s.c.p. - Co to takiego jest i jak sie tym poslugiwac

From:         Wlodzimierz Kaluza
Date:         1997/01/05

Łukasz Pieczonka wrote: >No czesc nazywam sie Lukas i jestem z Gdanska >i jestem tu przypadkowo no prawie >byl bym wdzieczny jak ni ktos wytlumaczy >o co w tym wszystkim chodzi > > >No to dzieki. > >niewiem czy to potrzebnie ale to moj E-mail >lukas@softel.gda.pl Witaj Lukaszu, pytanie, ktore postawiles nie jest latwe. Nie wiem mianowicie czy nie robisz tego dla uciechy zlapania naiwnego, ktory Ci odpowie. Jesli dlatego, no to masz swa ucieche, bo oto wlasnie znalazles jednego. Soc.culture.polish zwana sciepa (innych nazw jest wiele, ale nazw konkurencyjnych nie bede przeciez wspieral) to po prostu tablica goloszen, gdzie ludzie zainteresowani sprawami polskim, albo sprawami przez nich uznanymi za polskie, wypowiadaja sie na tematy ich nurtujace w oczekiwaniu, ze ktos moze zareaguje z czego byc moze wywiaze sie ciekawa dyskusja. Jak w kazdym srodowisku mamy tu pelny przeglad od poetow po prostakow, od intelektualistow po ludzi psychicznie chorych, lub co najmniej sprawiajacych takie wrazenie. Na pewno znajdzie sie tu miejsce takze dla Ciebie. Od Ciebie zalezy z kim i o czym chcesz konwersowac. Ulubionymi tematami sa tu tematy polsko - zydowskie, samochodowy (ja go nie czytuje), a takze wszelkiego rodzaju rozliczenia z komunistyczna przeszloscia, kosciola, aborcji i wiele innych. Byc moze pominalem jakich wazny watek, jak np uporczywe wzajemne bluzganie sie blotem pewnych uczestnikow listy i tych anonimowych i tych jawnych. Chetnie napisalbym Ci cos wiecej, ale pies mi juz piszczy i musze konczyc. Pozdrawiam Wlodek Kaluza
From: Wlodzimierz Kaluza Date: 1997/01/06
Jako uzupelnienie mej wczesniejszej wypowiedzi przytocze urywek z tekstu Andrzeja Straka: "Sadze, ze przyczyny naszej obecnosci na sciepie sa raczej proste i bardziej emocjonalne niz intelektualne. A wiec potrzeba stymulacji, kompensacji za prawdopodobnie nudne srodowisko socjalne w ktorym wypadlo zyc lub pracowac. Nastepnie potrzeba dominacji: mozna sie zawsze poucierac i udowodnic swoja wyzszosc na jakiejs ofiarze, co znakomicie choc niestety krotkotrwale poprawia poczucie statusu jak i samopoczucie. Jest oczywiscie i miejsce na rozladowywanie frustracji w postaci agresji otwartej, lub zza wegla - anonimy, co ciezko jest uczynic z bossem lub klientem i coraz trudniej z rodzina lub psem lub kotem. A co do wymiany informacji w celach ustalenia prawdy, to coz, jak z obserwacji wynika jest to funkcja raczej nieistotna. Tym niemniej, zalety istnienia sciepy chyba jednak przewazaja." (calosc wypowiedzi do przeczytania pod adresem Sciana w dworcowym szalecie(czesc 3) ) Pozdrawiam Wlodek Kaluza
From: Leszek Andrzej Kleczkowski Date: 1997/01/16 Wyrwane z tematu: NOWA POLSKA GRUPA.
