|
Zasady rozumowania naukowego
|
STRONA W BUDOWIE
Strona ta prezentuje podstawowe zasady rozumowania naukowego,
czyli mówiąc w skrócie, jak nauczywszy się kilku prostych
sztuczek zostać genialnym uczonym: Einsteinem, Zwiensteinem lub nawet
Dreisteinem (że zacytuję bon mot Tuwima).
Ten cokolwiek popmatyczny wykładzik będzie się składać z dwóch części:
Są to dwie podstawowe zasady, dwie strony medalu. Ani umiejętność
szybkiego budowania hipotez (co Einstein nazywał "wyobraźnią") nie jest
nic warta bez umiejętności ich weryfikowania, ani vice versa. Przy
okazji postaram się pokazać, dlaczego taktyka
jest królową nauk.
Są to absolutne truizmy, ale ludzie mają to do siebie, że zciągle
zapominają o sprawach podstawowych i w niesokńczoność popełniają te
same błędy. Uczeni na przykład czesto w dyskusjach naukowych, zamiast
dążyć do prawdzy:
- Używają sztuczek sofistycznych
i erystycznych
(często nawet nie mając pojęcia, że tak robią), byle pognębić
przeciwnika.
- Zapominają o elementarnych zasadach dowodzenia i
konstruowania hipotez znanych już starożytnym
Grekom, przez co latami głowią się nad paradoksami, które nie
powinny być problemem dla inteligentnego 10-latka.
Na zakończenie wstępu pragnąłbym jeszcze dodać, że choć nauczenie się
prezentowanych tu sztuczek jest dziecinie łatwe, to powinieneś
czytelniku zastanowić się, czy warto, bowiem:
- Ludzkość nie potrzebuje setek tysięcy Eisteinów, bo
odkrycia naukowe trzeba jeszcze wdrożyć
- muszą się opłacać.
- Historia nauki dowodzi,
że w znakomitej wiekszości przypadków wielkich odkryć dokonywali ludzie
bardzo młodzi
(średnia wieku to ok. 29 lat, co oznacza że około 60-66%
z nich to byli ludzi poniżej trzydziestki jak: Kopernik, Galileusz,
Newton, Leibnitz, Pascal, Darwin, Maxwell, Einstein, że rzucę tylko
kilka przykładów), którzy potem ze 20 lub 30
lat musieli czekać, aż ich teorie i odkrycia zostaną zaakceptowane.
Może więc lepiej zająć się czymś innym. Przypominam: taktyka jest
królową nauk.
Jak budować teorie
naukowe
Jak wspomniałem, dwa podstawowe komponenty tworzenia teorii naukowych
to konstruowanie nowych hipotez i weryfikowanie ich potem. To na który
z tych elementów należy położyć większy nacisk zależeć jest kewstią
taktyki:
- Gdy mamy mało faktów empirycznych i hipotez
objaśniających świat, należy skoncentrować się na tworzeniu nowych
hipotez, modeli i klasyfikacji.
- Gdy hipotez i faktów obserwacyjnych jest w nadmiarze,
nalezy skoncentrować się na ich weryfikowaniu.
Nie ma uniwersalnej recepty, jak budowac nowe hipotezy, ale jest kilka
prostych trików, które pozwalają nam wzmocnić naszą wyobraźnię:
- Sięganie od innych
dziedzin wiedzy
- Poznawanie historii
nauki i techniki
- Zadawanie właściwych
pytań
- Klasyfikacje
- Medytacja
- Nie taki diabeł
straszny
Sięganie
od innych dziedzin wiedzy
Dobrze jest mieć przynajmniej podstawowe rozeznanie w innych
dziedzinach niż swoja. Bardzo często jest bowiem tak, że problem, nad
którym się zastanawiamy, już ktoś wcześniej rozwiązał (po co dwa razy
odkrywać koło). Albo inne dziedziny nauki skrywają narzędzia lub
pomysły, które mogą natchnąć nas właściwym rozwiązaniem. Bardzo wiele
idei wykorzystanych w mojej Mechanice Historycznej
zaczerpnąłem z fizyki (termodynamiki), teorii ewolucji, czy teorii
systemów. Oczywiście matematyka jest podstawą.
