[Date Previous][Date Next]

 

Re: WPROST UMTS w stronę wartości

 

 

To: wprost-l@lista.wprost.pl

Subject: Re: WPROST UMTS w stronę wartości

From: Bartek Rajwa

Date: Tue,  3 Sep 2000 17:50



On Tue, 3 Oct 2000, Suplacz Jaroslaw wrote:

> Tylko, że fakty są inne. To dotychczasowi operatorzy
> twierdzący, że jest małe zainteresowanie - bo rynek
> jest jeszcze taki i owaki – wywierają presję  ...aby
> nie było przetargu cenowego.

Nie rozumiem, co cytowanie opinii operatorów, by potem z nimi
polemizować ma do rzeczy? Wydawało mi się, że rozprawiamy o wpływie
wysokości koncesji na ceny usług. Operatorzy starają się dostać
koncesję jak najtaniej i to jest z ich strony racjonalne postępowanie
(zmiejszenie kosztów). Starają się by konkurencja była mniejsza i to
też jest z ich punktu widzenia racjonalne. Jako konsument opowiadam
się za jak najszerszą konkurencją, lecz nie rozumiem po co mam
składać, te oczywiste deklaracje? Proponuję wrócić do wątku od którego
zaczęliśmy....

> Demonopolizacja rynku polega na zwiększaniu liczby podmiotów. W
> tym przypadku wybór między 4 czy 5 operatorów to wybór miedzy
> brakiem konkurencji a stworzeniem warunków dla rozwoju
> konkurencyjnego rynku.  Dalej Kolega zreszta to potwierdził:

No pewnie, że potwierdziłem bo to truizm.

> Podatki pośrednie i dochodowy są kosztem bieżącym
> zależnym od skali działalności. Im wyższa sprzedaż tym
> wyższy VAT.
> Koncesja to zupełnie co innego, jej wartość jest
> stała. Wysoka cena koncesji zmusza operatora do
> powszechności świadczonych usług. Tylko wtedy może
> zmniejszyć udział kosztów koncesji w stosunku do
> innych ponoszonych kosztów. Operator jest
> zdeterminowany pozyskać jak najwięcej klientów, to
> jest jego być albo nie być. Nie trzeba już chyba
> powtarzać, że osiągnąć to może poprzez niskie ceny i
> najwyższą jakość.

Po raz kolejny kolega powtórzył to co w trzech poprzednich mailach. Po
raz kolejny jednak nie poparł tego stwierdzenia dowodami,
pokazującymi, że w branży telekomuikacyjnej niskie koncesje
automatycznie powodują, że operatorzy nie są zainteresowani
upowszechnianiem usług oraz, że interesuje ich tylko zdobycie drobnego
fragmentu potencjalnego rynku.

Operator w warunkach konkurencji jest tak czy inaczej zdeterminowany
by pozyskac jak największą liczbę klientów. Proszę jeszcze raz o
jakikolwiek strzęp logicznego wywodu pokazującego, że w sytuacji gdy
na rynku jest na przykład 5 telekomów, które zapłaciły za koncesję po
1 mld $ to będą one rozwijały się szybciej niż te same 5 telekomów
przy koncesji 300 mln $ (zakładając w obu przypadkach brak zmowy
kartelowej).

Ja tymczasem wzorem kolegi powtórzę moją opinię: koncesje są złem
koniecznym w warunkach dzielenia dóbr deficytowych (jak częstotliwości
dla UMTS). Nie widzę jednak uzdrowieńczego związku pomiędzy wysokością
koncesji a późniejszą polityka cenową operatorów. Fakt, że koncesja
jest kosztem inwestycji wskazuje wstępnie na to, że ceny muszą być
wyższe by inwestycja się zwróciła. Polityka maksymalizacji obrotów
jest tak czy inaczej stosowana, więc tu raczej mało jest miejsca na
manewr.

Proszę o dowód (może być symulacja finansowa), że jest odwrotnie. Jak
pisałem: cechą immanentną biznesu telekomikacyjnego jest pozyskanie
jak największej ilości klientów (upowszechnienie usług). Wbrew
sugestiom kolegi, operator który próbowałby sprzedać 100 telefonów stu
najbogatszym Polakom po milion dolarów sztuka nigdy by nie miał
szans z operatorem, który sprzedawały telefony po dolarze. Tu nie ma
miejsca na niszowe rozwiązania. Liczy się skala. Zawsze.

Pozdrawiam,

Bartek Rajwa