Kochanski, Wieslaw wrote: : Szanowni Panstwo. Mimo ze skaczemy sobie czesto do gardla, : w ten czy w inny sposob, to jednak nalezy powiedziec : ze jakies granice powinny byc. : Mam propozycje aby zwrocic sie do news.wariat.org : o stworzenie nowej listy ale z "moderatorem" : Jak szybko ogol uzna ze kogos trzeba filtrowac, bedzie on filtrowany. : [...] Protestuje! Mielismy podobne glosy tutaj dwa czy trzy lata temu. Sciepa to krolowa, cesarzowa, zona I-go sekretarza, esencja polskosci rodem z PRL-u, trzeba ja kultywowac, jak skansen, nawet jesli szczynami smierdzi i, rozmemlana, piwem kaca leczy. To jak "Harenda" na Krakowskim Przedmiesciu w Warszawie nie mowiac juz o barze na trasie Wislostrady w Warszawie - czy moze byc cos bardziej PRL-owsko-polskiego?!. Tak jak w "Harendzie" szacowne mury pod jednym dachem grupowaly studentow wkuwajacych do egzaminu nad szklanka herbaty, obok szacowny profesor, ktory wpadl na szybki kielonek koniaczku, Himilsbach z Maklakiewiczem omawiajacy plany do nowego "Rejsu", obok Pani Hania odpoczywajaca po nocnej zmianie pod Europejskim, cwaniaczki z UB umawiajace sie z nieszczesnikami, ktorzy wciaz nie wiedza, czy dostana ten paszport czy nie, znudzona kelnerka, kultywujaca w sobie wspomnienia jednej nocy 20-lat temu, ktora zadecydowala o tym, ze nie bedzie Ivana Trump gdzies na Manhatanie... A w barze na Wisla podobne typy tylko bardziej luzne, bo blizej z natura, z glosami pijaczkow popijajacych w zaroslach nieopodal, faciowie ubijajacy jakies interesy budowlane, zalatwienie mebli, a obok zamyslony inteligent pracujacy pochylony nad swoim kuflem browaru, smiech perlisty i gardlowy, "kurwy" w powietrzu i logika metna, co po piwie siega tam gdzie wzrok nie siega, ukraszona gwizdkiem parostatku przeplywajacego nieopodal. A z glosnika nad kasa leci K. Krawczyk i Kocon, "Malgoska" Rodowicz, czasem "Korowod" Grechuty, ale to zwykle w porze lunchu, gdy te inteligienty z Uniwersytetu nieopodal wpadaja na kielbaske z piwem. Panie Wiesku, sciepa taka jako ten bar nad Wisla - inaczej byc nie moze! Jeszcze nie znana jest technologia na elektroniczne odtworzenie tego niepowtarzalnego zapachu wiatru znad Wisly wymieszanego z wonia moczu z zagajnikow wokol wejscia do baru, nie mozemu tego wyslac jako skladny gif na sciepe. Mozemy za to poznac stan umyslu braci zamawiajacej piwo, dzieki dzialanosci m.in. Ickow czy Zorro, nie mowiac juz o IRS. Panie Wiesku, wiem, ze lubi Pan zwierzeta, gdyby powiedziano Panu, ze gatunek gowniarca pospolitego ma zaginac bezpowrotnie, a Pan ma pod szafa jedyna parke, to czy nie dalby Pan im szansy, mimo ze sraja pod siebie i dziury w bielizniarce robia? Nie warto sie martwic, IMHO, jeszcze z tego gumna piekne roslinki wyrosna. To dobrzy chlopcy, te IRS-y i Moski, tylko trzeba dac im czasu, od PRL-u minelo dopiero 7 lat, a niektorzy gadaja, ze nadal trwa. I moze ten okres smrodu jest potrzebny dla rozwoju? Na betonie kwiaty nie rosna, a za to na gumnie - jak najbardziej! : Jest to oczywiscie tylko propozycja, pod dyskusje. : Moja przewodnia mysla bylo - jeseli nawet ktos ma mnie : obrzucic g... to niech to robi otwarcie a nie jak gowniarz z rogu. : Dosc mam inwektywy. Dosc mam falszywych e-amil, falszywych news-artykulow. : Do Pana Miecza, wg mnie tez Pana serdecznie powitam ale wolalbym : wiedziec z kim mowie. To co zwykle fair play wymaga od stron w pojedynku. Racja w tym niepodwazalna. Prawda jednak taka, ze to walka z wiatrakami (a moze powinnismy wszyscy zaczac pisac pod pseudonimami - wtedy nie byloby tak personalnych atakow?). Dla otuchy dodam, ze optymistycznie dla mnie brzmia te ostatnie postingi na temat "Jam z Wroclawia, odezwij sie" od osob, ktore wpadaja na sciepe od niedawna. Moze niektorzy(e) z nich poczuja kiedys bluesa i, zamiast krotkich postingow-testow, walna jakis referat o wlywie Witkacego, ooops przepraszam - Gombrowicza!, na ducha polskosci, przywala komuchom od serca, rzuca jakims wspomnieniem z lat burzliwych a niedawnych, napoja optymizmem, jak tu dojsc do czegos czy to w Kraju, czy na obczyznie?. If Ickis' were so important rabbies would rule the world. Optymistycznie Leszek
From: Wojtek Rypniewski Date: 1997/01/18 Wyrwane z tematu: NOWA POLSKA GRUPA.