Jednym
z przekleństw
współczesnej nauki jest koszmarna
specjalizacja ocierająca się o ignorancję. Nikt nie poczuwa się
do obowiązku uczenia się czegokolwiek poza własnym podwórkiem. Np.
studiując ekonomię stwierdziłem z przerażeniem, że mało kto z
ekonomistów ma jakąś głębszą wiedzę na temat historii, a nawet historii
gospodarczej, a ponadto spora część modeli ekeonomicznych zawiera
błędy, które powinny być oczywiste dla każdego ze szkolną (na poziomie
liceum) znajomością matematyki i fizyki.
|
Nie znaczy to oczywiście, że należy czytać wszystko z każdej dziedziny
wiedzy, rychło bowiem skończylibyśmy jak Lem, pokonani przez "bombę megabitową". Właściwa
strategia jest następująca:
Poznajemy zawsze daną dziedzinę od
ogółu do szczegółu. Najpierw pojęcia najprostsze z książek
popularnonaukowych (lub nawet książek dla dzieci), by zrozumieć: "czym
to się je" - uzyskać wyobrażenie
na temat
podstawowych pojęć używanych w danej dziedzinie. Zrozumieć, do czego
służą. Dopiero
gdy zrozumiemy podstawowe terminy i idee, należy (w razie potrzeby,
jeśli uznamy, że dane narzędzie moze nam się przydać) wchodzić głębiej.
Tylko dziedziny, w których zamierzamy się specjalizować, poznajemy
dogłębnie. Niemniej też według zasady: od ogółu do szczegółu, pozostałe
traktujemy jako źródła użytecznych narzędzi.
Warto też czytać utwory science
fiction (SF). Bardzo często można tam bowiem znaleźć:
- Wzmianki o cennych dziedzinach wiedzy i pojęciach, o
któch inaczej byśmy nie usłyszeli,
- Przykłady nietypowego lub wręcz wariackiego
zastosowania pewnych idei naukowych, jakie nie przyszłyby do głowy
żadnemu normalnemu uczonemu. Wspaniały sposób trenowania wyobraźni.
Innymi słowy: trzeba być człowiekiem
renesansu i znać się po trochu na wszystkim (nie zapominając
jednak o konieczności specjalizowania sie w którejś z dziedzin).
góra strony
jak budować teorie
Poznawanie
historii nauki i techniki
Drugi kluczowych sposobów na rozwinięcie swojej
wyobraźni. Czytanie książek poświęconych historii nauki i techniki
niesie następujące korzyści:
- Z książek popularnonaukowych na temat historii nauki
dowiedzieć się można, jakie błędy
popełniali uczeni w przeszłości. Jak
brnęli w zbyt barokowe i wysublimowane teorie (kryształowe sfery i epicykle w astronomii),
tworzyli idee poprawne matematycznie, ale sprzeczne z innymi prawami
natury (jak flogiston - substancja ujemnym ciężarze, która miała ulatniać się podczas spalania).
Innymi słowy uczenie się na cudzych błędach pozwala nam unikać
własnych. Szczególnie użyteczne jest studiowanie historii fizyki,
bowiem jest najdłuższa, więc i błędów do analizy jest najwięcej.
- Ważne jest też studiowanie historii dziedziny wiedzy,
nad którą
pracujemy. Wiele idei przewija się w
nauce od stuleci (por. np.
problem, czy światło jest falą
czy cząstką). Powrót do korzeni problemu pozwala często odkryć,
na czym tak naprawdę polega istota problemu na najbardziej podstawowym
poziomie. Ponadto trafić można na zapomniane, czy zarzucone idee, które
okażą się całkiem bliskie prawdy (por.
idee Arystarcha, do
których sięgał Kopernik).
