybkiego rozwoju sieci UMTS. Operatorzy wszelkimi sposobami będą starali
się maksymalizować liczbę użytkowników korzystających z ich
usług.
Koncesja UMTS jest bardzo rzadkim dobrem, które ma swoją
cenę rynkową. Może się zdarzyć, że operator zapłaci cenę, która w
przyszłości okaże się wyższa od wcześniej oczekiwanej wartości licencji.
Wówczas przedsięwzięcie może okazać się mniej rentowne od zakładanego,
bądź wprost deficytowe. Jest to jednak zmartwienie wyłącznie operatora,
który przyjmując warunki koncesji jej koszt miał z góry określony. Nawet
jeżeli operator po pewnym czasie stwierdziłby, że przedsięwzięcie jest
deficytowe nie pozostanie mu nic innego jak polepszać jakość, ofertę i
dostępność usług. Tylko w ten sposób będzie mógł minimalizować stratę.
Oczywiście, że nie można się dziwić operatorom, że chcieliby zapłacić za
koncesje jak najmniej. Jednak w gospodarce rynkowej koncesja ma swoją
cenę.
Odnosząc się do postulatów PTC i Polkomtel trzeba powiedzieć,
że te podmioty są de facto w uprzywilejowanej pozycji, posiadają już
infrastrukturę GSM, której część mogą wykorzystać przy budowie sieci UMTS.
Mając pewne koszty niższe mogą licytować wyższą opłatę za koncesje. Być
może jednak większe i bardziej renomowane firmy będą miały niższy koszt
całkowity, przede wszystkim niższe koszty finansowania projektu. Koszty
finansowe mogą okazać się dla Polkomtela i PTC znacznie wyższe niż dla ich
potencjalnych konkurentów. Ale jest to już zmartwienie tych dwóch firm.
Ponadto dla użytkowników sieci komórkowych wydaje się, że byłoby
najlepszym rozwiązaniem gdyby 5 koncesji UMTS otrzymały nowe na polskim
rynku podmioty.
Z punktu widzenia wielkości wpływów Skarbu Państwa
istotna jest kwestia sposobu płatności opłat koncesyjnych. W Wielkiej
Brytanii operatorzy zapłacili za koncesje jednorazowo, we Francji opłaty
rozłożono na kilkanaście lat. Rozwiązanie francuskie należy uznać za
korzystniejsze zarówno dla Skarbu Państwa, jak i operatorów. Od firmy,
zwłaszcza inwestującej w nowe technologie, oczekiwana jest znacznie wyższa
stopa zwrotu w porównaniu do lokowania wolnych środków przez Skarb
Państwa. De facto odzwierciedleniem wzrostu przychodów Skarbu Państwa jest
zmniejszenie zadłużenia związanego z emisją bonów skarbowych, traktowanych
przez ich nabywców jako inwestycje pozbawione ryzyka. Od firmy
zaangażowanej w telefonię komórkową oczekuje się wysokiej stopy zwrotu z
inwestycji, równocześnie stanowiącego premię za wysokie ryzyko. Koszt
kapitałów własnych i obcych jest dla takich projektów znacznie wyższy nie
tylko od inwestycji pozbawionych ryzyka, lecz także od średniego kosztu
kapitału dla podmiotów porównywalnych pod względem dotychczasowej, lecz
już nie przewidywanej, wiarygodności finansowej.
Dla obu stron:
operatora i Skarbu Państwa optymalnym rozwiązaniem jest wykorzystanie
różnych oczekiwań w stosunku do inwestycji w nowoczesne technologie i
spodziewanej wartości pieniądza dla lokat w bony emitowane przez Skarb
Państwa. Skarb Państwa do określonej ceny koncesji, która miałaby być
zapłacona dzisiaj może w przypadku rat uzyskać oprocentowanie znacznie
przewyższające rentowność bonów skarbowych. Jest to również korzystne dla
operatorów w przypadku gdy oprocentowanie rat jest niższe od kosztu
kapitałów obcych zaangażowanych w projekt.
Korzyści jakie odnosi
Skarb Państwa i operator w wyniku długiego okresu wnoszenia opłat
koncesyjnych są jednak uzależnione od braku gwarancji spłaty przynajmniej
części rat. W przypadku gdyby operator musiał przedstawić gwarancje
zapłaty obejmujące całość opłaty koncesyjnej wówczas koszt gwarancji byłby
równoważny premii za ryzyko przy kredycie o analogicznych warunkach
spłaty. Ze względu na długoterminowy charakter gwarancji (oraz specyfikę
działalności) jej koszt okazałby się wyższy niż premia za ryzyko od
wykorzystywanych przez operatora krótkoterminowych źródeł
finansowania.
Koncesja na UMTS jest szczególnym dobrem, nad którym
Skarb Państwa sprawuje pełną kontrolę. Niewywiązywanie się operatora z
zapłaty rat koncesyjnych byłoby sankcjonowane utratą koncesji. Skarb
Państwa powinien wymagać gwarancji zapłaty wyłącznie w stosunku do
pierwszych rat opłaty koncesyjnej. Równoważnym zabezpieczeniem interesów
Skarbu Państwa jest przyznanie koncesji pod warunkiem wpłaty pierwszej
raty o znacznej wartości.
Ponieważ najwłaściwszym dla Skarbu
Państwa rozwiązaniem jest licytacja koncesji, stąd przyjęcie ratalnego
sposobu wnoszenia opłat będzie odzwierciedlone skłonnością operatorów do
zapłacenia wyższej ceny, ceny wyższej nie tylko o szacowane oprocentowanie
bonów skarbowych (uwzględniając szacowany kurs PLN o ile opłata koncesyjna
miałaby być w walucie innej niż PLN), ale także zawierającej część marży -
odpowiadającej inwestycjom w nowoczesne technologie - wyznaczonej z jednej
strony rentownością bonów skarbowych, z drugiej szacowanym długoterminowym
kosztem finansowania projektu przez operatora.
Jarosław
Supłacz
|