Pilar von Pilchau writes: |> |> |> Wojtek Rypniewski schrieb: |> |> > Po odfajkowaniu tego co sie nie podoba |> > pozostaje duze grono ludzi, wsrod ktorych na pewno bez trudu znajdzie |> > sobie Pani odpowiednie dla siebie towarzystwo. |> > |> |> Nie sadze, aby ignorowanie pewnych zjawisk bylo odpowiednia reakcja na nie. |> Nie chodzi mi tez o tworzenie towarzystwa wzajemnej adoracji, a raczej o |> znalezienie forum, w ktorym dyskusje dotycza przedmiotu, a nie osob |> dyskutujacych. Stwierdzenie typu "na pewno znajdzie sobie Pani..." to tez |> tylko argumentum ad personam. |> Tu nic nie bylo ad personam. Tylko moja osobista opinia jak korzystac ze Sciepy, tak zeby cos z tego miec: Nie drzec szat, gdy cos sie nie podoba -- zachowac dystans, nie brac tego, ani siebie, zbyt powaznie. Tu nie waza sie sprawy zycia i smierci. Ot, taka troche zabawa, a troche nauka. Nie zrzedzic tylko na braki, a starac sie samemu wniesc cos pozytywnego. Oczywiscie, nie nalezy przy tym przeceniac swoich mozliwosci i nie oczekiwac, ze cos wazkiego z tego wyniknie. Zwykle mozna jednak znalesc cos odpowiedniego dla siebie, gdyz wybor jest duzy. Prosze sprobowac podjac tu jakas ciekawa kwestje, w jakimkolwiek aktualnym temacie. Jest spora szansa, ze wsrod odpowiedzi znajdzie sie cos wartosciowego. Oczywiscie moze sie zdarzyc, ze nikt nie podejmie tematu, gdyz nikogo nie interesuje to co my akurat mamy do powiedzenia. Ale takie rzeczy tez dobrze jest wiedziec. |> > |> > Postingow na `gieldzie' jest codziennie doslownie kilka, srednio ok. 5. |> > Jezeli zalozymy, ze proporcja aktywnych uczestnikow do pasywnych |> > obserwatorow, jest podobna na gieldzie jak i na Sciepie, to wychodzi, |> > ze Sciepe moze czytac ok. 10,000 osob. Any comments? |> |> Aber selbstverstaendlich: Skoro miara wartosci i poziomu listy jest liczba |> czytelnikow, to chyba szkoda tych, ktorzy raz zajrza, moze o cos zapytaja, |> dostana glupawa albo wulgarna odpowiedz i powiedza sobie "nie, dziekuje". Nie udawajmy, ze ilosc sie nie liczy. Liczy sie i to bardzo. Prosze zapytac jakiegokolwiek wydawce lub dziennikarza. Sciepa to tez jest swego rodzaju wydawnictwo. Po to, zeby ludziom chcialo sie tu pisac rzeczy wartosciowe, wymagajace jakiegokolwiek wysilku umyslowego, dobrze jest im wiedziec, ze ich trud nie idzie w proznie i ze ktos to czyta. Ilosc ma jeszcze ta zalete, ze im wiecej ludzi, tym wieksze szanse, ze znajdzie sie ktos, kto bedzie mial cos ciekawego do powiedzenia. |> > |> > O tak duze grono ludzi trzeba dbac albo co najmniej zostawic w spokoju. |> > Nie majstrowac nieodpowiedzialnie tylko dlatego, ze sie komus cos lub |> > ktos tu nie podoba. Sciepa istnieje od lat i ma sie dobrze |> |> Czyzby? Skoro tak, skad pomysly stworzenia nowej grupy? O ile dobrze |> zrozumialam, pochodza one od ludzi, ktorzy sa z ta grupa zwiazani od |> dluzszego czasu i nie chca jej zmieniac, tylko utworzyc cos nowego. |> Narzekanie na zbyt niski poziom kultury i pomysly, zeby oddzielic, odlaczac i moderowac (czyt. cenzurowac), pojawiaja sie tutaj regularnie od czasow krola Cwieczka. Nawet w czasach gdy Internet byl jeszcze dosc elitarnym gronem i nawet anonimy mialy troche klasy. Pozdrawiam, Wojtek
From: Wojciech NABIALEK Date: 1997/01/26 Wyrwane z tematu: Prosba.