- Czytanie książek popularnonaukowych na temat historii
techniki pozwala z kolei zrozumieć, jak istotne są:
- przypadek i zmysł obserwacji
- zasoby finansowe i to, czy wynalazek się sprzeda
- jak prostymi środkami technicznymi przygotować
eksperyment
- umiejętność patrzenia na problem oczyma inżyniera: nie
tylko jak zbudować ideę, ale również, ile problemów technicznych trzeba
przezwyciężyć, by ją wdrożyć - innymi słowy sprowadza nas z chmur na
ziemię.
góra strony
jak budować teorie
Zadawanie
właściwych pytań
Postawienie właściwego pytania to połowa sukcesu. Np.:
- Dlaczego akurat Rzym
(a nie inne z tysiąca antycznych miast-państw) zbudował imperium i jak
to możliwe, że przez prawie 600 lat wygrywał większość wojen? Co
spowodowało takie zakłócenie praw statystyki?
- Jeśli kosmos
wypełniony jest eterem, to czemu fale światła podczas ruchu Ziemi
poprzez eter nie zakrzywiają się w tym ośrodku? - jedno z
pytań, które naprowadziły Einsteina na teorię względności.
- Czemu Mars i Wenus
poruszają się na niebie w odwrotną stronę niż reszta planet? -
paradoks, który dostrzegł Kopernik.
- Jeśli flogiston ma
ujemny ciężar, to jak to się ma np. do praw grawitacji ujętych w
dynamice Newtona, czy będzie odpychał inne substancje? Czy nie
jednak prościej założyć, że podczas spalania jakaś substancja łączy się
ze spalanym materiałem, a nie od niego oddziela?
Właściwie postawione pytanie pozwala zawęzić obszar poszukiwań.
Właściwie postawione pytanie ma też to do siebie, że często wykrywa paradoks. Sprzeczność między dwiema
już istniejącymi
teoriami lub sprzecznośc między teorią a zdrowym rozsądkiem.
I przede wszystkim warto pamiętać o podstawowej zasadzie: "Nie ma głupich pytań,
są tylko głupie odpowiedzi". Dobrym przykładem (i treningiem
zarazem) roli właściwie zadanego pytania jest cykl książeczek
"Odpowiedzi na głupie pytania" Jan Rurańskiego - na podstawie artykułów
z Wiedzy i Życia, jeśli mnie pamięć nie myli.
góra strony
jak budować teorie
Klasyfikacje
Jeśli już nie mamy żadnego punktu zaczepienia, zawsze można zacząć od
poklasyfikowania zjawisk. Choćby klasyfikacja ta była błędna, jak
"cztery żywioły: ogień, ziemia, woda, powietrze", czy "ustrój
niewolniczy, feudalizm, kapitalizm, socjalizm", zawsze wprowadza pewną
organizację do chaosu obserwowanych zjawisk i upraszcza problem.
Klasyfikację można pogłębić też stosując "podejście analityczne"
przypominające rozkładanie zegarka na części. Dobrymi przkładami takiej
techniki są prace Marksa (Kapitał) i Arystotelesa, pokazujące
jednocześnie, jak łatwo przy całej metodyczności tej metody dojśc do
błędnych wniosków.
Budując klasyfikację należy więc pamiętać, aby:
- Była tak prosta, jak to tylko możliwe.
- Zastanawiać się, jak ją zweryfikować. Dobrym przykładem
jest klasyfikacja typów ruchu wprowadzona przez Galileusza
(jednostajny, jednostajnie przyśpieszony, etc.), pod czas tworzenia
której Galileusz zadbał od razu, by sprawdzić jej poprawność za pomocą
odpowiednich eksperymentów.
- Sposobem weryfikacji jest też rozważanie alternatywnych
klasyfikacji.
góra strony
jak budować teorie
Medytacja
Jest
to jeden z dziwnych efektów, które zaobserwowałem. Medytacja, rozumiana
w cudzysłowie, jako powtarzalna czynność lub zajęcie
absorbujące umysł bardzo często owocuje najciekawszymi pomysłami.
Medytacja tak rozumiana może przyjmować różne formy. Może to być:
Kąpiel, jak w przypadku Archimedesa. Spacer, jak w przypadku Kanta
(może gdyby czasem zmienił trasę spaceru, jego filozofia byłaby
ciekawsza ;-) ). Układanie
puzzli, pasjansów, rozwiązywanie krzyżówek, zadań
logicznych. Układanki, proste gry itp., itd.