Ja tez mam prosbe : czy ktos posiadajacy w swej biblioteczce wiersze Bursy moglby mi przepisac wiersz pt. "Modlitwa dziekczynna z wymowka" ? Tak sobie o nim pomyslalem czytajac s.c.p-owskie artykuly. Ja rozumiem, ze mozna w ferworze dyskusji stracic poczucie przyzwoitosci, tudziez zapomniec ile to wszystko jest warte i uwazac werbalne pokonanie przeciwnika za cel nedrzedny, ale mimo wszystko, cecha czlowieka inteligentnego jest zdolnosc do spojrzenia na to, co robi z zewnatrz, czego wszystkim uczestnikom dyskusji na s.c.p berdzo serdecznie zycze. Wojtek.
From: Wojtek Rypniewski Date: 1997/01/31
Zagladam do mojego sciepowego archiwum i... prosze: "Sciepo to je jedna tako gmino na krancach Interneta, to je tako karczmo na rozdrozu srodka swiata tego naszego malutkiego. To ze Sciepy dzwonia dzwony w kaplicy, to ze Sciepy na Moskwe okrzyki, to ze Sciepy kufle i farmazony w powietrze wylatuja, jako ten wiosenny wiatyr. Sciepa to hulanka slowa, od ktorego czasem boli glowa, a czasem geba sie smieje. Sciepa takie nowoczesne "wesele". W Sciepie krzyze i transparenty, to przemknie gdzies rozwaga, to znowu metlik." Franek Jutro "Bo my se tutaj tak tylko gadamy o czym i jak kto lubi, i tyle. Taka polska kawiarenka bez kart wstepu i scislej reguly, byle nie pierdziec za glosno." Grzegorz Ciach [...] Pozdrawiam, Wojtek
From: Barbara Date: 1997/2/12
Madzia wrote: > Czy w tej grupie o ewidentnym ukierunkowaniu macho sa w ogole jakies > dziewczyny czy zostaly na dobre wyploszone i boja sie cokolwiek napisac? > :-) > Pozdrowienia > Mada Mrowec Sa, owszem. Malo pisza, bo jak sie ktos w zlym momencie wychyli, to moze oberwac przelatujacym kuflem (jak to w karczmie, czy to juz moze kawiarenka?). Troche poczytaj, to sie szybko zorientujesz kogo warto czytac, a kogo sie nigdy nie czyta (bo to jak celowe wdepniecie w cos smierdzacego). Barbara
From: Wojtek Rypniewski Date: 1997/3/8 Wyrwane z tematu: przybyl do brunatnej No-Landii
K. Pilar v. Pilchau writes: Wojtek Rypniewski schrieb: Chyba juz tylko poezja jest w stanie odtruc paskudna atmosfere, jaka obecnie panuje na sciepie. Jak znam sciepe od lat, tak tu jeszcze nie bylo. Skad nagle ta negatywna opinia o grupie? Przeciez jeszcze w styczniu pisal Pan, ze kultura to pojecie wszechogarniajace, ze s.c.p. to taka mala Polska wraz z elementami spod budki z piwem, zeby nie drzec szat, jak sie cos nie podoba. Czy cos sie w Polsce diametralnie zmienilo, bo grupie raczej nie? Po Panskim pouczeniu pogodzilam sie z faktem, ze wlasnie ta atmosfera to jest s.c.p.-owski odeur local - traci nieco rynsztokiem, ale za to swojsko. Przypominam wiec Pana wlasne haslo (typowy przyklad tego, co Niemcy okreslaja jako Durchhalteparole): "Sciepa istnieje od lat i ma sie dobrze" Wojtek Rypniewski: Wybaczy Pani chwilowy lapsus optymizmu. Juz mi lepiej. Niech Pani tez nie zawsze bierze doslownie to co ja tu pisze. Moje wypowiedzi maja czasem `ulterior motifs'. Np., powyzszym postingiem udalo mi sie wyciagnac na forum dodatkowa osobe _nie_ spod budki z piwem, mianowicie Pania. Musze jednak