Osobiście np. często tworzę prostą grę odwzorowującą pewien schemat
historyczny - ot jakaś mapa, kostka do gry, trochę żetonów, kalkulator,
czasem ołówek i karta papieru. Lub biorę do czytania książkę z
dziedziny i nie wczytuję się dokładnie w tekst, a pozwalam myślom na
swobodne błądzenie dookoła tematu.
Czemu to działa? Nie mam pojęcia. Najbardziej klasyczna hipoteza mówi,
że absorbując aktywną część mózgu (jakby wyłączając ją lub zagłuszając)
dopuszczamy do głosu podświadomość, która może swobodnie pracować nad
problemem, być moze uwzględniając istotne fakty i dane, o których nasza
świadomosć zapomniała.
Cóż, są na tym świecie rzeczy, o których nie tylko filozofom, ale i
największym śpiochm się nie śniło. Nalezy pamiętać, że nasza wiedza
jest tylko niewielką wysepką w
oceanie niewiedzy.
Nawet zdawałoby się niewzruszone dziedziny wiedzy takie jak logika i
matematyka oparte są na pewnych załozeniach, które można bez trudu
podważyć.
Nawet jutro może okazać się, że podstawy naszej wiedzy wymagają rewizji
(przypomnijcie sobie teorię względności i mechanikę kwantową).
Oto garść zaczerpniętych z SF przykładów pomysłów, które pokazują, że
klasyczne, rygorystyczne zasady rozumowania naukowego wcale nie muszą
być najskuteczniejszym sposobem poszerzania naszej wiedzy (ponownie:
taktyka).
- Uczeni niczego nie wymyślają, a nowa wiedza wiedza
przesyłana jest wprost do ich umysłów przez wyżej rozwiniętą
cywilizację. (Aczkolwiek osobiście nie bardzo wierzę w altruistyczne
pobudki obcych - patrz pomysł, który opisuję w psychologii).
- Rzeczywistość jest spolegliwa (uprzejma względem ludzi)
i dopasowuje się do teorii wymyślanych przez uczonych, wybierajac te
najwygodniejsze dla ogółu ludzi. Tzn. planety stosują się do dynamiki
Newtona dopiero od czasów Newtona. ;-)
- Jesteśmy częścią gry komputerowej, ew. wszechświat jest
tworzony tylko dla nas. Generalnie solipsystyczne
teorie stawiają pod znakiem zapytania realność jakiejkolwiek ludzkiej
wiedzy i możliwości wnioskowania na jej temat (zasadniczo jednak nie
podważają taktyki - rozumianej jako sztuka osiągania założonych celów
niezależnie od sytuacji).
Nie znaczy to oczywiście, że należy w takie idee wierzyć, ale warto
pamiętać (mieć gdzieś w tyle głowy świadomość), że takie wytłumaczenia
również są dopuszczalne.
góra strony
jak budować teorie
Nie taki diabeł straszny
Na koniec wreszcie warto wiedzieć, że odkrycia
nie są efektem jakiegoś wielkiego geniuszu uczonych, którzy je
dokonywali, a w większej mierze po prostu wynikiem stopniowego kumulowania wiedzy z
różnych dziedzin. Zbierania różnych informacji kawałek po kawałku, fakt
po fakcie. Oraz nie zapominanania o
pytaniach, które nie dają nam spokoju. Choćby znalezienie
odpowiedzi na nie miało nam zająć kilka lat (wytrwałość jednym słowem).
Przekonanie, że teorie naukowe są bardzo skomplikowane i niezrozumiałe
bez znajomości np. wyższej matematyki, czy długich lat studiów w danej
dziedzinie jest iluzją.
Każda teoria jest tylko tak mocna, jak jej najsłabszy punkt. A tym
najsłabszym punktem są zazwyczaj leżące u jej podstaw założenia. Do ich weryfikacji
(sprawdzania) wystarczają podstawowe
narzędzia logiczne, korzystania z których może się nauczyć
inteligentny nastolatek. Podobnie podstawy każdej nauki można wyłożyć w
sposób taki, aby zrozumiał ją nawet nastolatek. Jeśli jakiś uczony nie
potrafi tego zrobić, to znaczy po prostu, że sam nie rozumie swojej dziedziny wiedzy.
Rzecz tylko w tym, aby nie próbować zastępować wadliwej teorii naukowej
gorszymi słabszymi od niej samej - zawierajacymi więcej błędów,
opartymi na słabszych podstawach. Ponownie: taktyka.
góra strony
jak budować teorie
Jak weryfikować
teori naukowe
Poniżej lista (niekompletna) podstawowych technik sprawdzania teorii,
które pozwalają odrzucić teorie wadliwe, absurdalne, zbyt złożone lub
zbyt uproszczone (usiłujące tłumaczyć wszystko na jedno kopyto, np. wszystkie zachowania ludzi wpływem genów)
zachowując tylko te, które okażą się najsilniejsze.
- Brzytwa Ockhama
- Falsyfikacja
- Analiza paradoksów
- Sprawdzanie założeń
- Sprawdzanie
warunków brzegowych
- Sprawdzanie teorii
przeciwstawnej
- Narzędzia
matematyczne
- Autorytety
Brzytwa
Ockhama
Ze wszystkich możliwych wytłumaczeń problemu
przyjmujemy tylko to, które jest najprostsze,
a ściślej mówiąc te, które wymaga wprowadzenia najmniejszej możliwej liczby nowych bytów
(praw, obiektów, fenomenów fizycznych, założeń, itp.). Jednym słowem:
nie mnożymy bytów ponad
potrzebę. Patrz krótki rys
historyczny.
Tutaj należą się trzy wyjaśnienia:
Po
pierwsze warto pamiętać, że chodzi ograniczenie liczby nowych, nieznanych bytów. O co
chodzi? Wyjaśnię to na przykładzie:
Załóżmy, że idziemy korytarzem labiryntu i nagle widzimy padający zza
rogu cień jakiejś wielkiej postaci z rogami. Budujemy dwie hipotezy:
- Za rogiem stoi Minotaur.
- Za rogiem stoi wieszak na ubrania, na którym wiszą
ubrania oraz hełm z rogami, w sumie rzucające cień wyglądający jak
Minotaur (każdy kto dzieckiem będac chodził nocą po lesie, wie o co
chodzi).
W pierwszej hipotezie przyjmujemy tylko jeden byt (Minotaura), w
drugiej natomiast kilka (wieszak, ubrania, hełm). Jednak to ta druga
jest prostsza z punktu widzenia brzytwy Ockhama, bowiem w pierwszej
przyjmujemy jeden byt, z którym się
nigdy wcześniej nie zetknęliśmy (Minotaura), natomiast w drugiej
nie ma żadnego nowego bytu: wszystkie rzeczy - wieszak, hełm, ubrania,
są nam dobrze znane. Tak więc należy przyjąć drugą hipotezę.
Innym przykładem mogą być zakłócenia obserwowane przez astronomów w
ruchach planet naszego układu. Dla ich wyjaśnienia przyjmowano
rozwiązanie najprostsze, tzn. wprowadzano coraz to kolejne planety:
Urana, Neptuna, Plutona (kilka bytów), nie naruszając w ten sposób
zasad mechaniki Newtona. Choć oczywiście (niewielkie)
zakłócenia w ruchu Merkurego udało się wyjaśnić dopiero po wprowadzeniu
zmian w teorii ruchu planet (teoria względności Einsteina).
Po
drugie należy pamiętać, że zasada brzytwy Ockhama absolutnie nie
dowodzi poprawności logicznej hipotezy.
Bardzo często okazuje się, że to wyjaśnienie bardziej złożone było
prawdziwe. Na przykład obecna chemia oparta jest nie na czterech
żywiołach, a na kilkudziesięciu pierwiastkach - wyjaśnienie bardziej
złożone okazało się prawdziwe.