sprostowac Pani komentarz do mojego postingu, ktory Pani przypomniala: Pisalem wowczas, ze na Sciepie sa reprezentowane wszystkie elementy polskiej kultury ale niekoniecznie w takich samych proporcjach jak w polskim spoleczenstwie. W gruncie rzeczy, te proporcje bardzo odbiegaja od rzeczywistosci i zawsze odbiegaly (ciekawie jest zastanowic sie dlaczego). Te proporcje rowniez zmieniaja sie z czasem. W tej chwili element z pod budki z piwem jakby mocno sie rozrosl, podczas gdy wielu starych sciepowiczow pojawia sie rzadziej lub ostatnio sie nie pojawia. Moze nawet nie chodzi tyle o sama budke z piwem, ale o to, ze jakos tak powialo straszna glupota. Jakby pod ta budke nawlazilo samych takich pryszczatych smarkaczy. Posting Wlodka Holsztynskiego przypomnial mi calkiem niedawne czasy, gdy mozna tu bylo przeczytac kawalek jakiegos wiersza, cos o muzyce, albo nawet o jamnikach. Ostatnio spotegowalo sie tez brzydkie zjawisko anonimowosci. Nie tak dawno jeszcze prawie wszyscy uczestnicy Sciepy podpisywali sie swoim imieniem i nazwiskiem. Nie jest to bez znaczenia, gdyz poczucie bezkarnosci jakie daje anonimowosc wyzwala nieprzyjemne instynkty. Zauwazylem, ze wbrew niektorym opiniom, dotyczy to wszystkich. Nikt nie jest ponad to. Nawet zwykle opanowani i szanowani dyskutanci zaczynaja wypisywac niestworzone rzeczy, gdy tylko przestaja firmowac to co pisza swoim wlasnym nazwiskiem. Oczywiscie o Sciepe nie ma potrzeby sie martwic. Po prostu jest potrzeba na soc.culture.polish i to jest czynnikiem decydujacym. Pozdrawiam, Wojtek
From: Pawel Miklaszewicz Date: 1997/3/17 Wyrwane z tematu: integrysci wszystkich krajow laczcie sie
[...] Ton Pana artykulu jest chyba zblizony do okazjonalnych postingow pt. "Alez nieciekawie piszecie - piszciez lepiej!" i jedyne co moge odpowiedziec to upewnic, iz jedynym sposobem aby przeczytac artykul naprawde na wlasnym poziomie - jest go napisac. Nie zdziwilbym sie wcale gdyby opowiadajac innym o wartosciach kulturowych bliskich sobie doczekal sie Pan lagodnych i wartosciowych postingow nt. tego jak to jest gdzie indziej (zapewne trzebaby jednak odfiltrowac nieco "nawiedzonych") - a i o aspektach nieprzyjemnych tez by sie w tym kontekscie ciekawiej dyskutowalo. Bardzo blisko wiaze sie z tym odpowiedz na Pana pytanie: > pozdrowienia dla scepowiczow (dlaczego wszyscy pisza "sciep", kiedy > s.c.p. winiem brzmiec "scep"). > J.B. Uwzgledniajac zjawisko obocznosci w jezyku polskim nie jest to moze naduzycie az tak wielkie. Zaproponowana kiedys - wstyd: nie wiem przez kogo - nazwa "sciepa" jest nawiazaniem (bardzo - niestety - trafnym) do charakteru tej listy. "Sciepa" to kolokwialne, byc moze omal wulgarne, okreslenie zbiorki: ot, puszcza sie kapelusz i kazdy daje co uwaza. Tak i u nas - oprocz wartosciowych kontrybucji do kapelusza trafiaja tez pety i ogryzki: czasem ktos napluje i uwaza to za swietny kawal. Jednak jest to zbiorka wartosciowa bo najczesciej kazdy daje na ile go stac. Pozdrowienia, Pawel Miklaszewicz

Temat pokrewny - sciana w dworcowym szalecie
Inne tematy...