Tak więc brzytwa Ockhama bada bardziej "ekonomiczność" teorii
wychodząc z zasady, że: Każdy system jest tylko tak silny, jak jego
najsłabsze ogniwo. A więc w przypadku systemu (hipotezy) składającej
się z mniej liczby elementów mniejsze jest prawdopodobieństwo, że
któryś z tych elementów będzie błędny i co za tym idzie, że teorię
będzie można obalić. Z brzytwy Ockhama korzystamy więc z przyczyn taktycznych.
Po
trzecie - w praktyce istotna jest nie tylko liczba nowych
bytów, ale i przypisywane im wagi.
Niektóre nowoutworzone byty będą wart mniej niż inne. Na przykład nawet
dziesięć nowych bytów wykrytych w wnyniku eksperymentów będzie miało większą
wagę niż tylko trzy wymyślone w teoretycznym modelu stworzonym na kartce (choćby wszystkie równania
idealnie się tam zgadzały). Papier jest bowiem znacznie bardziej
cierpliwy od rzeczywistości, więc na kartce można wymyślić nieskończoną
liczbę teoretycznych modeli wyjaśniajacych dane zjawisko .
(Przy zastrzeżeniu oczywiście, że prawidłowo interpretujemy wyniki
eksperymentów i wykryte byty nie są urojeniami jak chociażby flogiston).
góra strony
jak budować teorie
Falsyfikacja
Falsyfikacja jest
ideą wprowadzoną przez Karla Poppera i można ją streścić w następujący
sposób:
Teoria naukowa dopiero wtedy
staje się z hipotezy (czyli
przypuszczenia) prawdziwą teorią
naukową, gdy znajdziemy sposób - eksperyment, obserwację, błąd -
który pozwoli ją obalić.
Innymi słowy, gdy możemy udowodnić, że jest nieprawdziwa lub mówiąc
bardziej formalnie sfalsyfikować
ją.
Podejście to jest odrobinę paradoksalne, ale wbrew pozorom niezmiernie
praktyczne. Pokazuje bowiem, jak ważna w nauce jest weryfikacja teorii. Wymaga by nie
tyle szukać przykładów potwierdzających naszą hipotezę, ale raczej
tych, które jej przeczą.
Jest to jeden z najszybszych sposobów na rozwijanie danej teorii
naukowej. Przyglądanie się obserwacjom, paradoksom i sprzecznościom w
naszej teorii znacznie szybciej posuwa nas do przodu i poszerza zakres
naszej wiedzy, niż próby maskowania tych mankamentów poprzez
rozbudowywanie i komplikowanie naszej teorii. Oczywiście trzeba umieć
przyznać się do błędu.
Warto jednak wspomnieć również o dwóch głównych mankamentach
falsyfikacjonizmu (podejścia opartego na falsyfikacji):
- Pierwszy ma raczej charakter komiczny: spróbujmy
sfalsyfikować falsyfikacjonizm. Jeśli da się to zrobić, to podejście
falsyfikacjonistyczne jest błędne i nie warto używać go jako metody
naukowej. Jeśli z kolei nie da się go obalić to (zgodnie z własnymi
postulatami) falsyfiakacjonizm nie jest teorią naukową i też nie należy
go używać. Patrz paradoks kłamcy niżej.
- Drugi jest poważniejszy. W praktyce teorie naukowe sa
tak złożone, że jeden błąd (sprzeczność) nie dyskfalifikuje teorii
naukowej. Przykład zaczerpnięty z historii fizyki: Teoria Kopernika była łatwo falsyfikowalna
w XVI wieku, bo gdyby Ziemia obracała się dookoła własnej osi to
zgodnie z zasadami ruchu ciał według Arystotelesa (w które wtedy
wierzono), obiekty upuszczone np. z wieży powinny spadać po łuku, a tak
się nie dzialo. Dopiero eksperymenty Galileusza (a po nim dynamika
Newtona) obaliły twierdzenia Arystotelesa. Dlatego nie należy
przesadzać z falsyfikowaniem. Liczy się raczej porównanie sumy błędów i
niezgodności w różnych teoriach. Ta która zawiera więcej błędów,
zostaje sfalsyfikowana (obalona)
góra strony
jak budować teorie
Analiza
paradoksów
Paradoks to miejsce gdzie dwie reguły naukowe wchodzą ze sobą w
sprzeczność. Oznacza to, że któraś z nich jest błędna. Albo też że obie
sprzeczne zasady są błędne i trzeba szukać zupełnie nowego rozwiązania,
które je pogodzi (tak jak w dialektyce Hegla, gdzie konflikt między
tezą i antytezą rodzi nowe rozwiazanie - syntezę).
Paradoksy są po prostu drogą na skróty. By rozwiązać problem naukowy i
zbudować nową teorię w większości wypadków nie trzeba wcale studiować
dogłębnie poprzednich teorii, wystarczy tylko zrozumieć występujące w
nich paradoksy i znaleźć ich rozwiąznaie.
Dla przykładu: Aby zbudować kwantową teorię grawitacji wystarczy
najpewniej tylko znaleźć rozwiązanie paradoku
Einsteina-Rosena-Podolskiego i paradoksu związanego z doświadczeniem
Thomasa Younga i zrozumieć gdzie leży błąd (oszustwo) w paradoksie
bliźniąt oraz paradoksie kota Schroedingera. W sumie więc trzeba
rozwiązać tylko cztery paradoksy .
Rozwiązywania paradaksów najlepiej uczyć się na najprostrzych, znanych
jeszcze ze starożytnej Grecji problemach. Oto adresy pod którymi można
znaleźć najbardziej klasyczne paradoksy,
dla treningu umysłu, z którymi ja zapoznawałem się jako kilkuletni
szkrab z książeczki (o ile mnie pamięć nie myli) Zbigniewa
Nowaka "Rozkosze łamania głowy":
Plumbum.pl
Archiwum
Fi
Najważniejsze podczas rozwiązywania paradoksów jest uświadomienie
sobie, że opierają się one prawie zawsze na jakimś oszustwie albo
błędzie w rozumowaniu i wszystko, co należy zrobić, to znaleźć to
oszustwo (błąd). W klasycznych paradoksach pojawiają się dwa rodzaje
oszustw:
- Semantyczne -
wynikające z tego, że nasz język nie jest logiczny i dopuszcza
formułowanie zdań, które są nielegalne z punktu widzenia zasad logiki.
Np. w paradoksie: "Czy król Francji
Ludwik XX nie miał syna
(skoro nie było takiego króla)?" na pytanie nie można udzielić
jednoznacznej odpowiedzi właśnie z powodu niedoskonałości naszego
języka.
- Oparte na "nielegalnym
posunięciu"
(np. nielegalnym założeniu przyjętym gdzieś po drodze, nielegalnej
żąglerki definicjami, itp.) - Takim
przykładem jest np. paradoks o Achillesie, który nie może dogonić
żółwia wymyślony przez Zenona z Elei (patrz u dołu strony Plumbum.pl).
Wystarczy zauważyć, że odcinki czasu coraz bardziej skracają się w
kolejnych etapach pogoni, w praktyce więc nie można powiedzieć, że
Achilles nie dogoni zółwia "nigdy", a tylko
"przed
określonym czasem" - w tym miejscu dokonano oszustwa. Właśnie
taki charakter ma większość paradoksów naukowych (w tym paradoks kota
Schroedingera). Trzeba tylko znaleźć miejsce, gdzie osoba formułująca
paradoks wykonała "nielegalny ruch".
Warto też wiedzieć, że istnieją również paradoksy nierozwiązywalne.
Patrz Powszechna
Encyklopedia Filozofii KUL-u.
góra strony
jak budować teorie
Sprawdzanie
założeń
góra strony
jak budować teorie
Sprawdzanie
warunków brzegowych
góra strony
jak budować teorie
Sprawdzanie
teorii przeciwstawnej
góra strony
jak budować teorie
Narzędzia
matematyczne
góra strony
jak budować teorie
Autorytety
góra strony
jak budować teorie
|